Josemaría Escrivá Obras
83

By³o to przed ¦wiêtem Paschy. Jezus wiedz±c, ¿e nadesz³a Jego godzina przej¶cia z tego ¶wiata do Ojca, umi³owawszy swoich na ¶wiecie, do koñca ich umi³owa³. Ten werset ¶w. Jana zapowiada czytelnikowi jego Ewangelii, ¿e tego dnia wydarzy siê co¶ wielkiego. Jest to serdeczne i wzruszaj±ce wprowadzenie, podobne do tego, jakie zamieszcza w swoim opisie ¶w. £ukasz: Gor±co pragn±³em - mówi Pan - spo¿yæ tê Paschê z wami, zanim bêdê cierpia³. Na pocz±tek poprosimy Ducha ¦wiêtego, ¿eby od tej chwili przygotowywa³ nas do zrozumienia ka¿dego s³owa i ka¿dego gestu Jezusa: poniewa¿ chcemy ¿yæ ¿yciem nadprzyrodzonym; poniewa¿ Pan ukaza³ nam swoje pragnienie oddania siê nam jako pokarm dla dusz i poniewa¿ uznajemy, ¿e tylko On ma s³owa ¿ycia wiecznego.

Wiara sprawia, ¿e wyznajemy wraz z Szymonem Piotrem: my¶my uwierzyli i poznali, ¿e Ty jeste¶ ¦wiêtym Boga. I w³a¶nie ta wiara, z³±czona z nasz± pobo¿no¶ci±, w tych najwa¿niejszych chwilach prowadzi nas do tego, by na¶ladowaæ odwagê Jana: zbli¿yæ siê do Jezusa i po³o¿yæ g³owê na piersi Mistrza, który gor±co umi³owa³ swoich - w³a¶nie to us³yszeli¶my - i mia³ ich umi³owaæ do koñca.

Wszystkie ludzkie s³owa okazuj± siê ubogie, kiedy staraj± siê wyja¶niæ, chocia¿by tylko w przybli¿eniu, tajemnicê Wielkiego Czwartku. Nietrudno jednak wyobraziæ sobie, przynajmniej czê¶ciowo, uczucia Serca Jezusowego w czasie tego wieczoru - ostatniego, który spêdzi³ ze swoimi przed ofiar± Kalwarii.

Rozwa¿cie do¶wiadczenie - tak ludzkie - po¿egnania dwóch osób, które siê kochaj±. Chcia³yby zawsze byæ razem, lecz obowi±zek - taki czy inny - zmusza je do rozstania. Ich pragnieniem by³oby nadal siê nie roz³±czaæ, lecz nie mog±. Ludzka mi³o¶æ, nawet najwiêksza, poniewa¿ jest ograniczona, odwo³uje siê do symboli: ¿egnaj±cy siê wymieniaj± jak±¶ pami±tkê, mo¿e fotografiê z dedykacj± tak p³omienn±, ¿e dziwiæ siê mo¿na, i¿ nie p³onie papier. Nie s± w stanie uczyniæ nic wiêcej, poniewa¿ moc stworzeñ nie siêga tak daleko, jak ich mi³o¶æ.

To, czego my nie mo¿emy, mo¿e Pan. Jezus Chrystus, doskona³y Bóg i doskona³y Cz³owiek, nie pozostawia symbolu, lecz rzeczywisto¶æ: zostaje On sam. Odejdzie do Ojca, ale pozostanie z lud¼mi. Nie zostawi nam zwyk³ego podarunku, który by przywo³ywa³ pamiêæ o Nim, wizerunku, który zazwyczaj z czasem blaknie, jak fotografia, która wkrótce staje siê wyp³owia³a, po¿ó³k³a i bez znaczenia dla tych, którzy nie byli uczestnikami tamtej wzruszaj±cej chwili. Pod postaciami chleba i wina jest On, rzeczywi¶cie obecny: ze swoim Cia³em, Krwi±, Dusz± i Bóstwem.


84

Jak¿e zrozumia³e jest teraz nieustanne wo³anie chrze¶cijan wszystkich czasów przed naj¶wiêtsz± Hosti±! Wy¶piewuj, jêzyku, tajemnicê chwalebnego Cia³a i drogocennej Krwi, któr± Król wszystkich narodów, narodzony z Matki Dziewicy, przela³ za odkupienie ¶wiata. Trzeba pobo¿nie adorowaæ tego ukrytego Boga: jest to ten sam Jezus Chrystus, który narodzi³ siê z Maryi Dziewicy; ten sam, który zosta³ umêczony, ofiarowany na Krzy¿u; ten sam, z którego przebitego boku wyp³ynê³y krew i woda.

