 |
987 |
 |
Dziecko Boże nie boi się ani życia, ani śmierci, gdyż fundamentem jego życia duchowego jest poczucie synostwa Bożego: Bóg jest moim Ojcem myśli i jest Sprawcą wszelkiego dobra, jest samą Dobrocią. Lecz czy ty i ja postępujemy naprawdę jak dzieci Boże?
|
988 |
 |
Bardzo ucieszyło mnie to, że zrozumiałeś, co ci powiedziałem: ty i ja musimy działać, żyć i umierać jak zakochani, a wówczas będziemy żyć wiecznie.
|
989 |
 |
Pan zawsze zwycięża. Jeśli będziesz Jego narzędziem, ty również zwyciężysz, bo będziesz walczyć w Bożych bitwach.
|
990 |
 |
Świętość polega właśnie na tym: na walce o to, by być wiernym za życia i na radosnym przyjęciu woli Bożej w godzinie śmierci.
|
991 |
 |
Kiedy przyjmujesz Pana w Eucharystii, dziękuj Mu z całej duszy za tę dobroć, że zechciał być z tobą. Czyż nie zastanawiałeś się nad tym, że upłynęły całe wieki, zanim przyszedł Mesjasz? Patriarchowie i prorocy wraz z całym ludem Izraela błagali: ziemia jest spragniona, Panie, przybądź! Oby takie było twoje miłosne oczekiwanie!
|
992 |
 |
Również w naszych czasach, mimo tych, którzy wyrzekają się Boga, ziemia jest bardzo blisko nieba.
|
993 |
 |
Napisałeś: Simile est regnum caelorum podobne jest królestwo niebieskie do skarbu... Ten urywek Ewangelii świętej zapadł mi w duszę i zapuścił korzenie. Czytałem go tyle razy, ale nie uchwyciłem jego istoty, jego boskiego smaku.
Wszystko... Człowiek rozsądny powinien sprzedać wszystko, by zdobyć skarb, drogocenną perłę chwały!
|
994 |
 |
Wdaj się w rozmowę z Najświętszą Maryją Panną i zwierz się Jej: Pani, by żyć ideałem, który Bóg złożył w moim sercu, potrzebuję wzlecieć... bardzo wysoko, bardzo wysoko!
Nie wystarczy z pomocą Bożą oderwać się od rzeczy tego świata, wiedząc, że są tylko prochem. Co więcej: nawet gdybyś cały świat złożył jako stos pod swymi stopami, by znaleźć się bliżej nieba... również to nie wystarczy!
Musisz wzlecieć bez wspierania się na czymkolwiek z tej ziemi, wsłuchany w głos i tchnienie Ducha. Lecz mówisz mi moje skrzydła są splamione błotem, nagromadzonym przez lata, brudnym i lepkim! A ja nalegam: zwróć się do Najświętszej Maryi Panny. Powtarzaj Jej: Pani, ledwo potrafię wznieść się do lotu: ziemia przyciąga mnie niczym przeklęty magnes! Pani, Ty możesz sprawić, że moja dusza poderwie się do ostatecznego i chwalebnego lotu, którego celem jest Serce Boże.
Zaufaj, bo Ona cię słucha!
|
995 |
 |
Pomyśl, jak miłe jest Bogu, naszemu Panu, kadzidło, które spala się na Jego cześć; pomyśl również o tym, jak mało są warte rzeczy tego świata, które ledwie się zaczną, a już się kończą... Natomiast w niebie czeka na ciebie wielka miłość, bez zdrady, bez rozczarowania: cała miłość, całe piękno, cała wielkość, cała wiedza...! I bez przesytu: nasyci cię, choć jeszcze będziesz pragnąć.
|
996 |
 |
Spojrzenie nadprzyrodzone! Opanowanie! Pokój! Patrz w ten sposób na rzeczy, osoby i wydarzenia... oczyma wieczności. Wówczas wszelki mur, który by zamykał ci drogę choć po ludzku biorąc, byłby ogromny jakże okaże się mały, gdy naprawdę zwrócisz oczy ku niebu!
|
997 |
 |
Jeśli jesteśmy blisko Chrystusa i idziemy Jego śladami, musimy kochać z całego serca ubóstwo, oderwanie się od dóbr ziemskich, niedostatki.
|
998 |
 |
W życiu duchowym często trzeba umieć przegrywać w obliczu świata, aby wygrać w niebie. W ten sposób zawsze się wygrywa.
|
999 |
 |
Ludzie kłamią, kiedy w sprawach doczesnych mówią “na zawsze”. Prawdziwe jest jedynie, w całym tego słowa znaczeniu, owo “na zawsze” wieczności.
