25

Duch powszechny

W takim duchu żyjemy i będziemy to zawsze udowadniać, otwierając drzwi naszych domów osobom wszystkich ideologii i wszystkich kondycji społecznych — bez żadnego rozróżnienia — z sercem i rękami gotowymi do przyjęcia każdego. Nie mamy misji osądzania, tylko obowiązek braterskiego obcowania ze wszystkimi ludźmi.

Nie ma duszy, którą moglibyśmy wykluczyć z naszej przyjaźni i nikt, kto zbliża się do Dzieła Bożego, nie powinien zostać odtrącony. Wszyscy mają czuć się kochani, rozumiani, traktowani z miłością. Kocham wszystkich, aż po ostatniego nieszczęsnego człowieka, który czyni zło z najbardziej ukrytego kąta świata. Z łaską Bożą oddałbym moje życie, żeby zbawić jego duszę.

Mając jasny, dobrze uformowany umysł, będziecie wiedzieli w każdym przypadku, co jest na tyle istotne, że nie można pozwolić sobie na ustępstwa. Będziecie również w stanie rozpoznać sprawy, które, choć pewne osoby uważają je za niezmienne, są jedynie wytworem danej epoki albo pewnych określonych zwyczajów. I to rozeznanie sprawi, że będziecie gotowi chętnie ustępować. I — kiedy w grę wchodzą dusze — będziecie także elastyczni w tym, co podlega opinii, czyli prawie we wszystkim.

Podkreślam jednak, że nie możecie ulegać fałszywemu współczuciu. Wielu ludzi, którzy wydają się poruszeni pragnieniem głoszenia prawdy, ustępuje w sprawach, które są nietykalne. Ponadto wzywają do zrozumienia błądzących, ale w odniesieniu do tego, co jest tylko negatywną krytyką, niekiedy brutalną i bezlitosną, nauki naszej Matki Kościoła. Nie ustawajcie w okazywaniu wielkoduszności również im, ale równocześnie ze spokojem, opanowaniem i zdecydowanie brońcie prawdy, mimo że, kiedy będziecie tak postępować, znajdą się tacy, którzy oskarżą Was o uprawianie apologetyki.

Ten punkt w innym języku