Zestawienie punktów

Znaleziono 7 punktów «Przyjaciele Boga », które dotykają tematu Świat → zbawienie świata .

Nie mogę zapomnieć pewnego wydarzenia — sprzed wielu lat. Poszedłem do katedry w Walencji na modlitwę i tam przechodziłem koło grobu Czcigodnego Sługi Bożego Ridaura. Opowiedziano mi wtedy, że kiedy tego kapłana, który był już bardzo stary, pytano, ile ma lat, on odpowiadał zawsze zdecydowanie: poquets (po walencjańsku: niewiele!) i wyjaśniał, że liczą się tylko lata spędzone w służbie Bożej. Wielu z was może policzyć na palcach jednej ręki te lata, od kiedy zdecydowaliście się należeć całkowicie do Boga i służyć Mu pośród świata, w swoim własnym środowisku, poprzez wykonywanie swojego zawodu lub funkcji. Ale to nie jest zbyt ważne; ważne jest tylko to, abyśmy niejako ogniem wypalili sobie w duszy pewność, że wezwanie do świętości, skierowane przez Jezusa Chrystusa do każdego człowieka bez wyjątku, wymaga od wszystkich pielęgnowania życia wewnętrznego i codziennego ćwiczenia się w cnotach chrześcijańskich; i to nie w sposób byle jaki, i nie w sposób wykraczający tylko nieco ponad przeciętność, a nawet nie w sposób wspaniały: Pan żąda od nas zdecydowania posuniętego aż do heroizmu, w pełnym i najmocniejszym znaczeniu tego słowa.

Cel, który stawiam przed wami, a raczej, który Bóg wytyczył nam wszystkim, nie jest złudnym i nieosiągalnym ideałem. Mógłbym opowiedzieć wam wiele konkretnych przykładów z życia zwyczajnych mężczyzn i kobiet, takich jak wy i ja, którzy spotkali Jezusa przechodzącego quasi in occulto (nie jawnie lecz skrycie) przez na pozór najzwyklejsze drogi ich życia i postanowili iść za Nim, z miłością obejmując codzienny krzyż. W tych czasach ogólnego upadku obyczajów, rozwiązłości i zniechęcenia, rozpusty i anarchii wydaje się coraz bardziej aktualne moje proste i głębokie przekonanie, które przenika mnie od początku mojego kapłańskiego trudu i które chciałbym przekazać wszystkim: kryzysy tego świata spowodowane są brakiem świętych.

Tu, w obecności Boga, który patrzy na nas z Tabernakulum — jakże nas umacnia ta rzeczywista bliskość Jezusa! — będziemy się dziś zastanawiać nad owym słodkim darem nadziei, który napełnia nasze serca radością, spe gaudentes — jesteśmy radośni nadzieją, ponieważ, jeżeli będziemy wierni, czeka na nas nieskończona Miłość.

Nie zapominajmy, że wszyscy, a więc i każdy z nas, mamy do wyboru dwa sposoby bycia na tej ziemi: albo żyje się życiem skierowanym ku Bogu walcząc o to, by się Bogu podobać albo żyje się życiem zwierzęcym — z mniejszym czy większym dodatkiem cech ludzkich — kiedy się od Boga odcina. Nigdy nie traktowałem zbyt poważnie pseudoświętych dumnych z tego, iż są niewierzącymi. Kocham ich szczerze, jak wszystkich ludzi, moich braci, podziwiam ich dobrą wolę, która pod pewnym względem może okazać się heroiczna, ale im współczuję, ponieważ spotkało ich ogromne nieszczęście braku światła i ciepła Bożego oraz niewysłowionej radości z Boskiej cnoty nadziei.

Szczery chrześcijanin, który żyje konsekwentnie swoją wiarą, działa zawsze w obecności Boga, ze wzrokiem na Niego zwróconym; pracuje na tym świecie, który namiętnie kocha, angażuje się w sprawy ziemskie, ale jego wzrok skierowany jest ku Niebu. Potwierdza to nam święty Paweł: Quae sursum sunt quaerite — Szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem — dla tego co doczesne, przez chrzest— i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.

Cóż to będzie za szczęście, kiedy Ojciec nasz powie nam: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Żyjmy nadzieją! Jest to wielki cud duszy kontemplacyjnej. Żyjemy Wiarą, Nadzieją i Miłością; a nadzieja czyni nas potężnymi. Czy przypominacie sobie słowa świętego Jana? (…) Napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego. Bóg nas przynagla, pragnąc wiecznej młodości Kościoła i całej ludzkości. Możecie zamienić w boskie wszystko to, co jest ludzkie; podobnie jak król Midas zamieniał w złoto wszystko, czegokolwiek się dotknął!

Nie zapominajcie nigdy, że po śmierci przyjmie was Wiekuista Miłość. A w miłości Bożej odnajdziecie każdą czystą miłość, którą przeżywaliście na ziemi. Pan zrządził tak, byśmy ten krótki dzień naszej egzystencji spędzili pracując i, jak Jego Pierworodny Syn, czyniąc dobrze. Tymczasem winniśmy trwać w czuwaniu, żeby posłyszeć owo wezwanie, które święty Ignacy Antiocheński usłyszał w swojej duszy, gdy zbliżała się godzina męczeństwa: Chodź do Ojca, chodź do swego Ojca, który z tęsknotą cię oczekuje.

