Josemaría Escrivá Obras
59

Przynosi to ze sob± g³êbsz± wizjê Ko¶cio³a, jako wspólnoty utworzonej przez wszystkich wiernych, w sposób taki, ¿e wszyscy jeste¶my solidarni w tej samej misji jak± ka¿dy winien wykonywaæ odpowiednio do swoich osobistych uwarunkowañ. ¦wieccy dziêki natchnieniu Ducha ¦wiêtego, s± coraz bardziej ¶wiadomi, ¿e s± Ko¶cio³em, ¿e spe³niaj± misjê specyficzn±, wznios³± i potrzebn±, gdy¿ chcia³ jej Bóg. I wiedz±, ¿e misja ta wynika z samego faktu, i¿ s± chrze¶cijanami nie koniecznie z nakazu hierarchii, choæ jest oczywistym, ¿e winni j± realizowaæ w unii z kierownictwem Ko¶cio³a i zgodnie z naukami Magisterium. Bez jedno¶ci z Kolegium Biskupów i z jego g³ow±, Papie¿em, nie mo¿e byæ dla katolika wiêzi z Chrystusem.

Specyficzn± form± przyczyniania siê ¶wieckich do ¶wiêto¶ci i apostolstwa Ko¶cio³a jest dzia³anie wolne i odpowiedzialne w ³onie struktur doczesnych i wnoszenie w nie zaczynu chrze¶cijañskiego pos³ania. ¦wiadectwo chrze¶cijañskiego ¿ycia, s³owo, które o¶wieca w imiê Boga i odpowiedzialne dzia³anie, by s³u¿yæ innym przyczyniaj±c siê do rozwi±zywania wspólnych problemów, s± tymi innymi manifestacjami obecno¶ci, którymi zwyk³y chrze¶cijanin spe³nia swoj± bosk± misjê.

Od wielu lat, od momentu za³o¿enia Opus Dei, rozmy¶la³em i zaleca³em innym medytacjê nad tymi s³owami Chrystusa, które przekaza³ nam ¦wiêty Jan: Et ego, si exaltatus fuero a terra, omnia traham ad meipsum (J 12, 32). Chrystus, umieraj±c na Krzy¿u, przyci±ga do siebie ca³e Stworzenie i w Jego imieniu chrze¶cijanie, którzy pracuj± po¶ród ¶wiata, winni godziæ wszystkie sprawy z Bogiem umieszczaj±c Chrystusa na szczycie wszelkiej dzia³alno¶ci ludzkiej.

Chcia³bym dodaæ, ¿e wraz z nabraniem tej ¶wiadomo¶ci przez ¶wieckich wytwarza siê analogiczny rozwój wra¿liwo¶ci ich pasterzy. Zdaj± sobie oni sprawê ze specyfiki laickiego powo³ania, które winno byæ rozwijane i wspierane duszpastersko. Powo³anie to zdo³a³oby odkryæ przed Ludem Bo¿ym charyzmê ¶wiêto¶ci i apostolstwa w niekoñcz±cych siê i najró¿niejszych formach, w jakich Bóg je zsy³a.

Takie nowe duszpasterstwo jest bardzo wymagaj±ce, lecz moim zdaniem absolutnie potrzebne. Wymaga nadprzyrodzonego daru rozpoznawania ducha, wra¿liwo¶ci na sprawy Boga, pokory, nie narzucania w³asnych preferencji i s³u¿enia temu, co Bóg rozwija w duszach. Jednym s³owem: mi³o¶ci prawowitej wolno¶ci synów Bo¿ych, którzy spotykaj± Chrystusa i staj± siê nosicielami Chrystusa przemierzaj±c drogi najró¿niejsze, lecz wszystkie równie boskie.

Jednym z najwiêkszych niebezpieczeñstw jakie gro¿± dzi¶ Ko¶cio³owi mo¿e byæ w³a¶nie nierozpoznanie boskich wymogów wolno¶ci chrze¶cijañskiej i d±¿enie, w imiê fa³szywych racji skuteczno¶ci, do narzucania chrze¶cijanom uniformizmu. U podstawy takiego stanowiska le¿y co¶ nie tylko prawowitego, ale godnego pochwa³y: pragnienie, aby Ko¶ció³ da³ takie ¶wiadectwo, które wzruszy³oby nowoczesny ¶wiat. Obawiam siê jednak bardzo, ¿e droga bêdzie b³êdna i ¿e mo¿e doprowadziæ z jednej strony do zaanga¿owania hierarchii w sprawy doczesne, a wiêc popadanie w najró¿niejszy klerykalizm, ró¿norodny lecz równie nieszczêsny jak w minionych wiekach; a z drugiej do izolowania ¶wieckich, zwyk³ych chrze¶cijan od ¶wiata, w którym ¿yj±, by przekszta³ciæ ich w g³osicieli decyzji b±d¼ idei przemy¶lanych poza tym ¶wiatem.

Wydaje mi siê, ¿e od nas duchownych wymaga siê pokory uczenia siê, by nie byæ w modzie, lecz aby byæ faktycznie s³ugami s³ug Bo¿ych, przypominaj±c nam ów krzyk Chrzciciela: illum oportet crescere, me autem minui (trzeba, by Chrystus urasta³, a ja bym siê umniejsza³ J 3,30) — by zwykli chrze¶cijanie, ¶wieccy sprawiali, ¿e we wszystkich ¶rodowiskach spo³ecznych obecny bêdzie Chrystus. Misja przekazywania nauki, pomagania we wnikaniu w potrzeby osobiste i spo³eczne Ewangelii, odró¿niania znaków czasu, jest i bêdzie zawsze jednym z podstawowych zadañ duchownego. Lecz ca³a praca kap³añska winna byæ prowadzona w ramach mo¿liwie najwiêkszego szacunku dla prawowitej wolno¶ci sumienia: ka¿dy cz³owiek winien w sposób wolny odpowiadaæ Bogu. Poza tym tego ka¿dy katolik oprócz tej pomocy kap³ana posiada równie¿ w³asne ¶wiat³o, jakie otrzymuje od Boga, ³askê stanu, by kontynuowaæ specyficzn± misjê, któr± otrzyma³ jako cz³owiek i jako chrze¶cijanin.

Ten, kto my¶li, ¿e po to, by g³os Chrystusa dawa³ siê s³yszeæ w dzisiejszym ¶wiecie konieczne jest, aby kler mówi³, czy by³ obecny we wszystkich okoliczno¶ciach, jeszcze nie zrozumia³ dobrze godno¶ci Bo¿ego powo³ania wszystkich wiernych chrze¶cijan i ka¿dego z osobna.

Poprzedni Czytaj ca³y rozdzia³ Nastêpny