Josemaría Escrivá Obras
16

Schwytajcie nam lisy, ma³e lisy, co pustosz± winnice, bo w kwieciu s± winnice nasze. Mamy byæ wierni w ma³ych rzeczach, bardzo wierni w ma³ych rzeczach. Je¶li poczynimy wysi³ki w tej dziedzinie, nauczymy siê tak¿e z ufno¶ci± uciekaæ w ramiona Naj¶wiêtszej Maryi Panny jako Jej dzieci. Czy na pocz±tku nie wspomnia³em wam, ¿e wszyscy mamy niewiele lat, bo tyle tylko, ile spêdzili¶my w za¿y³o¶ci z Bogiem? Jest wiêc rozs±dne, aby nasza nêdza i ma³o¶æ zbli¿y³y siê do wielko¶ci i ¶wiêtej czysto¶ci Matki Bo¿ej, która jest równie¿ nasz± Matk±.

Pos³uchajcie jeszcze jednej historii, prawdziwej; mogê j± opowiedzieæ, gdy¿ od tego wydarzenia up³ynê³o ju¿ wiele lat, a pewna ostro¶æ wyra¿eñ dopomo¿e wam w refleksji. Prowadzi³em rekolekcje dla ksiê¿y z ró¿nych diecezji. Podchodzi³em do ka¿dego z mi³o¶ci± i zainteresowaniem, gdy¿ chcia³em, aby przyszli porozmawiaæ i ul¿yæ swemu sumieniu, poniewa¿ my, kap³ani, równie¿ potrzebujemy braterskiej rady i pomocy. Zacz±³em rozmowê z jednym z nich. Mia³ nieco nieokrzesane maniery, ale by³ to cz³owiek bardzo szlachetny i szczery. Poci±gn±³em go nieco za jêzyk, delikatnie ale stanowczo, aby zaleczyæ ewentualne rany, które mog³y tkwiæ w jego sercu. Nagle przerwa³ mi tymi mniej wiêcej s³owami: Bardzo zazdroszczê memu osio³kowi. Pos³ugiwa³ w siedmiu probostwach i nikt nie móg³ nic z³ego na niego powiedzieæ. ¯ebym to i ja s³u¿y³ tak jak on!

Poprzedni Czytaj ca³y rozdzia³ Nastêpny