4

Chrystus źródłem optymizmu

Nasz optymizm to nie głupi i chełpliwy optymizm. To realizm. Dlatego nie możemy ignorować obecności zła w świecie ani przestać odczuwać palącej odpowiedzialności za to, że zostaliśmy powołani przez Chrystusa, żeby toczyć razem z Nim jego piękny bój miłości i pokoju.

Wiele lat temu, podczas duchowych rekolekcji, które prowadziłem dla Waszych braci, zwróciłem ich uwagę na sytuację na świecie, która od tamtego czasu niewiele się zmieniła. Zachęcałem ich do oglądania — uciekając się do metody graficznej — tej czerwonej plamy, która szybko rozprzestrzenia się po ziemi, która niszczy wszystko, która chce zniszczyć nawet najdrobniejszy nadprzyrodzony zmysł. A także postępu innej bardzo wielkiej fali zmysłowości — wybaczcie — bezrozumności, dlatego że ludzie dążą do tego, żeby żyć jak zwierzęta.

Dalej pokazywałem im też, że odróżnia się jeszcze inny kolor, który wciąż postępuje, zwłaszcza w krajach romańskich, w sposób bardziej obłudny w innych państwach — antyklerykalną atmosferę — zły antyklerykalizm — który próbuje usunąć Boga i Kościół z głębi sumienia albo, mówiąc wyraźniej, chce zepchnąć Boga i Kościół wyłącznie do sfery życia prywatnego, tak, żeby fakt posiadania wiary nie objawiał się w życiu publicznym. Nie przesadzam. Te trzy niebezpieczeństwa są stałe, oczywiste, agresywne.

Ten punkt w innym języku