40

A jak możemy uczynić takie życie naszym własnym? Podążając drogą, której uczy nas Najświętsza Dziewica, nasza Matka. Ścieżką bardzo szeroką, ale koniecznie prowadzącą do Jezusa.

Wszystkie matki na ziemi są wzruszone tym, że czują się kochane przez swoje dzieci, ale chyba wszyscy zostaliśmy nauczeni mówić „tata” przed „mama”. Mam niedawne wspomnienie. W Pampelunie, na jednym z tych spotkań z setkami ludzi, wziąłem w ramiona jedno z dzieci, które podano mi do błogosławieństwa i uniosłem je nad głowę. W ustach trzymał smoczek, a gdy poczuł się uniesiony, puścił go z radością i krzyknął: tatusiu! Najwyraźniej jego ojciec robił to samo, co ja z nim.

Tak samo, moje dzieci, aby dotrzeć do Boga, musimy obrać właściwą drogę, którą jest Najświętsze Człowieczeństwo Chrystusa. Dlatego od samego początku zalecałem tak wiele książek o Męce Pańskiej, ponieważ jest to doskonały sposób na rozwijanie naszego życia kontemplacyjnego. I właśnie dlatego w naszym duchu — i staramy się to osiągnąć każdego dnia — jest kontemplowanie Różańca Świętego we wszystkich jego tajemnicach. Aby przeniknąć naszym umysłem i wyobraźnią radość, boleść i chwałę Świętej Maryi oraz zadziwiające życie Pana, w jego trzydziestoletnim ukryciu… W jego trzyletnim życiu publicznym… W jego haniebnej Męce i w jego chwalebnym Zmartwychwstaniu.

Nawet gdy prawdziwie oddajemy się Bogu, gdy poświęcamy się Panu, czasami On pozwala, aby ból, samotność, sprzeczności, oszczerstwa, zniesławienie i kpiny pojawiały się na naszej drodze, wewnątrz i na zewnątrz. Ponieważ chce uczynić nas na swój obraz i podobieństwo i być może pozwala nazywać nas szalonymi i uważać nas za głupców.

Następnie, podziwiając Najświętsze Człowieczeństwo Jezusa, odkrywamy jedną po drugiej Jego Rany. I w tych chwilach biernego oczyszczenia, bolesnych, ciężkich, łez — słodkich i gorzkich — które staramy się ukryć, odczuwamy potrzebę wejścia w każdą z tych Ran, aby się oczyścić, radować się tą odkupieńczą Krwią, aby się wzmocnić. Udajemy się tam jak gołębie, które według Pisma Świętego8 chowają się w otworach skał w godzinie burzy.

Kiedy ciało chce odzyskać utracone przywileje lub kiedy pycha, która jest jeszcze gorsza, się wzburza, idź do Ran Chrystusa! Idź więc, synu, gdy to cię najbardziej dręczy i włóż w Rany Pana całą tę ludzką miłość… I tę Bożą miłość. To jest poszukiwanie zjednoczenia, poczucia, że jesteś bratem Chrystusa, Jego krewnym, synem tej samej Matki, ponieważ to Ona doprowadza nas do Jezusa.

Przypisy
8

Por. Pnp 2, 14.

Odniesienia do Pisma Świętego
Ten punkt w innym języku