Josemaría Escrivá Obras
199

A teraz ¶wiêty Mateusz opowie nam wzruszaj±ce wydarzenie. Wtem jaka¶ kobieta, która dwana¶cie lat cierpia³a na krwotok, podesz³a z ty³u i dotknê³a siê frêdzli Jego p³aszcza. Co za pokora! Bo sobie mówi³a: ¯ebym siê choæ Jego p³aszcza dotknê³a, a bêdê zdrowa. Zawsze bêd± tacy chorzy, którzy, jak Bartymeusz, dadz± wyraz swej wierze wo³aj±c bez skrêpowania g³o¶nym krzykiem. Zauwa¿cie jednak, ¿e na drodze Chrystusa nigdy nie stanê³y dwie identyczne dusze. Równie wielka jest wiara owej kobiety, ale ona nie wo³a g³o¶no.:Zbli¿a siê niepostrze¿enie. Wystarczy jej tylko dotkn±æ skraju szaty Jezusa, gdy¿ jest pewna, ¿e ju¿ przez to samo bêdzie uleczona. Gdy tylko to uczyni³a, Pan odwraca siê i patrzy na ni±. Wie, co dzieje siê w g³êbi jej serca; zna moc jej zawierzenia: Ufaj, córko! Twoja wiara ciê ocali³a.

Delikatnie dotknê³a skraju p³aszcza, podesz³a do Niego z wiar±, uwierzy³a — i poczu³a, ¿e zosta³a uzdrowiona... Tak te¿ i my, je¶li chcemy zostaæ zbawieni, dotykajmy z wiar± szat Chrystusa. Czy widzisz teraz, jaka powinna byæ nasza wiara? Pokorna! Kim jeste¶ ty, kim jestem ja, ¿eby zas³u¿yæ na to wezwanie Chrystusa? Kim jeste¶my, ¿e wolno nam byæ tak blisko Niego? I nam da³ tê sposobno¶æ jak owej kobiecie spo¶ród t³umu. I to nie tylko tego, ¿eby przelotnie dotkn±æ r±bka Jego szaty czy musn±æ Jego p³aszcz. Posiadamy Jego samego. On ca³kowicie oddaje nam siebie, ze swym Cia³em, swoj± Krwi±, swoj± Dusz± i swoim Bóstwem. Przyjmujemy Go codziennie, za¿yle z Nim rozmawiamy, jak rozmawia siê z ojcem, jak rozmawia siê z Mi³o¶ci±. I to jest prawda. Nie nasze wymys³y.

Poprzedni Czytaj ca³y rozdzia³ Nastêpny