Josemaría Escrivá Obras
194

W ocenie wszystkiego winni¶my przyswoiæ sobie Bo¿e kryteria, nigdy nie trac±c nadprzyrodzonego punktu widzenia i ufaæ, ¿e Jezus pos³uguje siê nawet naszymi s³abo¶ciami po to, aby zaja¶nia³a Jego chwa³a. Dlatego, gdy spostrze¿ecie, ¿e do waszych dusz wkrada siê mi³o¶æ w³asna, zmêczenie, zniechêcenie, czy przyt³acza was ciê¿ar namiêtno¶ci, reagujcie natychmiast i pos³uchajcie Mistrza. Nie przera¿ajcie siê t± smutn± rzeczywisto¶ci±, której jeste¶my poddani, jak d³ugo bowiem ¿yæ bêdziemy, zawsze bêd± nam towarzyszy³y osobiste s³abo¶ci.

Taka jest droga chrze¶cijanina. Trzeba nam wci±¿ od nowa wo³aæ z mocn± a pokorn± wiar±: Panie, nie ufaj mi. To ja ca³kowicie ufam Tobie. Gdy odczujemy w naszej duszy tê mi³o¶æ i wspó³czuj±c± tkliwo¶æ, z jak± patrzy na nas Jezus nie opuszczaj±c nas nigdy, zrozumiemy ca³± g³êbiê s³ów Aposto³a: Virtus in infirmitate perficitur — Moc w s³abo¶ci siê doskonali. Zawierzaj±c Panu, pomimo naszych s³abo¶ci — a nawet ze wzglêdu na nie — pozostaniemy wierni Bogu, naszemu Ojcu. Jego moc zaja¶nieje, podtrzymuj±c nas w naszej niemocy.

Poprzedni Czytaj ca³y rozdzia³ Nastêpny