I tak właśnie powinieneś żyć ty, z wiarą, która pozwoli ci odczuwać smak miodu i słodycz nieba na myśl o tej wieczności, która prawdziwie jest na zawsze!
|
1000 |
 |
Gdyby prócz tego życia nie było innego życia, byłoby ono okrutnym żartem: obłudą, niegodziwością, egoizmem, zdradą.
|
1001 |
 |
Idź naprzód, radośnie, z wysiłkiem, nawet będąc taką małością, niczym! Kiedy będziesz z Nim, nikt na świecie cię nie zatrzyma. Pomyśl też, że wszystko jest dobre dla tych, którzy miłują Boga: na tej ziemi ze wszystkim można sobie poradzić prócz śmierci, a dla nas śmierć jest Życiem.
|
1002 |
 |
Dla zbawienia człowieka, Panie, umierasz na Krzyżu, a jednak za jeden jedyny grzech śmiertelny skazujesz człowieka na nieszczęsną wieczność w udręczeniu... Jakże obraża Cię grzech i jakże powinienem go nienawidzić!
|
1003 |
 |
Święta Teresa zapewnia, że “kto się nie modli, ten nie potrzebuje diabła, który by go kusił; natomiast gdy ktoś poświęci się modlitwie choćby przez kwadrans dziennie, będzie na pewno zbawiony”... gdyż dialog z Panem miły nawet w czasach trudności czy oschłości duszy odkrywa przed nami autentyczną głębię i właściwy wymiar życia.
Bądź duszą modlitwy.
|
1004 |
 |
“A więc jesteś królem”... Tak, Chrystus jest Królem, który nie tylko udziela ci audiencji wtedy, kiedy tego pragniesz, lecz w szaleństwie miłości nawet porzuca wiesz, co mam na myśli wspaniały pałac niebios, do którego ty jeszcze nie możesz dotrzeć, i oczekuje na ciebie w Tabernakulum.
Czyż nie wydaje ci się absurdem fakt, że nie starasz się podążać tam pilnie i z większą wytrwałością, by z Nim porozmawiać?
|
1005 |
 |
Jestem coraz bardziej przekonany, że szczęście w niebie jest dla tych, którzy potrafią być szczęśliwi na ziemi.
|
1006 |
 |
Z całkowitą jasnością widzę, na czym polega sekret szczęśliwości ziemskiej i wiecznej: nie tylko pogodzić się z wolą Bożą, lecz przylgnąć do niej, utożsamić się z nią, jednym słowem kochać ją pozytywnym aktem swojej woli. To jest podkreślam niezawodny sekret radości i pokoju.
|
1007 |
 |
Ileż to razy będziesz się czuł przepełniony, upojony łaską Bożą: jakże wielki to grzech, gdybyś na nią nie odpowiedział!
|
1008 |
 |
W godzinie pokusy ćwicz się w cnocie nadziei, powtarzając: Na odpoczynek i radość będę mieć całą wieczność; teraz, pełen wiary, na odpoczynek muszę zasłużyć pracą, a na radość cierpieniem... A czymże będzie miłość w niebie! I jeszcze lepiej ćwicz się w miłości, mówiąc: Chcę sprawić radość swojemu Bogu, swemu Umiłowanemu, wypełniając Jego wolę we wszystkim... tak jakby nie było nagrody ani kary tylko po to, by Go zadowolić.
|
1009 |
 |
Kiedy czasami jak błyskawica, a czasami jak natrętna brudna mucha, którą się odgania, a ona powraca najdzie cię myśl, że brak ci czystości intencji, zawsze, i to natychmiast, przeciwstawiaj się jej aktami przeciwnego rodzaju... i pracuj nadal spokojnie, dla Niego i z Nim. Przy okazji, choćby ci się zdawało, że poruszasz jedynie wargami, powiedz powoli: Panie, niczego nie chcę dla siebie. Wszystko dla Twojej chwały i miłości.
|
1010 |
 |
Wszystko ci jedno, czy jesteś tutaj, czy w Chinach powiadasz. Staraj się więc być tam, gdzie będziesz spełniać świętą wolę Bożą.
|
1011 |
 |
Od ciebie również zależy, by wielu ludzi nie pozostawało w ciemnościach, lecz kroczyło ścieżkami, które prowadzą do życia wiecznego.
