 |
48 |
 |
By³ pewien gospodarz, który za³o¿y³ winnicê. Otoczy³ j± murem, wykopa³ w niej t³oczniê, zbudowa³ wie¿ê, w koñcu odda³ j± w dzier¿awê rolnikom i wyjecha³.
Chcia³bym, aby¶my siê zastanowili nad nauk± p³yn±ca z tej przypowie¶ci z punktu widzenia, który nas teraz interesuje. Tradycja upatrywa³a w tej opowie¶ci obraz ludu wybranego przez Boga. Zwraca³a g³ównie uwagê na to, jak na wielk± mi³o¶æ ze strony Pana ludzie odpowiadaj± niewierno¶ci± i brakiem wdziêczno¶ci.
Zastanawiaj±c siê nad zdaniem: wyjecha³ do dalekiego kraju, od razu dochodzê do wniosku, ¿e my, chrze¶cijanie nie powinni¶my opuszczaæ tej winnicy, w której pozostawi³ nas Pan. Winni¶my skierowaæ wszystkie nasze si³y do zajêcia w winnicy, pracuj±c przy t³oczni, a po skoñczonej dziennej pracy odpoczywaj±c w wie¿y. Gdyby¶my ulegli wygodnictwu, to by³oby tak, jakby¶my odpowiadali Chrystusowi: Hej¿e! Moje lata s± dla mnie, nie dla Ciebie. Nie chcê anga¿owaæ siê w dogl±daniu Twej winnicy.
|
 |
|