Oto ¶wiêta uczta, na której przyjmuje siê Chrystusa; odnawia siê pami±tkê Mêki i wraz z Nim obcuje w za¿y³o¶ci ze swoim Bogiem, otrzymuj±c zadatek przysz³ej chwa³y. Liturgia Ko¶cio³a w krótkich strofach stre¶ci³a najwa¿niejsze rozdzia³y historii p³omiennej mi³o¶ci, jak± darzy nas Bóg.

Bóg naszej wiary nie jest odleg³ym bytem, który patrzy obojêtnie na losy ludzi: na ich pragnienia, walki i niepokoje. To Ojciec, który kocha swoje dzieci do takiego stopnia, ¿e posy³a S³owo, Drug± Osobê Trójcy Przenaj¶wiêtszej, aby wcielaj±c siê, umar³o za nas i nas odkupi³o. To ten sam mi³uj±cy Ojciec, który teraz delikatnie poci±ga nas do siebie poprzez dzia³anie Ducha ¦wiêtego zamieszkuj±cego w naszych sercach.

Rado¶æ Wielkiego Czwartku bierze siê w³a¶nie st±d: ze zrozumienia, ¿e Stwórca okaza³ bezmiar mi³o¶ci dla swoich stworzeñ. Nasz Pan, Jezus Chrystus, jakby jeszcze nie wystarcza³y wszystkie inne dowody Jego mi³osierdzia, ustanawia Eucharystiê, ¿eby¶my mogli mieæ Go zawsze blisko, a tak¿e dlatego, ¿e - o ile mo¿emy to poj±æ - Ten, który niczego nie potrzebuje, poruszony swoj± Mi³o¶ci±, nie chce obyæ siê bez nas. Trójca zakocha³a siê w cz³owieku wyniesionym do porz±dku ³aski i uczynionym na Jej obraz i podobieñstwo; odkupi³a go z grzechu - z grzechu Adama, który spad³ na ca³e jego potomstwo, oraz z osobistych grzechów ka¿dego cz³owieka - i gor±co pragnie zamieszkiwaæ w naszej duszy: Je¶li Mnie kto mi³uje, bêdzie zachowywa³ moj± naukê, a Ojciec mój umi³uje go, i przyjdziemy do Niego, i bêdziemy u niego przebywaæ.


85

Ten trynitarny strumieñ mi³o¶ci do ludzi uwiecznia siê w najwspanialszy sposób w Eucharystii. Przed wielu laty nauczyli¶my siê wszyscy z katechizmu, ¿e Naj¶wiêtsza Eucharystia mo¿e byæ rozwa¿ana jako Ofiara i jako Sakrament; i ¿e Sakrament ukazuje siê nam jako Komunia i jako skarb na o³tarzu: w tabernakulum. Ko¶ció³ po¶wiêca tajemnicy eucharystycznej, Cia³u Chrystusa - Corpus Christi, obecnemu we wszystkich tabernakulach ¶wiata, jeszcze jedno ¶wiêto. Dzi¶, w Wielki Czwartek, zwrócimy uwagê na Naj¶wiêtsz± Eucharystiê, Ofiarê i pokarm, na Mszê ¶wiêt± i na Komuniê ¶wiêt±.

Mówi³em o trynitarnym strumieniu mi³o¶ci do ludzi. A gdzie mo¿na j± dostrzec lepiej ni¿ we Mszy ¶wiêtej? Ca³a Trójca bierze udzia³ w ¶wiêtej ofierze o³tarza. Dlatego tak bardzo lubiê w kolekcie, sekrecie i w modlitwach po Komunii powtarzaæ na zakoñczenie te s³owa: Przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa, Twojego Syna - zwracamy siê do Ojca - który z Tob± ¿yje i króluje w jedno¶ci Ducha ¦wiêtego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.

We Mszy ¶wiêtej modlitwa do Ojca staje siê nieustanna. Kap³an reprezentuje wiecznego Kap³ana, Jezusa Chrystusa, który jest zarazem Ofiar±. A dzia³anie Ducha ¦wiêtego we Mszy jest równie niewys³owione i realne. Moc± Ducha ¦wiêtego - pisze ¶w. Jan Damasceñski - dokonuje siê przemiana chleba w Cia³o Chrystusa.