|
1012 |
 |
Przyzwyczaj się polecać każdą osobę, z którą się stykasz, jej Aniołowi Stróżowi, by pomógł jej być dobrą, wierną i radosną, by w swoim czasie mogła przyjąć wieczny uścisk miłości Boga Ojca, Boga Syna, Boga Ducha Świętego i Najświętszej Maryi Panny.
|
1013 |
 |
Musimy obumrzeć jak ziarno pszenicy, aby wydać owoc. Ty i ja pragniemy, z łaską Bożą, wyryć głęboką i świetlistą bruzdę. Dlatego musimy się wyzwolić z nędznego zwierzęcego człowieka i wznieść się w sfery ducha, nadając sens nadprzyrodzony wszystkim ludzkim zadaniom, a jednocześnie ludziom, którzy się nimi parają.
|
1014 |
 |
Jezu: niech moje roztargnienia będą roztargnieniami na odwrót: zamiast przypominać sobie o świecie, kiedy będę obcować z Tobą, niech przypominam sobie o Tobie, kiedy zajmuję się sprawami świata.
|
1015 |
 |
Przestraszyłeś się nieco, widząc tak wielkie światło... tak wielkie, że trudno jest ci patrzeć, a nawet widzieć cokolwiek. Zamknij oczy na widok swojej oczywistej nędzy; zwróć spojrzenie swojej duszy na wiarę, nadzieję, miłość i idź dalej, pozwalając Mu się prowadzić poprzez tego, kto kieruje twoją duszą.
|
1016 |
 |
Bądź hojny! Nie proś Jezusa o żadną pociechę! Dlaczego? zapytałeś mnie. Odpowiedziałem ci, że choćby wydawało ci się, iż nasz Bóg jest daleko, dobrze wiesz, że przebywa w głębi twojej duszy, nadając boski wymiar całemu twojemu życiu!
|
1017 |
 |
Opowiadałem ci, że nawet osoby nieochrzczone mówiły do mnie ze wzruszeniem: “To prawda, rozumiem, że święte dusze muszą być szczęśliwe, bo patrzą na wydarzenia w sposób, który jest ponad sprawami tej ziemi, patrzą na rzeczy oczyma wieczności”. Oby nie zabrakło ci takiego spojrzenia! dodałem potem abyś konsekwentnie odpowiedział na szczególną miłość, jaką okazała ci Trójca Święta.
|
1018 |
 |
Zapewniam cię, że my, dzieci Boże, jeżeli zechcemy, przyczynimy się znacznie do tego, żeby boski blask wieczny! który Bóg zechciał złożyć w naszych duszach, oświecał pracę i życie innych ludzi. Lecz “kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował” jak uczy św. Jan: drogą, która zawsze prowadzi do chwały, ale wiedzie również zawsze przez ofiarę.
|
1019 |
 |
Jakże wielkie było rozczarowanie ludzi, którzy ujrzeli światło fałszywego apostoła i chcieli opuścić swoją ciemność, by zbliżyć się do tej jasności! Biegli do niego. Być może pozostawili po drodze strzępy swojego ciała... Niektórzy w swoim pragnieniu światła stracili również strzępy swojej duszy... Oto są już przy fałszywym apostole: chłód i ciemność. Chłód i ciemność ogarniają rozbite serca tych, który na chwilę uwierzyli w ten ideał. Złego dzieła dokonał ów fałszywy apostoł: ludzie, którzy byli gotowi oddać swoje ciało za rozpalony żar, za oszałamiający rubin miłości, powracają rozczarowani na ziemię, skąd przybyli... idą ze zgaszonym sercem, z sercem, które już nie jest sercem... lecz kawałkiem lodu spowitym w mrok, który zaciemni też ich umysły. Fałszywy apostole, pełen paradoksów, popatrz, coś zrobił: bo Chrystus jest tylko na twoich ustach, a nie w twoich czynach; bo wabisz światłem, którego nie masz; bo brakuje ci ciepła miłości i udajesz troskę o obcych, a jednocześnie nie zważasz na swoich bliskich; bo jesteś kłamcą, a kłamstwo jest dzieckiem diabła... Dlatego pracujesz dla szatana, zwodzisz tych, którzy idą za Panem, i chociaż tutaj często zwyciężasz, biada ci w dniu przyszłym, kiedy nadejdzie nasza przyjaciółka Śmierć i ujrzysz gniew Sędziego, którego nigdy nie mogłeś oszukać! Paradoksy nie, Panie żadnych paradoksów!
|
1020 |
 |
Oto jest droga pewna: przez upokorzenie do Krzyża, od Krzyża wraz z Chrystusem do nieśmiertelnej chwały Ojca.
|
1021 |
 |
Jakże mnie uradowało dzisiejsze czytanie! Duch Święty słowami św. Pawła uczy nas tajemnicy nieśmiertelności i chwały. My wszyscy, ludzie, odczuwamy pragnienie wieczności.
