 |
233 |
 |
Jeden z pierwszych przejawów mi³o¶ci polega na wprowadzeniu duszy na drogê pokory. Kiedy szczerze uwa¿amy siê za nic; kiedy uznajemy, ¿e bez Bo¿ej pomocy jeste¶my s³absi od najmarniejszego ze stworzeñ; kiedy uwa¿amy siê za zdolnych do wszelkich b³êdów i okropno¶ci; kiedy u¶wiadamy sobie nasz± grzeszno¶æ, aczkolwiek usilnie walczymy z wszelkimi niewierno¶ciami to jak wówczas mo¿emy ¼le my¶leæ o innych? Jak mo¿emy ¿ywiæ w sercu fanatyzm, nietolerancjê, pychê?
Pokora prowadzi nas jak za rêkê ku takiej formie traktowania bli¼niego, która jest najlepsza: ku rozumieniu wszystkich, akceptacji wszystkich, wybaczaniu wszystkim; zwalczaniu podzia³ów i barier; s³u¿eniu zawsze! za narzêdzie jedno¶ci. Nie na pró¿no tkwi g³êboko w cz³owieku d±¿enie do pokoju, do jedno¶ci z innymi, do wzajemnego poszanowania praw osoby ludzkiej. St±d prosty wzgl±d na drugich mo¿na zamieniæ w braterstwo. I tu ujawnia siê co¶ z tego, co w cz³owieku najcenniejsze: skoro wszyscy jeste¶my dzieæmi Bo¿ymi, to braterstwo nie jest czczym frazesem ani utopi±: jawi siê jako cel trudny, lecz mo¿liwy do realizacji.
Wobec wszystkich cyników, sceptyków, obojêtnych, tych, którzy w³asne tchórzostwo przekszta³cili w ¿yciow± zasadê, my chrze¶cijanie winni¶my udowodniæ, ¿e taka mi³o¶æ jest mo¿liwa. Mo¿e to byæ czasem trudne, poniewa¿ cz³owiek zosta³ stworzony jako istota wolna i od niego zale¿y, czy w bezsensownym rozgoryczeniu bêdzie siê przeciwstawia³ Bogu: ale to jest mo¿liwe i realne. Takie postêpowanie jest konsekwencj± mi³o¶ci Bo¿ej i mi³o¶ci do Boga. Je¿eli ty i ja kochamy, Jezus Chrystus tak¿e kocha. I wówczas rozumiemy g³êbiej owocno¶æ cierpienia, po¶wiêcenia i bezinteresownego oddania siê w codziennym obcowaniu z lud¼mi.
|
 |
|