To dzia³anie Ducha ¦wiêtego zaznacza siê bardzo jasno w momencie, w którym kap³an prosi o Bo¿e b³ogos³awieñstwo dla darów: Przyjd¼, U¶wiêcicielu, wszechmog±cy, wieczny Bo¿e, i pob³ogos³aw tê ofiarê przygotowan± Twemu ¶wiêtemu imieniu, ofiarê ca³opaln±, która naj¶wiêtszemu Imieniu Bo¿emu odda nale¿n± Mu chwa³ê. U¶wiêcenie, o które prosimy, przypisuje siê Pocieszycielowi, którego zsy³aj± nam Ojciec i Syn. Uznajemy tak¿e tê aktywn± obecno¶æ Ducha ¦wiêtego w ofierze, kiedy mówimy bezpo¶rednio przed Komuni±: Panie Jezu Chryste, Synu Boga ¿ywego, który z woli Ojca, za sprawa Ducha Swietego, przez smierc swoja dales zycie swiatu...


86

Ca³a Trójca jest obecna w ofierze O³tarza. Z woli Ojca, przez wspó³dzia³anie Ducha ¦wiêtego, Syn po¶wiêca siê w odkupieñczej ofierze. Nauczmy siê obcowaæ z Przenaj¶wiêtsz± Trójc±, z Bogiem Trójjedynym: z trzema Osobami w jed-no¶ci swojej substancji, swojej mi³o¶ci, swojego prawdziwie u¶wiêcaj±cego dzia³ania.

Zaraz po lavabo kap³an mówi: Przyjmij, Trójco ¦wiêta, tê ofiarê, któr± Ci sk³adamy na pami±tkê Mêki, Zmartwychwstania i Wniebowst±pienia Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Mszê ¶wiêt± koñczy jeszcze jedna modlitwa rozp³omieniona czci± dla Boga Trójjedynego: Placeat tibi, Sancta Trinitas, obsequium servitutis meae... O Trójco Przenaj¶wiêtsza, niechaj Ci mi³ym bêdzie ho³d s³u¿by mojej i spraw, aby ta ofiara, któr± ja niegodny zanios³em przed oczy majestatu Twego, by³a Tobie przyjemna, mnie za¶ i wszystkim, za których j± z³o¿y³em, sta³a siê przejednaniem dziêki Twemu mi³osierdziu.

Msza ¶wiêta - powtarzam - jest dzia³aniem Bo¿ym, trynitarnym, nie ludzkim. Kap³an, który j± odprawia, wype³nia zamiary Pana, u¿yczaj±c swojego cia³a i g³osu. Nie dzia³a jednak w imieniu w³asnym, lecz in persona et in nomine Christi, w Osobie i w imiê Chrystusa.

Mi³o¶æ Trójcy ¦wiêtej do ludzi sprawia, ¿e z obecno¶ci Chrystusa w Eucharystii rodz± siê dla Ko¶cio³a i ludzko¶ci wszelkie ³aski. O tej ofierze prorokowa³ Malachiasz: od wschodu s³oñca a¿ do jego zachodu wielkie bêdzie imiê moje miêdzy narodami, a na ka¿dym miejscu dar kadzielny bêdzie sk³adany imieniu memu i ofiara czysta. To Ofiara Chrystusa, sk³adana Ojcu przy wspó³dzia³aniu Ducha ¦wiêtego - ofiara o warto¶ci nieskoñczonej, która przed³u¿a w nas Odkupienie, czego nie mog³y osi±gn±æ ofiary Starego Prawa.


87

W ten sposób Msza ¶wiêta stawia przed nami najwa¿niejsze tajemnice wiary, poniewa¿ jest darem Trójcy ¦wiêtej dla Ko¶cio³a. Dlatego zrozumia³e jest, ¿e Msza powinna stanowiæ centrum i rdzeñ duchowego ¿ycia chrze¶cijanina. Jest celem wszystkich sakramentów. We Mszy ¶wiêtej ¿ycie ³aski, które zosta³o nam dane przez Chrzest i które wzrasta umocnione przez Bierzmowanie, zmierza ku swojej pe³ni. Kiedy uczestniczymy w Eucharystii - pisze ¶w. Cyryl Jerozolimski - do¶wiadczamy przebóstwiaj±cego uduchowienia Ducha ¦wiêtego, który nie tylko upodabnia nas do Chrystusa, jak to ma miejsce w czasie Chrztu, lecz ca³kowicie nas "uchrystusawia”, w³±czaj±c nas w pe³niê Chrystusa Jezusa.

