109

„Przez tajemnicę wcielonego Słowa zajaśniał oczom naszej duszy nowy blask Twojej światłości, abyśmy poznając Boga w widzialnej postaci, zostali przezeń porwani do umiłowania rzeczy niewidzialnych”7. Obyśmy wszyscy kontemplowali go z miłością. Tam, skąd pochodzę, mówimy czasem: „spójrz, jak ona na niego patrzy!”. I jest to matka trzymająca swoje dziecko w ramionach, chłopak patrzący na swoją dziewczynę, żona czuwająca nad swoim mężem; szlachetne i czyste ludzkie uczucie. Kontemplujmy Go więc w ten sposób, przeżywając na nowo przyjście Zbawiciela. A zaczniemy od Jego Matki, zawsze Dziewicy, najczystszej, poczuwając konieczność wychwalania Jej i powtarzania, że Ją kochamy, ponieważ nigdy wcześniej tak wiele absurdów i tak wiele okropności nie zostało rozpowszechnionych przeciwko Matce Bożej przez tych, którzy powinni Jej bronić i błogosławić.

Kościół jest czysty, nieskalany, jest Oblubienicą Chrystusa. Są jednak tacy, którzy w jego imieniu zgorszyli ludzi i oszukali wielu, którzy w innych okolicznościach byliby wierni. I patrz, to bezbronne Dziecię zarzuca ci ręce na szyję, abyś mógł przytulić Go do serca i ofiarować Mu swoje mocne postanowienie zadośćuczynienia ze spokojem, hartem ducha i radością.

Nie ukrywałem tego przed wami. W ciągu ostatnich dziesięciu lat wszystkie sakramenty były atakowane, jeden po drugim. W szczególny sposób sakrament Pokuty. A w bardziej niegodziwy sposób Najświętszy Sakrament Ołtarza, Ofiara Mszy Świętej. Serce każdego z was musi zadrżeć i tym „wzburzeniem krwi” zadośćuczynić Panu, tak jak umielibyście pocieszyć swoją matkę, osobę, którą kochacie z czułością. „O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie”8.

Rozpocząwszy wychwalanie i zadośćuczynienie Najświętszej Maryi Panny, natychmiast pokażemy patriarsze Józefowi, jak bardzo go kochamy. Nazywam go moim ojcem i panem i bardzo, bardzo go kocham. Wy też musicie go bardzo kochać, inaczej nie bylibyście moimi dobrymi dziećmi. To był młody człowiek, bardzo czysty, pełen prawości, którego sam Bóg wybrał na opiekuna Jego i Jego Matki.

W ten sposób wchodzimy do szopy w Betlejem: z Józefem, z Maryją, z Jezusem. „Wtedy […] serce twe zadrży”9. W intymności tej rodzinnej relacji zwracam się do świętego Józefa i wtulam się w jego potężne, silne, pracowite ramię. Ma on w sobie pociąg do tego, co czyste, uczciwe, co — będąc bardzo ludzkie — jest przebóstwione. Trzymając się jego ramienia, proszę go, aby zabrał mnie do swojej najświętszej, nieskazitelnej Oblubienicy, Świętej Maryi. Ponieważ Ona jest moją Matką, a ja mam do tego prawo jako Jej syn. I to wszystko. Następnie oboje prowadzą mnie do Jezusa.

Moje córki i synowie, to wszystko nie jest komedią. To jest to, co tak często robimy w życiu, kiedy poznajemy jakąś rodzinę. Jest to ludzki sposób, podniesiony do rangi Bożej, by zrozumieć i wejść do domu w Nazarecie.

Przypisy
7

Prefacja ze Mszy na Narodzenie Pańskie: per incarnáti Verbi mystérium nova mentis nostræ óculis lux tuæ claritátis infúlsit: ut, dum visibíliter Deum cognóscimus, per hunc in invisibílium amorem rapiámur.

8

Flp 4, 6-7.

9

Por. Iz 60, 5.

Odniesienia do Pisma Świętego
Ten punkt w innym języku