 |
74 |
 |
Zarówno pewna mentalno¶æ laicystyczna, jak i niektóre sposoby my¶lenia, które mo¿emy nazwaæ pietystycznymi, zgodne s± pod tym wzglêdem, ¿e nie traktuj± w pe³ni chrze¶cijanina jako cz³owieka. Wed³ug tych pierwszych, wymogi Ewangelii t³umi± warto¶ci ludzkie; dla drugich natura ludzka jest tak grzeszna, ¿e stanowi zagro¿enie dla czysto¶ci wiary. Wynik obu postaw jest taki sam: nie uznaje siê pe³ni rzeczywisto¶ci Wcielenia Chrystusowego, ignoruje siê fakt, ¿e S³owo sta³o siê cia³em cz³owiekiem i zamieszka³o w¶ród nas.
Moje do¶wiadczenie jako cz³owieka, chrze¶cijanina i kap³ana mówi mi wrêcz co¶ przeciwnego: Nie ma takiego serca, które, choæby tkwi³o g³êboko w grzechu, nie kry³o jednak w sobie, niczym ¿aru w popiele, jakiej¶ iskierki dobra. I ilekroæ puka³em do takiego serca, zwracaj±c siê do niego s³owem Chrystusa w cztery oczy, otrzymywa³em zawsze odpowied¼.
W naszym ¶wiecie jest wielu ludzi, którzy nie obcuj± z Bogiem. S± to stworzenia, które mo¿e nie mia³y nigdy okazji s³uchaæ s³owa Bo¿ego albo zapomnia³y o nim. Ale ich postawa jest, po ludzku rzecz bior±c, szczera, lojalna, wspó³czuj±ca, uczciwa. Odwa¿ê siê powiedzieæ, ¿e kto posiada te cechy, mo¿e byæ bliski otwarcia siê na Boga, poniewa¿ cnoty ludzkie stanowi± fundament cnót nadprzyrodzonych.
|
 |
|