Zestawienie punktów

Znaleziono 2 punktów w «Przyjaciele Boga », które dotykają tematu Małe rzeczy .

Otwórzmy Ewangelię według świętego Mateusza, rozdział dwudziesty piąty: Wtedy podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięćroztropnych. Ewangelista opowiada, że roztropne wykorzystały czas i przezornie zaopatrzyły się w niezbędną oliwę i trwały w gotowości na wezwanie: Już czas! Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!. A gdy On nadszedł zapaliły swoje lampy i radośnie wyszły, by go przyjąć.

Nadejdzie ów dzień, który będzie naszym dniem ostatnim. Nie lękamy się go. Ufając mocno w łaskę Bożą, jesteśmy gotowi w każdej chwili wyjść na spotkanie z Panem, niosąc zapalone lampy, z gotowością oddania się, odwagą i miłością, okazywaną w najdrobniejszych rzeczach. Oczekuje nas przecież wielkie święto w Niebie. To my, najdrożsi bracia, uczestniczymy w zaślubinach Słowa. My, którzy w Kościele mamy wiarę i karmimy się Pismem świętym, radujemy się zjednoczeniem Kościoła z Bogiem. Proszę was, zastanówcie się, czy przybyliście na to wesele w szacie godowej: zbadajcie uważnie swoje myśli i zamiary. Zapewniam was — i zapewniam samego siebie — że ta suknia godowa będzie utkana z miłości do Boga, przejawiającą się w najmniejszych nawet sprawach. Jest bowiem rzeczą zakochanych zwracać uwagę na najdrobniejsze szczegóły, na gesty pozornie bez znaczenia.

Idźmy jednak dalej za tokiem przypowieści. Co czynią panny nieroztropne? Usłyszawszy wezwanie, zaczynają przygotowania do przyjęcia oblubieńca: idą kupić oliwę. Ale zdecydowały się za późno i kiedy jeszcze były w drodze, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: Panie, panie, otwórz nam!. Nie można powiedzieć, że były bezczynne: próbowały coś zdziałać… Ale jednak słyszą głos, który odpowiada im twardo: nie znam was. Nie potrafiły, albo nie chciały przygotować się z należytą starannością i zapomniały o rozsądnej zapobiegliwości, o zakupieniu oliwy w swoim czasie. Brakło im wielkoduszności, by spełnić tak niewiele. Miały wiele czasu do dyspozycji, ale go zmarnowały.

Pomyślmy odważnie o naszym życiu. Dlaczego nie znajdujemy czasami tych paru minut, by z miłością dokończyć tę pracę, która nas dotyczy i jest środkiem naszego uświęcenia? Dlaczego zaniebujemy obowiązki rodzinne? Dlaczego tak się nam śpieszy podczas modlitwy czy Mszy świętej? Dlaczego brak nam cierpliwości i spokoju, kiedy idzie o wypełnianie obowiązków naszego stanu, a nie okazujemy żadnego pośpiechu przy zaspokajaniu osobistych zachcianek? Może mi odpowiecie, że są to drobiazgi. Tak, to prawda, ale te drobiazgi są tą oliwą, naszą oliwą, która podtrzymuje płomień i każe świecić lampie.