 |
18 |
 |
¯ycie wewnêtrzne. ¦wiêto¶æ w wype³nianiu zwyczajnych obowi±zków, ¶wiêto¶æ w drobnych sprawach, ¶wiêto¶æ w pracy zawodowej, w troskach ka¿dego dnia... ¶wiêto¶æ, by móc u¶wiêcaæ innych. Kiedy¶ pewien mój znajomy a w³a¶ciwie nie znam go dobrze do dzi¶! ¶ni³, ¿e leci wysoko samolotem, lecz nie wewn±trz, w kabinie; lecia³ siedz±c na jednym ze skrzyde³. Nieszczê¶nik, ile¿ prze¿y³ trwogi! Zdawa³oby siê, ¿e Pan Bóg da³ mu do zrozumienia, ¿e tak siê dzieje z duszami o wznios³ych d±¿eniach apostolskich, którym brak jednak ¿ycia wewnêtrznego lub zaniedbuj± je. Pozostaj± w ci±g³ym niebezpieczeñstwie upadku, w cierpieniu i w niepewno¶ci.
I w gruncie rzeczy my¶lê, ¿e na powa¿ne niebezpieczeñstwo pob³±dzenia nara¿aj± siê ci, którzy rzucaj± siê w dzia³anie, aktywizm, zaniedbuj±c ¶rodki, które umocni³yby ich pobo¿no¶æ: czêste przystêpowanie do sakramentów ¶wiêtych, rozmy¶lanie, rachunek sumienia, czytanie duchowne, ¿yw± wiê¼ z Naj¶wiêtsz± Maryj± Pann± i Anio³ami Stró¿ami... Wszystko to jest przecie¿ wprost niezbêdne, by uczyniæ mi³ym ka¿dy z dni chrze¶cijanina. Z wewnêtrznego bogactwa p³ynie wtedy, jak miód z plastra, s³odycz i pokój Bo¿y.
|
 |
|