152

Nie ukrywam, że w ciągu lat przychodzili do mnie jeden czy drugi, mówiąc mi z troską: Ojcze, nie wiem, co się ze mną dzieje, czuję się znużony i oziębły; moja pobożność, dawniej tak mocna i prosta, teraz wydaje mi się komedią… Otóż, tym, którzy przeżywają taką sytuację, a także wam wszystkim, odpowiadam: Komedią? Proszę bardzo! To Pan igra z nami, jak ojciec ze swymi dziećmi.

Czytamy w Piśmie świętym: Ludens in orbe terrarum — igrając na okręgu ziemi. Ale Bóg w tej grze z nami nigdy nas nie opuszcza, gdyż czytamy zaraz dalej: Deliciae meae esse cum filiis hominum, radością moją jest przebywanie z synami ludzkimi. Pan bawi się wraz z nami! Może się zdarzyć, że całe nasze postępowanie wydawać się nam będzie komedią, będziemy się czuć oziębli, obojętni, zniechęceni i bezwolni; z trudem będzie nam przychodziło spełnianie obowiązków a postawione cele wydawać się nam będą zbyt wysokie. Wtedy właśnie nadszedł czas, byśmy pomyśleli, że to Bóg bawi się z nami, i oczekuje, że potrafimy z elegancją odegrać naszą rolę w tej komedii.

Mogę spokojnie powiedzieć, że przy różnych okazjach Bóg udzielił mi wielu łask, z reguły jednak muszę iść pod wiatr. Pracuję nad tym, co podjąłem nie dlatego, że mi to sprawia przyjemność, ale dlatego że powinienem to czynić z Miłości. Ależ, Ojcze — słyszę — czy można grać komedię przed Bogiem? Czy nie jest to obłudą? Bądź spokojny: nadeszła dla ciebie chwila odegrania ludzkiej komedii w obliczu Boskiego widza. Wytrwaj, gdyż twoją grę ogląda Ojciec, i Syn, i Duch Święty. Czyń wszystko, co czynisz, z miłości do Boga, by Mu się podobać, chociażby cię to wiele kosztowało.

Jak wspaniale jest być kuglarzem Pana Boga! Jak wspaniale jest odgrywać tę komedię z miłości, z duchem ofiary, bez żadnej osobistej satysfakcji, byle podobać się Bogu, naszemu Ojcu, który gra razem z nami! Stań przed Panem i wyznaj Mu: Nie mam żadnej chęci zajmowania się tym czy tamtym, czynię to jednak, Boże, dla Ciebie. I weź się do tej pracy, choćbyś myślał, że grasz komedię. Niech będzie błogosławiona ta komedia! Możesz być pewien, nie jest to żadna obłuda, gdyż obłudnicy potrzebują dla swojej gry widowni. W naszym jednak wypadku widzami tej gry są — pozwól, że jeszcze raz to powtórzę — Ojciec, Syn i Duch Święty, Matka Boża, święty Józef i wszyscy Aniołowie i Święci nieba. Nasze życie wewnętrzne zawiera tylko to jedno widowisko: to Chrystus przechodzi quasi in occulto (prawie że w ukryciu).

Ten punkt w innym języku