Josemaría Escrivá Obras
250

Spójrzcie: Pan pragnie poprowadziæ nas cudownym rytmem, boskim i ludzkim, który wyra¿a siê w daj±cym szczê¶cie samozaparciu, w rado¶ci do¶wiadczonej cierpieniem, w zapomnieniu o samym sobie. Je¶li kto¶ chce pój¶æ za Mn±, niech siê zaprze samego siebie. Radê tê s³yszeli¶my wszyscy. Powinni¶my siê zdecydowaæ teraz, by rzeczywi¶cie j± stosowaæ, aby Pan móg³ pos³ugiwaæ siê nami, by¶my rzuceni na wszystkie rozstaje dróg tego ¶wiata — a sami zanurzeni w Bogu — byli sol±, zaczynem, ¶wiat³em. Tak, winni¶cie byæ zanurzeni w Bogu, by ¶wieciæ, by dodawaæ smaku, by powodowaæ wzrost i ferment.

Ale nie zapomnij, ¿e to nie my stwarzamy to ¶wiat³o — my je jedynie odzwierciedlamy. To nie my zbawiamy dusze, sk³aniaj±c je do czynienia dobra, jeste¶my tylko narzêdziami, bardziej lub mniej przydatnymi do zbawczych zamiarów Bo¿ych. Gdyby¶my kiedy¶ pomy¶leli, ¿e dobro, które czynimy, jest naszym dzie³em, powróci³aby pycha jeszcze bardziej zdradliwa ni¿ przedtem; sól utraci³aby smak, zaczyn uleg³by zepsuciu, a ¶wiat³o rozmy³oby siê we mgle.

Poprzedni Czytaj ca³y rozdzia³ Nastêpny