66

Zrozumienie wszystkich dusz. Nie robić rozróżnień. Zbawiać wszystkie dusze

Zawsze mówię Wam, że są tacy, którzy pracują za trzech, ale robią hałas za trzy tysiące ludzi. My chcemy pracować za trzy tysiące ludzi, robiąc przy tym hałas za trzech. Nie mówię o nikim niczego negatywnego, szanuję opinie przeciwne tej naszej prostocie w sposobie prowadzenia apostolstwa. Jestem jednak przekonany, że duchowa jedność chrześcijan nie potrzebuje zawsze zewnętrznych masowych przejawów i hałaśliwych działań zbiorowych. Jedności nie osiąga się zgromadzeniami i pokrzykiwaniem, tylko miłością i prawdą.

Rozumiecie w związku z tym, że dyskretna rezerwa — nigdy sekretna — którą Wam wpajam, jest antidotum na przechwałki. To obrona pokory, która z woli Boga również ma być zbiorowa — całego Dzieła — nie tylko indywidualna. Jest to też równocześnie narzędzie największej skuteczności w apostolstwie dobrego przykładu, które każdy rozwija w swoim własnym środowisku rodzinnym, zawodowym, społecznym.

Nie możemy zapominać, moje umiłowane Córki i moi umiłowani Synowie, że całe nasze życie — z Bożego powołania — jest apostolstwem. Stąd rodzi się — doświadczacie tego Wy i będą tego doświadczać wszyscy Wasi bracia, którzy przyjdą później — nieustanne pragnienie obcowania ze wszystkimi ludźmi, przekraczania każdej bariery w miłości Chrystusa.

Stąd rodzi się w nas chrześcijańska troska o to, żeby zniknęła wszelka forma nietolerancji, przymusu i przemocy w obcowaniu jednych ludzi z drugimi. Również w działaniu apostolskim — właściwie, przede wszystkim w działaniu apostolskim — chcemy, żeby nie było najmniejszej oznaki przymusu. Bóg chce, żeby służono Mu w wolności, a w związku z tym apostolstwo, które nie szanowałoby wolności sumień, nie byłoby prawe99.

Przypisy
99

„Wolność sumień”: św. Josemaría posłużył się rozróżnieniem zastosowanym już przez Piusa XI w 1931 r. (Encyklika Non abbiamo bisogno, 29 czerwca 1931 r., III) między wolnością sumień, to znaczy, „że nikomu nie wolno przeszkadzać stworzeniu w oddawaniu czci Bogu”, a wolnością sumienia, to znaczy całkowitą autonomią wobec prawa Bożego, „co jest równoznaczne z zatwierdzeniem jako dobrej kondycji moralnej tego, że człowiek odrzuca Boga” (Przyjaciele Boga, nr 32).

Ten punkt w innym języku