Chcielibyśmy, by trwały wiecznie te chwile naszego życia, które uważamy za szczęśliwe. Chcielibyśmy gloryfikować pamięć o sobie samych... Chcielibyśmy, by nasze ideały pozostały nieśmiertelne. Dlatego w chwilach pozornego szczęścia, w obliczu czegoś, co nas pociesza w naszej bezradności, wszyscy odruchowo mówimy i pragniemy: na zawsze, na zawsze... Jak przebiegły jest szatan! Jak dobrze znał on ludzkie serce! “Będziecie jak bogowie” powiedział pierwszym rodzicom. Było to okrutne oszustwo. Święty Paweł w tym liście do Filipian naucza nas boskiej tajemnicy, jak osiągnąć nieśmiertelność i chwałę: Jezus ogołocił samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię: aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych...
|
1022 |
 |
By towarzyszyć Chrystusowi w Jego chwale, w Jego ostatecznym zwycięstwie, musimy koniecznie uczestniczyć najpierw w Jego całopalnej ofierze i utożsamiać się z Nim, kiedy umiera na Kalwarii.
|
1023 |
 |
Nie rozpraszaj się, nie pozwól bujać swobodnie swojej wyobraźni: żyj wewnątrz siebie, a będziesz bliżej Boga.
|
1024 |
 |
Pomóż mi powtarzać do ucha temu i tamtemu... i wszystkim: Kto wierzy, a grzeszy, choćby zdobył wszystkie błogosławieństwa ziemskie, pozostanie w sposób nieunikniony nędznikiem i nieszczęśliwcem. To prawda, że powód, dla którego mamy nienawidzić grzechu, nawet powszedniego, powód, który powinien poruszać wszystkich, jest nadprzyrodzony: taki, że Bóg brzydzi się grzechem całą swoją nieskończonością, z najwyższą, wieczną i konieczną nienawiścią, jako złem przeciwstawiającym się nieskończonemu dobru... Jednakże pierwszy powód unikania grzechu, który ci podałem, może nas doprowadzić do tego ostatniego.
|
1025 |
 |
Tyle świętości w tobie będzie, ile umartwienia podjętego z miłości.
|
1026 |
 |
Rozszalały się gwałtowne prześladowania. A kapłan modlił się: “Jezu, oby każdy świętokradzki pożar wzmagał we mnie pożar miłości i wynagrodzenia”.
|
1027 |
 |
Rozważając piękno, wielkość i skuteczność pracy apostolskiej, zapewniasz, że dostajesz zawrotów głowy na myśl o drodze, która pozostaje do przebycia ile dusz czeka! i czujesz się szczęśliwy, oddając się Jezusowi jako Jego niewolnik. Pragniesz krzyża, cierpienia, miłości i dusz. Bezwiednie, w instynktownym geście miłości, rozpościerasz ramiona i otwierasz dłonie, by On przybił cię do swojego błogosławionego Krzyża: by być Jego niewolnikiem serviam co oznacza “królować”.
|
1028 |
 |
Wzruszyło mnie twoje gorące błaganie: “Boże mój, jedynym moim pragnieniem jest to, bym się Tobie podobał, reszta mnie nie obchodzi. Matko Niepokalana, spraw, by kierowała mną jedynie miłość”.
|
1029 |
 |
Proś z całego serca o śmierć, o tysiąc śmierci, byle nie obrazić swojego Boga. A to nie z powodu kary za grzechy na którą zasłużyliśmy lecz dlatego, że Jezus był i jest dla ciebie taki dobry.
|
1030 |
 |
Boże mój, kiedy będę Cię kochać tylko dla Ciebie samego? Choć w gruncie rzeczy, Panie, pragnienie trwałej nagrody oznacza pragnienie Ciebie, który oddajesz się nam jako zapłata.
|
1031 |
 |
Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan modli się psalmista. Duchowy podbój, który jest miłością, powinien się wyrażać zarówno w sprawach wielkich, jak i w małych w pragnieniu Nieskończonego, wieczności.