Wylanie Ducha ¦wiêtego, poprzez "uchrystusowienie”, prowadzi nas do uznania siê za synów Bo¿ych. Pocieszyciel, który jest mi³o¶ci±, uczy nas ³±czyæ z t± cnot± ca³e nasze ¿ycie; za¶ consummati in unum, zespoliwszy siê w jedno z Chrystusem, mo¿emy byæ w¶ród ludzi tym, co ¶w. Augustyn upatrywa³ w Eucharystii: znakiem jedno¶ci, wiêzi± mi³o¶ci.

Nie odkryjê niczego nowego, je¶li powiem, ¿e niektórzy chrze¶cijanie maj± bardzo ubogie wyobra¿enie o Mszy ¶wiêtej; ¿e dla innych jest to obrzêd czysto zewnêtrzny, o ile nie spo³eczny konwenans. A to dlatego, ¿e nasze nêdzne serca s± zdolne do prze¿ywania w sposób rutynowy najwiêkszego daru Boga dla ludzi. We Mszy ¶wiêtej, w tej Mszy, któr± teraz sprawujemy, w sposób szczególny - powtarzam - dzia³a Trójca Przenaj¶wiêtsza. ¯eby odpowiedzieæ na tyle mi³o¶ci, niezbêdne jest ca³kowite oddanie duszy i cia³a: s³uchamy Boga, mówimy do Niego, widzimy Go, smakujemy. A kiedy s³owa nie wystarczaj±, ¶piewamy, zachêcaj±c nasz jêzyk - Pange, lingua! - aby wobec ca³ej ludzko¶ci g³osi³ wielko¶æ Pana.


88

Prze¿ywanie Mszy ¶wiêtej - to nieustanne trwanie na modlitwie; przekonanie, ¿e dla ka¿dego z nas jest to osobiste spotkanie z Bogiem: wielbimy, wys³awiamy, prosimy, sk³adamy dziêki, wynagradzamy za swoje grzechy, oczyszczamy siê, czujemy siê w Chrystusie zespoleni w jedno z wszystkimi chrze¶cijanami.

Byæ mo¿e, zadawali¶my sobie czasem pytanie, jak mo¿emy odpowiedzieæ na tyle Bo¿ej mi³o¶ci; byæ mo¿e, pragnêli¶my poznaæ wy³o¿ony jasno program ¿ycia chrze¶cijañskiego. Rozwi±zanie jest proste i znajduje siê w zasiêgu wszystkich wiernych: uczestniczyæ z mi³o¶ci± we Mszy ¶wiêtej, nauczyæ siê we Mszy ¶wiêtej obcowaæ z Bogiem, poniewa¿ w tej Ofierze zawiera siê wszystko, czego Pan od nas oczekuje.

Pozwólcie, ¿e przypomnê wam to, co tylekroæ sami obserwowali¶cie: przebieg ceremonii liturgicznych. Kiedy bêdziemy uczestniczyæ w nich krok po kroku, bardzo mo¿liwe, ¿e Pan pozwoli ka¿demu z nas odkryæ, w czym mamy siê poprawiæ, jakie wady mamy wykorzeniæ, jakie powinno byæ nasze braterskie obcowanie z innymi lud¼mi.

Kap³an kieruje siê do o³tarza Bo¿ego, do Boga, który uwesela m³odo¶æ moj±. Msza ¶wiêta rozpoczyna siê pie¶ni± rado¶ci, poniewa¿ Bóg jest tutaj. Jest to rado¶æ, która wraz z szacunkiem i mi³o¶ci± wyra¿a siê w uca³owaniu o³tarza, symbolu Chrystusa i pami±tki ¶wiêtych: przestrzeñ niewielka, u¶wiêcona, poniewa¿ na tym stole ofiarnym sprawuje siê Sakrament o nieskoñczonej skuteczno¶ci.

Confiteor stawia przed nami nasz± niegodno¶æ; nie jakie¶ abstrakcyjne wspomnienie winy, ale bardzo konkretn± obecno¶æ naszych grzechów i zaniedbañ. Dlatego powtarzamy: Kyrie eleison, Christe eleison, Panie, zmi³uj siê nad nami; Chryste, zmi³uj siê nad nami. Gdyby przebaczenie, którego potrzebujemy, by³o zale¿ne od naszych zas³ug, w tym momencie pojawi³by siê w naszych duszach gorzki smutek. Jednak z dobroci Bo¿ej otrzymujemy przebaczenie dziêki mi³osierdziu Boga, którego ju¿ wys³awiamy: Chwa³a! Albowiem tylko Ty¶ jest ¶wiêty, tylko Ty¶ jest Panem, tylko Ty¶ Najwy¿szy, Jezu Chryste, z Duchem ¦wiêtym, w chwale Boga Ojca.


