Zestawienie punktów

Znaleziono 3 punktów w «Przyjaciele Boga », które dotykają tematu Wdzięczność.

Wyryjmy to sobie w duszy, ażeby przejawiało się to w naszym postępowaniu: przede wszystkim musimy być sprawiedliwi wobec Boga. To bowiem jest sprawdzianem prawdziwego łaknienia i pragnienia sprawiedliwości, tak różnego od wrzawy ludzi zazdrosnych, urażonych, egoistów i chciwców… Najstraszliwszą i najbardziej pozbawioną serca niesprawiedliwością jest bowiem odmawianie naszemu Stwórcy i Odkupicielowi wdzięczności za bezmiar Jego darów, których nam udziela. Jeżeli rzeczywiście będziecie starali się być sprawiedliwi, będziecie też często zastanawiać się nad waszą zależnością od Boga — bowiem cóż masz, czego byś nie otrzymał? — i napełnicie się wdzięcznością i pragnieniem odwzajemnienia się Ojcu, który nas kocha aż do szaleństwa.

Odżyje w was wówczas dobry duch synowskiej miłości, dzięki któremu będziecie się zwracali do Boga z czułością serca. Nie dajcie się omamić obłudnikom, kiedy wokół was zaczną siać wątpliwości, czy Bóg ma prawo żądać od nas aż tak wiele. Stańcie w obecności Boga bezwarunkowo, ulegli jak glina w ręku garncarza i wyznajcie z pokorą: Deus meus et omnia! Jesteś mi Bogiem i wszystkiem! A jeżeli kiedyś nadejdzie nieoczekiwany cios, czy niezawinione przykrości ze strony ludzi, potraficie na nowo zaśpiewać z radością: Niech się stanie, niech się spełni, niechaj będzie pochwalona i na wieki wysławiona najsprawiedliwsza i najłaskawsza Wola Boża we wszystkim. Amen. Amen.

Naszą sytuację wobec Boga oddaje najtrafniej przypowieść ewangeliczna o słudze, który dłużny był dziesięć tysięcy talentów. Również my nie mamy czym spłacić olbrzymiego długu w postaci tylu łask Bożych, długu, który powiększamy w rytm naszych osobistych grzechów. Choćbyśmy jak najusilniej się starali, nigdy nie potrafimy równą miarą oddać tego wszystkiego, co nam Pan darował. Lecz bezsilność ludzkiej sprawiedliwości z obfitością uzupełnia miłosierdzie Boże. Bóg może darować nam długi bo jest dobry, bo na wieki Jego łaskawość.

Jak pamiętacie, przypowieść ta kończy się drugą sceną, która stanowi jakby kontrapunkt pierwszej. Ów sługa, któremu dopiero co darowano olbrzymi dług, nie lituje się nad swoim towarzyszem, dłużnym mu zaledwie sto denarów. Tu właśnie ujawnia się jego małoduszne serce. Ściśle mówiąc, nikt nie może odmówić mu prawa domagania się zwrotu tego, co do niego należy, niewątpliwie, a jednak coś w nas się buntuje i mówi, że ta bezlitosna postawa daleka jest od prawdziwej sprawiedliwości. To nie jest sprawiedliwe, że ten, który dopiero co został potraktowany miłosiernie, z łaskawością i wyrozumiałością, nie okazuje choćby odrobiny cierpliwości swojemu dłużnikowi. Zwróćcie uwagę, że sprawiedliwość nie polega wyłącznie na odmierzaniu praw i obowiązków, jak w wypadku zadań arytmetycznych, które rozwiązuje się po prostu przez dodawanie lub odejmowanie.

Chrześcijańska cnota sprawiedliwości jest bardziej ambitna, każe nam być wdzięcznymi, uprzejmymi, hojnymi; postępować jak przysta wiernym i uczciwym przyjaciołom, zarówno w czasach dobrych, jak i wśród przeciwności; przestrzegać prawa i okazywać szacunek prawowitym władzom; chętnie dokonywać sprostowań, gdy tylko uświadomimy sobie, że w sposób błędny podchodziliśmy do jakiejś kwesti. Nade wszystko zaś, jeżeli jesteśmy sprawiedliwi, będziemy nasze obowiązki zawodowe, rodzinne, społeczne… traktować poważnie, wypełniać je bez ostentacji i rozgłosu, pracując z zaangażowaniem i korzystając ze swoich praw, które są równocześnie obowiązkami.

Nie wierzę w sprawiedliwość próżniaków, ponieważ przy ich dolce far niente — jak mawia się w moich umiłowanych Włoszech — brak im nieraz i to w sposób bardzo poważny, jednej z najbardziej fundamentalnych zasad sprawiedliwości, to jest pracy. Nie powinniśmy zapominać, że Bóg stworzył człowieka, ut operaretur, aby pracował, i inni — nasza rodzina i nasz kraj, cały rodzaj ludzki — potrzebują naszej rzetelnej pracy. Dzieci moje, jakże nędzne pojęcie o sprawiedliwości mają ci, którzy sprowadzają ją do prostego podziału dóbr materialnych!