Zestawienie punktów

Znaleziono 5 punktów «Przyjaciele Boga », które dotykają tematu Praca → przykład Jezusa Chrystusa .

Jeśli zastanowicie się nad wieloma pochwałami wypowiedzianymi o Jezusie przez tych, którzy byli świadkami Jego życia, stwierdzicie, że jest wśród nich taka wypowiedź, która w pewien sposób zawiera wszystkie pozostałe. Mam na myśli owo pełne zdumienia i entuzjazmu zawołanie ludu na widok Jego cudów: bene omnia fecit, dobrze uczynił wszystko — zarówno wielkie cuda jak drobne, codzienne uczynki, które nikogo nie olśniewały ale które wykonał Ten, który jest perfectus Deus, perfectus homo, prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem.

Całe życie naszego Pana napawa mnie miłością. Szczególnie jednak ujmuje mnie trzydzieści lat Jego życia, ukrytego w Betlejem, Egipcie i w Nazarecie. Ten długi czas, o którym Ewangelia zaledwie wzmiankuje, komuś patrzącemu na to powierzchownie mógłby się wydawać pozbawionym znaczenia. A jednak zawsze uważałem, że to milczenie o życiu Nauczyciela jest bardzo wymowne i zawiera w sobie wspaniałą naukę dla chrześcijan. Były to intensywne lata pracy i modlitwy. Podczas tych lat Jezus Chrystus prowadził zwyczajne życie — można powiedzieć: życie takie jak nasze — ludzkie i Boże zarazem. Także tam, w owym prostym i nieznanym warsztacie rzemieślniczym, Jezus wykonywał wszystko doskonale, jak później postępował na oczach tłumów.

Bracia moi najmilsi — oto znowu głos świętego Pawła — bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu. Czy nie widzicie? Kiedy przystępujemy do pracy z myślą o jej uświęcaniu, w grę wchodzi cała gama cnót: męstwo, aby wytrwać w naszym trudzie pracy pomimo naturalnych trudności i nie dać się pokonać z powodu przemęczenia; wstrzemięźliwość, by móc się bezgranicznie wyniszczać i by pokonać wygodnictwo oraz egoizm; sprawiedliwość, by wypełniać nasze obowiązki wobec Boga, wobec społeczeństwa, wobec rodziny, wobec kolegów; roztropność, aby w każdym przypadku wiedzieć, co należy czynić i niezwłocznie przystępować do dzieła… A wszystko, powtarzam, z Miłości, z żywym i bezpośrednim poczuciem odpowiedzialności za owoc naszej pracy i jej zasięg apostolski.

Miłość to czyny a nie piękne słowa — powiada przysłowie ludowe, i sądzę, że niczego nie trzeba tutaj dodawać.

Panie, udziel nam swej łaski. Otwórz nam drzwi warsztatu w Nazarecie, byśmy nauczyli się kontemplować Ciebie oraz Twoją Matkę, Najświętszą Maryję Pannę i świętego Józefa — którego tak bardzo kocham i czczę — jak we troje jesteście oddani świętej pracy. Wzruszą się nasze biedne serca, będziemy Cię szukać i spotkamy Cię w codziennej pracy, którą zgodnie z Twoim pragnieniem mamy przemienić w dzieło Boże, dzieło Miłości.

Dwie ludzkie cnoty — pracowitość i pilność — łączą się w jednej postawie: w dążeniu do wykorzystania talentów otrzymanych od Boga. Są cnotami dlatego, że prowadzą nas do właściwego zakończenia zaczętych spraw. Praca bowiem — głoszę to od roku 1928 — nie jest przekleństwem, ani karą za grzechy. Księga Rodzaju mówi o pracy człowieka, zanim zbuntował się on przeciw Bogu. Zgodnie z planami Bożymi człowiek miał pracować od początku współpracując w ogromnym dziele stworzenia.

Człowiek pracowity wykorzystuje czas, który jest więcej niż złotem — jest chwałą Boga! Czyni to, co powinien i jest w tym, co czyni nie z przyzwyczajenia czy dla zabicia czasu, lecz w wyniku starannej i wyważonej refleksjii. Dlatego jest staranny, sumienny, pilny. Łaciński odpowiednik słowa pilny — diligens — pochodzi od diligo, czyli kocham, cenię, wybieram w wyniku starannej rozwagi i uwagi. Nie jest pilny ten, kto się spieszy, ale ten, kto pracuje z miłością i pieczołowitością.

Pan nasz, doskonały człowiek, obrał dla siebie pracę rąk. Wykonywał ją z oddaniem i miłością przez większość lat spędzonych na ziemi. Wykonywał swój zawód rzemieślnika wśród innych mieszkańców wioski i Jego działanie, ludzkie i boskie zarazem, uczy nas, że codzienne zajęcia nie są zjawiskiem marginesowym, ale trzonem naszego uświęcenia, ustawiczną okazją do spotkania z Bogiem, wysławiania Go i wielbienia poprzez pracę naszego umysłu i naszych rąk.

Swoją miłością Maryja przyczyniła się do zrodzenia w Kościele wiernych, członków owej Głowy, której jest rzeczywistą matką według ciała. Uczy nas jako Matka, toteż jej pouczenia nie są natarczywe. Trzeba mieć duszę u podstaw wrażliwą i nieco delikatną, aby zrozumieć to, co chce nam pokazać, raczej czynem aniżeli słowem.

Mistrzyni wiary. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła! — tak Ją pozdrawia Elżbieta, Jej krewna, kiedy Maryja przybywa w góry, by ją odwiedzić. Cudowny był ów akt wiary Najświętszej Panny Maryi: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa. W Narodzeniu swego Syna podziwia wielkie dzieła Boże na ziemi. Jest chór aniołów, i zarówno pasterze jak i wielcy tego świata przybywają, by uczcić Dziecię. Ale potem Rodzina Święta musi uciekać do Egiptu, by tam się schronić przed zbrodniczymi zamiarami Heroda. A potem zapada milczenie — trzydzieści długich lat prostego, zwyczajnego życia, takiego jak życie innych rodzin w małym miasteczku Galilei.

Ewangelia święta w paru słowach wskazuje nam drogę do zrozumienia przykładu Naszej Matki: Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. Starajmy się Ją naśladować omawiając z Panem w miłosnym dialogu to wszystko, co nas spotyka, nawet najdrobniejsze wydarzenia. Nie zapominajmy, że powinniśmy je ważyć, szacować, widzieć oczyma wiary, by odkryć w nich Wolę Bożą.

Jeżeli nasza wiara jest słaba, zwróćmy się do Maryi. Święty Jan opowiada, że dzięki cudowi na weselu w Kanie, który Chrystus uczynił na prośbę Matki, uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Matka Nasza zawsze wstawia się u swego Syna, by nas wysłuchał i tak się nam ukazał, byśmy mogli wyznać: Ty jesteś Synem Bożym.