Prośmy Najświętszą Maryję Pannę, Spes nostra — Nadzieję naszą, aby rozpaliła w nas święte pragnienie zamieszkania kiedyś wspólnie w domu Ojca. Nic nie zdoła nas przygnębić, jeżeli zdecydujemy się zakotwiczyć serce w pragnieniu prawdziwej Ojczyzny: Pan poprowadzi nas swoją łaską, ześle pomyślny wiatr, który poprowadzi naszą łódź ku jasnym brzegom.

Ustawicznie wskazywałem w swoim nauczaniu na tę nadprzyrodzoną i ludzką możliwość, której nasz Ojciec Bóg użycza swoim dzieciom: uczestniczenia w Odkupieniu dokonanym przez Chrystusa. Z radością znalazłem tę naukę w tekstach Ojców Kościoła. Święty Grzegorz Wielki stwierdza: Chrześcijanie uwalniają ludzi od wężów, gdy wykorzeniają zło z ich serc, zachęcając do dobra… Kładą swe ręce na chorych i uzdrawiają ich, kiedy widząc, że ich bliźni słabnie w dobrym dziele, niosą mu różnego rodzaju pomoc, umacniając go swym przykładem. Cuda te są tym większe, że dokonują się w dziedzinie duchowej, niosą życie nie dla ciała, ale dla dusz. Również wy, jeżeli tylko będziecie chcieli, będziecie mogli z pomocą Bożą czynić takie cuda.

Bóg chce, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni. Jest to wezwanie zwrócone do nas i nakładające na nas odpowiedzialność, którą podjąć musi każdy. Kościół nie jest gronem zamkniętym tylko dla uprzywilejowanych. Czyżby wielki Kościół był tylko małą cząstką ziemi? Wielkim Kościołem jest cały świat. Tak napisał święty Augustyn i dodał: Dokądkolwiek byś się udał, jest tam Chrystus. Otrzymałeś w dziedzictwo krańce ziemi; chodź, obejmijmy ją w posiadanie. Czy pamiętacie, jak wyglądały sieci? Były tak przepełnione, że już nie mogła się w nich zmieścić żadna ryba. Bóg oczekuje gorąco, że Jego dom się wypełni; jest Ojcem i lubi być otoczony wszystkimi swymi dziećmi.

Jesteśmy do głębi wstrząśnięci, serce bije nam mocno, gdy uważnie wsłuchujemy się w wezwanie świętego Pawła: Wolą Bożą jest wasze uświęcenie. Dzisiaj ponownie stawiam przed sobą ten cel i przypominam go również wam i całej ludzkości: Wolą Bożą jest to, abyśmy byli święci.

Aby nieść duszom autentyczny pokój, aby przekształcać ziemię, aby szukać w świecie i poprzez sprawy tego świata Pana Boga naszego, niezbędna jest nam świętość osobista.

W rozmowach z ludźmi wielu krajów i najróżnorodniejszych środowisk społecznych bywam często pytany: Co ojciec powie nam, ludziom żonatym? A co nam rolnikom? Co powie wdowom? Co młodzieży? Odpowiadam stale, że posiadam tylko jeden jedyny garnek. I zwykle zwracam szczególną uwagę na to, że Pan nasz Jezus Chrystus głosił dobrą nowinę wszystkim bez wyjątku. Mam tylko jeden jedyny garnek, jedno jedyne pożywienie: Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło. Każdego z osobna wzywa Pan do świętości, od każdego wymaga miłości: od młodych i starych, od samotnych i żonatych, zdrowych i chorych, wykształconych i niewykształconych, niezależnie od tego, gdzie pracują i gdzie żyją. Jest tylko jeden sposób wzrastania w zażyłości z Bogiem i w ufności do Niego — spotkanie z Nim na modlitwie, rozmowa z Nim, bezpośrednie okazywanie Mu swoich uczuć.

Czy chodzi tu o ascezę? O mistykę? Kwestia ta mnie nie martwi. Czy asceza, czy mistyka, to nie ma znaczenia. Chodzi tu o dar Boży. Jeżeli starasz się o modlitwę myślną, Pan nie odmówi ci pomocy. Wiara i uczynki z wiary: uczynki, ponieważ Pan Bóg — stwierdziłeś to od samego początku, a ja w swoim czasie to podkreślałem — jest coraz bardziej wymagający. Jest to już i kontemplacja, i zjednoczenie; takim ma być życie wielu chrześcijan, kiedy każdy idzie swoją drogą duchową — a jest ich nieskończona ilość — pośród spraw tego świata choć, być może, nie jest tego całkowicie świadom.

Chodzi o modlitwę i postawę, które nie odrywają nas od naszych codziennych zajęć, które pośród całego słusznego zaangażowania ludzkiego prowadzą nas do Pana. Podnosząc wszystkie te zadania ku Bogu, stworzenie przebóstwia ten świat. Tylekroć powtarzałem jako przykład mit o królu Midasie, który zamieniał w złoto wszystko, czego dotykał! My także w złoto nadprzyrodzonych zasług możemy przemienić wszystko, czego się dotykamy, mimo naszych błędów.