2

Konieczność pokory

Chciałbym, abyście obok radości, jaką wywołuje w Was Wasze Boże powołanie, odczuwali głęboką i szczerą pokorę, która nie tylko jest zgodna z nadzieją i wielkością ducha, ale jest jej najlepszą obroną i poręką. Dlatego że nie każda beztroska jest zaletą, lecz tylko ta, dzięki której ktoś składa troskę z siebie na sposób powinny i w tym, czego nie należy obawiać się. Wtedy jest warunkiem męstwa i wielkoduszności2.

Każdy z nas jest jak ów olbrzym z Pisma Świętego: Głowa tego posągu była z czystego złota, pierś jego i ramiona ze srebra, brzuch i biodra z miedzi, golenie z żelaza, stopy zaś jego częściowo z żelaza, częściowo z gliny (Dn 2, 32–33). Nie zapominajmy nigdy o tej słabości ludzkiego fundamentu, a dzięki temu będziemy roztropni — pokorni — i nie wydarzy się nigdy to, co przydarzyło się temu kolosalnemu posągowi: oto odłączył się kamień, mimo że nie dotknęła go ręka ludzka, i ugodził posąg w stopy z żelaza i gliny, i połamał je. Wtedy natychmiast uległy skruszeniu żelazo i glina, miedź, srebro i złoto — i stały się jak plewy na klepisku w lecie; uniósł je wiatr, tak że nawet ślad nie pozostał po nich (Dn 2, 34–35).

Posłuchajcie, moje Dzieci, tego, co Duch Święty mówi nam przez św. Pawła: Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł. Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania, abyście mogli przetrwać (1 Kor 10, 12–13).

Przypisy
2

S. Th. II-II, q. 129, a. 7 ad 2.

Odniesienia do Pisma Świętego
Ten punkt w innym języku