36

Prawdopodobnie na wielu kwestiach doczesnych i ludzkich znają się lepiej niż niejeden świecki. Ale od kiedy są duchownymi, przemilczają z radością tą biegłość, by wzrastać w nieustannej modlitwie, by mówić tylko o Bogu, by głosić Ewangelię udzielać sakramentów. To jest, jeżeli można się tak wyrazić, ich nowa praca zawodowa, której poświęcają wszystkie godziny dnia — zawsze zbyt krótkie: ponieważ trzeba stale pogłębiać wiedzę o Bogu — studiować, naprowadzać tyle dusz, słuchać wielu spowiedzi, wygłaszać kazania bez zmęczenia i modlić się dużo, dużo, z sercem zawsze przed tabernakulum, gdzie jest prawdziwie obecny On, który nas wybrał abyśmy byli Jego, abyśmy umieli wytrwać w cudownym zawieraniu pełnym radości, mimo prób i trudnych dni, które niesie ze sobą życie.

Wszystkie te rozważania mogą pomnożyć, jak mówiłem, powody do zdziwienia. Być może niektórzy nadal, będą pytali: czemu ma służyć tak wielkie wyrzeczenie się tylu rzeczy ziemskich dobrych i czystych gdy przecież osiągnęło się już zawód mniej lub bardziej znaczący i może w duchu chrześcijańskim wpływać swoim przykładem na społeczeństwo z ośrodków kultury świeckiej, szkolnictwa, ekonomii i wszelkiej innej działalności obywatelskiej?

Inni przypomną, jak wiele obecnie środowisk zdradza zupełną dezorientację, nie pojmuje postaci kapłana; powiada się tam, że trzeba szukać jego tożsamości i poddaje w wątpliwość znaczenie tego, co zawarte jest w owym oddaniu się Bogu w kapłaństwie. Na koniec może także zdumiewać fakt że, w epoce, w której brakuje powołań kapłańskich, budzą się one wśród chrześcijan, którzy już rozwiązali — dzięki usilnej pracy osobistej — problemy swego miejsca i pracy na świecie.

Ten punkt w innym języku