40
Nalegam: bądźcie bardzo szczerzy. A jeśli przydarzy się Wam coś, o czym nie chcielibyście, żeby wiedziano, wtedy powiedzcie to natychmiast — pędem — temu, kto może Wam pomóc — Dobremu Pasterzowi. To logiczna decyzja. Wyobraźcie sobie człowieka niosącego na plecach wielki kamień, a kieszenie wypchane kamykami38 ważącymi razem sto gramów. Załóżmy, że musi on pokonać w Madrycie odległość od Puerta del Sol do Cuatro Caminos. Na końcu trasy, osoba ta nie zacznie wyjmować kamyków z kieszeni, zanim nie zrzuci z pleców największego kamienia. Moje Dzieci, my tak samo. Przede wszystkim musimy zrzucić z siebie to, co nam najbardziej ciąży. Inny sposób postępowania byłby głupotą i początkiem nieszczerości.
Nie bójcie się niczego ani nikogo. Jeżeli pojawią się gorzkie owoce, powiedzcie o tym. Cały ratunek jest w Bogu, choćby chodziło o wielkie przestępstwo. Powiedzcie o wszystkim, a wtedy będzie można wszystko naprawić. Ten, który Was wysłucha, nie przestraszy się niczego, dlatego że wie, że on również jest z gliny i jest zdolny popełnić takie samo szaleństwo, jeżeli faktycznie było to szaleństwo, ponieważ najczęściej winne cierpienia są skrupuły albo źle uformowane sumienie. Jeszcze jeden powód, żeby mówić jasno
„Kieszenie pełne kamyków”: Escrivá mógł się inspirować innym przykładem biskupa Manuela Gonzáleza, o którym już wspominaliśmy. Idea grzechów jako kamyków, które należy wyjąć z kieszeni poprzez spowiedź, pojawia się w Contra el demonio mudo, którą już cytowaliśmy, choć tam kontekst jest nieco inny i nie ma mowy o dużym kamieniu na plecach. Droga od placu w centrum Madrytu na północ w okolice stadionu Realu Madryt, o długości ponad czterech kilometrów.
Wydrukowano z https://escriva.org/pl/cartas-1/63/ (02-05-2024)