26

Służyć. Nadawać pracy charakter nadprzyrodzony. Przekazywać doktrynę

Moje Dzieci, to nie plotka, nie przesadzam. Opowiedziałem o tym, co widziałem, dlatego że wydawało mi się to konieczne, żeby uniknąć zgorszenia tych, którzy nie gorszą się tymi, którzy uważają chrześcijaństwo albo katolicyzm za oficjalne narzędzie dla swoich działań i swoich ambicji.

Jednak już ich zostawmy i przejdźmy powoli do rozważania tego, co stanowi istotę naszej pracy zawodowej. Powiem Wam, że jest to tylko jedna motywacja: służyć. Obecnie w świecie znaczenie misji społecznej wszystkich zawodów jest jasne: nawet miłość stała się społeczna, nawet edukacja stała się społeczna.

Do wszystkiego, co jest służbą bliźniemu, istnieje technika, którą państwo próbuje wziąć w swoje ręce. Dlatego każde z dzieci Boga w Jego Dziele powinno nadawać nadprzyrodzony charakter wykonywaniu pracy, zajęcia, rzeczywiście służąc ze zmysłem nadprzyrodzonym bliźniemu, ojczyźnie, Bogu. Jeżeli służy się bezpośrednio Kościołowi — nie duchownym — służcie mu bez zapłaty, dlatego że wielu jest świeckich, którzy nie pracują dla Kościoła, jeżeli im się nie płaci. To jest dewiza, którą Wam daję, którą otrzymaliśmy od Boga: nie otrzymywać zapłaty, służąc Kościołowi, płacić, płacić, płacić, nawet oddając nasze życie44.

Przypisy
44

„Za wszystko, co jest… całe nasze życie”: ten akapit łączy kilka zestawionych ze sobą myśli, których znaczenie może nie być jasne na pierwszy rzut oka. Jedno z wyjaśnień mogłoby być następujące: państwo jest już odpowiedzialne za wiele usług społecznych (takich jak „dobroczynność społeczna” czy edukacja, o której mówił w poprzednim paragrafie, poprzez systemy opieki społecznej i nauczania publicznego); to, czego wymaga się od członka Opus Dei — i od chrześcijanina w ogóle — to służenie bliźniemu i Ojczyźnie, a także Kościołowi, z motywów nadprzyrodzonych, uświęcających jego pracę, bez szukania osobistych korzyści. Będzie to czasem oznaczało pomoc Kościołowi bez otrzymywania za to wynagrodzenia.

Ten punkt w innym języku