 |
102 |
 |
Powróæmy raz jeszcze do Ewangelii. Przyjrzyjmy siê naszemu wzorowi, Jezusowi Chrystusowi.
Jakub i Jan, za po¶rednictwem swej matki, starali siê u Chrystusa, by mogli zasi±¶æ po Jego lewicy i prawicy. Pozostali uczniowie oburzaj± siê na nich. A co odpowiada nasz Pan? Kto by miêdzy wami chcia³ siê staæ wielkim, niech bêdzie s³ug± waszym. A kto by chcia³ byæ pierwszy miêdzy wami, niech bêdzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Cz³owieczy nie przyszed³, aby Mu s³u¿ono, lecz ¿eby s³u¿yæ i daæ swoje ¿ycie na okup za wielu.
Przy innej okazji, w drodze do Kafarnaum, Jezus jak to czêsto bywa³o wyprzedzi³ uczniów. Gdy przyszli do domu, zapyta³ ich: "O czym to rozprawiali¶cie w drodze?” Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali siê miêdzy sob± o to, kto z nich jest najwiêkszy. On usiad³, przywo³a³ Dwunastu i rzek³ do nich: "Je¶li kto chce byæ pierwszym, niech bêdzie ostatnim ze wszystkich i s³ug± wszystkich!” Potem wzi±³ dziecko, postawi³ je przed nimi i, obj±wszy je ramionami, rzek³ do nich: "Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imiê moje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie pos³a³”.
Czy nie wzrusza was to postêpowanie Jezusa? G³osi im naukê i aby j± sobie lepiej przyswoili, stawia przed nimi ¿ywy przyk³ad. Przywo³uje jedno z dzieci biegaj±cych po domu i przyciska je do serca. Jak¿e wymowne jest to milczenie naszego Pana! Przez nie powiedzia³ wszystko. Kocha tych, którzy staj± siê jak dzieci. Potem dodaje, ¿e prostota, pokora ducha pozwoli ogarn±æ Jego samego i Ojca w niebie.
|
 |
|