Zestawienie punktów

Znaleziono 3 punktów «Przyjaciele Boga », które dotykają tematu Wolność → odpowiedzialna wolność .

Bóg na początku stworzył człowieka i zostawił go własnej mocy rozstrzygania (Syr 15, 14). Nie byłoby tak, gdyby człowiek nie miał wolności wyboru. Jesteśmy odpowiedzialni przed Bogiem za wszystko, co czynimy w sposób wolny. Tutaj nie ma miejsca na anonimowość. Człowiek spotyka się twarzą w twarz z Panem i od człowieka zależy, czy będzie żył jako Jego przyjaciel czy wróg. Tak rozpoczyna się droga walki wewnętrznej, która toczy się przez całe życie, gdyż dopóki trwa nasza ziemska wędrówka, nikt z nas nie osiąga pełni wolności.

Nasza wiara chrześcijańska nakazuje nam, żebyśmy wszystkim i wszędzie zapewniali klimat wolności, poczynając od usunięcia wszelkiego rodzaju przymusu w okazywaniu wiary. Jeśli jesteśmy doprowadzani do Chrystusa siłą, wierzymy nie chcąc wierzyć; jest to owoc przemocy, a nie wolności. Człowiek przymuszony może wejść do kościoła, podejść do ołtarza, może nawet przyjąć Sakrament — ale wierzyć może jedynie ten, kto chce wierzyć. I jest oczywiste, że dorośli potrzebują osobistej wolności, aby stać się członkiem Kościoła i odpowiedzieć na ustawiczne wezwania kierowane do nas przez Pana.

W przypowieści o zaproszonych na ucztę, gdy gospodarz dowiedział się, że niektórzy z tych, którzy mieli przybyć, wymówili się zmyślonymi powodami, rozkazuje słudze: Wyjdź na drogi i między opłotki, i zmuszaj do wejścia — compelle intrare — by dom mój był zapełniony. A więc jednak przymus? Czy nie użyto tu przemocy wobec słusznej wolności każdego sumienia?

Rozważając Ewangelię i zgłębiając nauczanie Jezusa, nie pomylimy tego nakazu z przymusem. Przypatrzcie się, w jaki sposób Chrystus nakłania: Jeśli chcesz być doskonały… Jeśli ktoś chce iść za Mną. Tamto compelle intrare nie oznacza przemocy fizycznej ani moralnej; odzwierciedla porywającą siłę przykładu chrześcijańskiego, który jest tak skuteczny jak moc Boża: Przyjrzyjcie się, jak pociąga nas Ojciec: zachwyca swoim nauczaniem, nie narzuca żadnej konieczności.W ten sposób przyciąga do Siebie.

W takim klimacie wolności staje się zrozumiałe, że czynienie zła nie jest żadnym wyzwoleniem, lecz zniewoleniem. Kto grzeszy przeciw Bogu, zachowuje wolną wolę w tym zakresie, że jest wolny od przymusu, ale utracił ją pod tym względem, że nie jest wolny od winy. Może będzie mógł powiedzieć, że postąpił zgodnie ze swymi upodobaniami, lecz nie może tu być mowy o prawdziwej wolności: gdyż stał się niewolnikiem swojej decyzji, a zdecydował się na rzecz najgorszą, na oddalenie się od Boga, a tam nie ma wolności.

Raz jeszcze powiadam: nie uznaję żadnej innej niewoli poza niewolą w Miłości Boga. A to dlatego, że jak już powiedziałem przy innych okazjach, religia jest największym buntem człowieka, który nie chce żyć jak zwierzę, który nie znajduje ukojenia i zaspokojenia, dopóki nie spotka i nie pozna Stwórcy, i nie nawiąże z Nim zażyłych stosunków. Chcę, abyście byli takimi buntownikami, wolnymi od wszelkich innych więzów, ponieważ chcę — Chrystus tego chce! — abyście byli dziećmi Bożymi. Niewola albo dziecięctwo Boże: oto dylemat naszego życia. Albo być dziećmi Boga, albo niewolnikami pychy, zmysłowości, lękliwego egoizmu, w którym tyle dusz wydaje się tkwić.

Miłość Boga wskazuje drogę prawdy, sprawiedliwości, dobra. Gdy zdecydujemy się na odpowiedź Bogu: moja wolność jest dla Ciebie, okażemy się wolni od wszystkich więzów, którymi byliśmy przykuci do rzeczy bez znaczenia, do żałosnych trosk, do nędznych ambicji. A wolność — nieoceniony skarb, cudowna perła, którą żal by było rzucić przed wieprze — będzie przez nas wykorzystana całkowicie po to, by czynić dobro.

Oto wspaniała wolność dzieci Bożych! Chrześcijanie, którzy — zastraszeni albo zawistni — chwieją się w obliczu rozwiązłości tych, którzy nie przyjęli Słowa Bożego, okazują słabe pojęcie o naszej wierze. Jeżeli rzeczywiście wypełniamy przykazanie Chrystusa — jeżeli staramy się je wypełniać, gdyż nie zawsze nam się to udaje — znajdziemy taką pewność wiary, że nie będziemy już potrzebowali szukać gdzie indziej najpełniejszej godności człowieka.

Nasza wiara nie jest ciężarem ani ograniczeniem. Jakże nędzne pojęcie o chrześcijaństwie ma ten, kto tak myśli! Gdy opowiadamy się za Bogiem, nie tracimy niczego, a zyskujemy wszystko: kto za cenę swej duszy chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.

Wyciągnęliśmy zwycięską kartę, która przynosi najwyższą wygraną. Jeśli coś nam przeszkadza widzieć to z całą jasnością, musimy dogłębnie zbadać naszą duszę: może zbyt słaba jest nasza wiara, może zbyt mało jest w nas osobistego obcowania z Bogiem, zbyt mało modlitwy. Winniśmy błagać Pana — poprzez Jego Matkę i naszą Matkę — aby wzmógł w nas miłość, aby dozwolił nam odczuć słodycz Swej obecności; gdyż jedynie kochając, dochodzi się do najpełniejszej wolności: takiej, która nigdy, przez całą wieczność, nie chce porzucić przedmiotu swojej miłości.