|
1032 |
 |
Jezu, nie chcę myśleć o tym, co będzie “jutro”, gdyż nie chcę stawiać granic Twojej hojności.
|
1033 |
 |
Uczyń swoimi myśli pewnego przyjaciela, który napisał: “Zastanawiałem się nad dobrocią Boga wobec mnie i pełen wewnętrznej radości byłem gotów krzyczeć na ulicy, żeby cały świat dowiedział się o mojej synowskiej wdzięczności: «Ojcze! Ojcze!». A chociaż nie wołałem głośno, wielokrotnie zwracałem się do Niego po cichu: «Ojcze!». I byłem pewien, że Mu się to podoba. Nie szukam niczego innego; pragnę jedynie Jego zadowolenia i Jego chwały: wszystko dla Niego! Jeśli pragnę zbawienia, własnej świętości, to dlatego, że wiem, iż On tego chce. Jeśli w swoim życiu chrześcijańskim jestem spragniony dusz, to dlatego, że On tego pragnie. Mówię tak naprawdę: nigdy nie powinienem zważać na nagrodę. Nie pragnę zapłaty: wszystko z miłości!”.
|
1034 |
 |
Jakże kochała wolę Bożą pewna chora, której świadczyłem duchową posługę! W długiej, bolesnej, skomplikowanej chorobie (nie miała nic zdrowego) upatrywała błogosławieństwa i szczególnego upodobania Jezusa wobec siebie: i choć w swojej pokorze twierdziła, że zasłużyła na karę, straszne cierpienia, które odczuwała w całym ciele, nie były dla niej karą, lecz oznaką miłosierdzia.
Rozmawialiśmy o śmierci. I o niebie. I o tym, co miała powiedzieć Jezusowi i Matce Bożej... I o tym, że stamtąd mogłaby “pracować” lepiej niż tutaj na ziemi... Chciała umrzeć, kiedy Bóg tego zechce... lecz pełna radości wołała: “Ach, gdyby to było już dziś!”. Patrzyła na śmierć z radością kogoś, kto wie, że umierając, idzie do swojego Ojca.
|
1035 |
 |
Nie lękaj się śmierci! Jest twoją przyjaciółką! Staraj się przyzwyczajać do tej rzeczywistości, pochylając się często nad swoim grobem: a tam oglądaj, wąchaj swoje zgniłe, zmarłe przed ośmiu dniami zwłoki, i dotykaj ich. Pamiętaj o tym zwłaszcza w chwili, kiedy popęd twojego ciała zakłóci twój spokój.
|
1036 |
 |
Otwierając przede mną duszę, powiedział: “Myślałem w tych dniach o śmierci jak o odpoczynku, pomimo swoich grzechów. I rozważałem, że gdyby mi zakomunikowano, iż «nadeszła godzina śmierci», z wielkim zadowoleniem odpowiedziałbym: «nadeszła godzina Życia»”.
|
1037 |
 |
Umrzeć to coś dobrego. Jak to możliwe, by mieć wiarę, a jednocześnie bać się śmierci...? Lecz dopóki Pan chce cię zatrzymać na ziemi, śmierć byłaby dla ciebie tchórzostwem. Żyć, żyć i cierpieć, i pracować dla Miłości: oto twoje zadanie.
|
1038 |
 |
Choć raz dziennie przenieś się myślą ku godzinie śmierci, by w tym świetle ocenić wydarzenia każdego dnia. Zapewniam cię, że to rozważanie powoduje wiele wewnętrznego pokoju.
|
1039 |
 |
Spoważniałeś bardzo, kiedy ci powiedziałem: Przyjmuję śmierć, kiedy On zechce, tak jak On zechce i gdzie On zechce; a jednocześnie myślę, że umrzeć wcześnie byłoby “wygodnictwem”, bo powinniśmy pragnąć pracować wiele lat dla Niego, a ze względu na Niego w służbie innym.
|
1040 |
 |
Umrzeć...? Co za wygodnictwo! powtarzam. Powiedz tak, jak pewien święty biskup, stary i schorowany: non recuso laborem Panie, póki mogę być Ci użyteczny, nie wzbraniam się przed życiem i pracą dla Ciebie.
|
1041 |
 |
Nie chciej robić nic dla zasług ani z obawy przed karą czyśćcową: od tej pory i na zawsze staraj się czynić wszystko, nawet rzeczy najdrobniejsze, by zadowolić Jezusa.
