48

Sądzę, jednym słowem, że kompetentna władza powinna otrzymać takie dane statystyczne, jakie uzna za stosowne, ale – przynajmniej, jeśli chodzi o Opus Dei – wydaje mi się niebezpieczne, by broniąc – jak zawsze będziemy bronić – praw biskupów, publikować statystyki krajowe lub diecezjalne zawierające zbędne dane lub by dane te były przechowywane w archiwach kurii.

Generalnie wielebni ordynariusze znają nazwiska przełożonych zakonnych i ich adresy, a w przypadku duchownych – nazwiska i adresy księży, którzy posiadają licencje pasterskie w diecezji. W przypadku stowarzyszeń wiernych – takich jak nasze – znają adresy stowarzyszeń i nazwiska osób kierujących nimi.

Ten punkt w innym języku