44

Jeśli są powierzchowni i są przyzwyczajeni do zniekształcania, z lekkością i bezmyślnością, uzasadnionego znaczenia, które w jakichś konkretnych powołaniach mogą mieć elementy godne szacunku, ale nie są niezbędne do prawdziwego poszukiwania doskonałości chrześcijańskiej - kolory i formy habitu, długie i uroczyste ceremonie, sznury, pasy, krucyfiksy na ramieniu lub na piersi, medale w zasięgu wzroku itp. Są to znaki, w których często przejawia się pewien klasycyzm, nad którym Kościół niejednokrotnie ubolewał, nadając im wielkie znaczenie, ci ludzie – podkreślam - będą wątpić w obecność prawdziwej drogi świętości, jeśli zauważą absolutny brak któregokolwiek z tych tradycyjnych elementów.

W naszym wypadku, moje Dzieci, brakuje natomiast wszystkich tych elementów. Nawet nie ma ani nie powinno być żadnego skrótu nazwy Dzieła, po prostu dlatego, że nie mamy nic wspólnego ze stanem zakonnym. Jesteśmy zwykłymi obywatelami, równymi innym obywatelom.

Jeżeli nie wiedzą, co oznacza całkowite poświęcenie się jakiejś poważnej pracy zawodowej, świeckiej nauce, będą bardzo dalecy od możliwości docenienia zakresu i zasięgu apostolskiej pracy, jakiej Bóg żąda od członków Dzieła, i sposobu, w jaki powinni ją wykonywać.

Jeżeli są przyzwyczajeni do wykorzystywania Kościoła dla swojej osobistej próżności, do rozkazywania bez ograniczeń, do panowania nad wszystkim, z zasady będą wrogami każdego dzieła, w którym ich pragnienie dominacji jest słusznie ograniczone, ponieważ uznają to za atak na ich autorytet, a być może także na ich interesy ekonomiczne

Ten punkt w innym języku