|
1042 |
 |
Pragnij gorąco, by nasza dobra i nieunikniona siostra śmierć kiedy nadejdzie, by wyświadczyć ci przysługę zaprowadzenia cię przed oblicze Boga, nie zastała cię przywiązanym do czegokolwiek tutaj na ziemi!
|
1043 |
 |
Jeśli pragniesz posiąść życie, życie i szczęście wieczne, nie możesz opuszczać łodzi świętej Matki Kościoła. Spójrz: jeśli oddalisz się od łodzi, znajdziesz się wśród morskich fal, pójdziesz na śmierć, topiąc się w oceanie. Przestaniesz być z Chrystusem, utracisz Jego przyjaźń, którą dobrowolnie wybrałeś, kiedy uświadomiłeś sobie, że to On ci ją ofiarował.
|
1044 |
 |
Jezus przyszedł na ziemię, aby cierpieć... i aby zaoszczędzić cierpień także ziemskich innym ludziom.
|
1045 |
 |
Nie ma lepszego panowania niż służba: dobrowolna służba wszystkim duszom! W ten sposób zdobywa się wielkie zaszczyty: te na ziemi i te w niebie.
|
1046 |
 |
W obliczu cierpienia i prześladowania pewna dusza mająca zmysł nadprzyrodzony mówiła: “Wolę dostawać razy tutaj na ziemi niż w czyśćcu!”.
|
1047 |
 |
Jeśli będę kochać, nie będzie dla mnie piekła.
|
1048 |
 |
Jak dobrze jest żyć Bogiem! Jak dobrze jest nie chcieć niczego innego, jak tylko Jego chwały!
|
1049 |
 |
Jeśli naprawdę pragniesz osiągnąć wieczne życie i chwałę, naucz się rezygnować w wielu przypadkach ze swoich szlachetnych ambicji osobistych.
|
1050 |
 |
Nie podkreślaj na każdym kroku własnego ja, mówiąc o swoim zdrowiu, swoim dobrym imieniu, swojej karierze, swoich zajęciach... Jakie to uciążliwe! Zdaje się, że zapomniałeś o tym, że “ty” nic nie posiadasz wszystko należy do Niego. Kiedy w ciągu dnia czujesz się być może bez powodu upokorzony; kiedy myślisz, że twoje zdanie powinno przeważyć; kiedy spostrzegasz, że w każdej chwili odzywa się tylko twoje ja tylko “ty”, tylko “twoje sprawy”... bądź przekonany, że zabijasz czas i że potrzebujesz, by “zabito” twój egoizm.
|
1051 |
 |
Radzę ci, byś nie szukał pochwały, nawet tej, na którą byś zasługiwał: lepiej jest przejść nie zauważonym, by to, co najpiękniejsze i najszlachetniejsze w naszym działaniu, w naszym życiu, pozostało ukryte... Jakże wielkie jest to stawanie się małym! Deo omnis gloria! cała chwała dla Boga.
|
1052 |
 |
Pewien chrześcijanin mówił do Pana w chwilach przygnębienia: “Jezu mój, cóż miałbym ci dać oprócz swojego honoru, skoro niczego innego nie mam? Gdybym posiadał wielki majątek, oddałbym ci Go. Gdybym miał cnoty, wykorzystałbym każdą z nich, by Ci służyć. Miałem jedynie swój honor i oddałem Ci go. Bądź błogosławiony! To oczywiste, że jest on bezpieczny w Twoich rękach!”.
|
1053 |
 |
Z gliny powstałem i ziemia jest przeznaczeniem całego mojego rodu.
Któż jest godzien chwały, jeśli nie Bóg?
|
1054 |
 |
Kiedy odczuwać będziesz dumę, która wrze w twoim wnętrzu pychę! i sprawia, że czujesz się nadczłowiekiem, czas zawołać: Nie! A wówczas zasmakujesz radości dobrego dziecka Bożego, które idzie przez życie z błędami, lecz czyniąc dobro.
|
1055 |
 |
Sancta Maria, Stella maris! Święta Maryjo, Gwiazdo morza prowadź nas!
Wołaj tak z mocą, gdyż nie ma takiego sztormu, który mógłby zatopić Najsłodsze Serce Maryi. Kiedy zobaczysz, że zbliża się burza, i schowasz się w tej pewnej Przystani, którą jest Maryja, nie zaznasz niebezpieczeństwa rozbicia czy zatonięcia.
| |
 |
|