89

S³uchamy teraz S³owa Pisma, lekcji i Ewangelii, ¶wiate³ Ducha ¦wiêtego, który mówi do nas ludzkimi s³owami, ¿eby nasz umys³ poznawa³ i kontemplowa³, ¿eby nasza wola siê umacnia³a, a nasze dzia³anie wype³nia³o. Jeste¶my bowiem jednym ludem, wyznaj±cym jedn± wiarê, jedno Credo; ludem zjednoczonym jedno¶ci± Ojca, Syna i Ducha ¦wiêtego.

Potem - ofiarowanie: chleb i wino uczynione przez ludzi. To niewiele, ale towarzyszy temu modlitwa: przyjmij nas, Panie, stoj±cych przed Tob± w duchu pokory i z sercem skruszonym; niech nasza ofiara tak siê dzisiaj dokona przed Tob±, Panie Bo¿e, aby siê Tobie podoba³a. Na nowo pojawia siê z si³± wspomnienie naszej nêdzy i pragnienie, ¿eby wszystko, co przeznaczone jest dla Pana, by³o czyste i nieskalane: Umywam rêce moje, umi³owa³em piêkno¶æ domu Twego.

Przed chwil±, przed lavabo, wzywali¶my Ducha ¦wiêtego, prosz±c Go, aby pob³ogos³awi³ ofiarê przygotowan± Jego ¶wiêtemu Imieniu. Po oczyszczeniu zwracamy siê do Trójcy ¦wiêtej: Suscipe, Sancta Trinitas, aby przyjê³a to, co sk³adamy na pami±tkê ¿ycia, Mêki, Zmartwychwstania i Wniebowst±pienia Chrystusa, ku czci Naj¶wiêtszej Maryi, zawsze Dziewicy, ku czci wszystkich ¶wiêtych.

Aby ofiara przynios³a zbawienie wszystkim, kap³an modli siê: Orate, fratres, poniewa¿ ta ofiara jest moja i wasza, ca³ego Ko¶cio³a ¶wiêtego. Módlcie siê, bracia, nawet gdyby niewielu by³o was zgromadzonych; nawet gdyby fizycznie by³ obecny tylko jeden chrze¶cijanin i nawet gdyby by³ tylko sam celebrans - poniewa¿ ka¿da Msza jest ofiar± powszechn±, okupem za wszystkie pokolenia, jêzyki, ludy i narody.

Dziêki obcowaniu ¶wiêtych wszyscy chrze¶cijanie otrzymuj± ³aski z ka¿dej Mszy, zarówno gdy jest ona sprawowana wobec tysiêcy ludzi, jak i wtedy, gdy kap³anowi pomaga, jako jedyny uczestnicz±cy, roztargniony, byæ mo¿e, ch³opiec. W ka¿dym przypadku ziemia i niebo ³±cz± siê, by wy¶piewywaæ wraz z Anio³ami Pañskimi: Sanctus, Sanctus, Sanctus...

Ja wielbiê i wys³awiam razem z Anio³ami - nie jest to dla mnie trudne, poniewa¿ mam ¶wiadomo¶æ, ¿e oni mnie otaczaj±, kiedy odprawiam Mszê ¶wiêt±. Adoruj± Trójcê. Wiem tak¿e, ¿e w pewien sposób uczestniczy w niej Naj¶wiêtsza Dziewica, ze wzglêdu na swoje wewnêtrzne zjednoczenie z Trójc± Przenaj¶wiêtsz±, a tak¿e dlatego, ¿e jest Matk± Chrystusa, Jego Cia³a i Jego Krwi: Matk± Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego Cz³owieka. Chrystus, poczêty w ³onie Naj¶wiêtszej Maryi Panny bez udzia³u mê¿czyzny, tylko moc± Ducha ¦wiêtego, ma tê sam± Krew co Jego Matka: i tê w³a¶nie Krew ofiaruje w odkupieñczej ofierze, na Kalwarii i we Mszy ¶wiêtej.


90

W ten sposób zaczynamy kanon, z synowsk± ufno¶ci±, która nazywa naszego Ojca Boga nieskoñczenie dobrym. Prosimy Go za Ko¶ció³ i za wszystkich w Ko¶ciele: za Papie¿a, za swoj± rodzinê, za swoich przyjació³ i znajomych. Katolik, o sercu powszechnym, prosi za wszystkich ludzi, bo nic nie mo¿e zostaæ wy³±czone z jego pe³nej zapa³u ¿arliwo¶ci. ¯eby za¶ pro¶ba zosta³a przyjêta, wspominamy nasz± ³±czno¶æ z pe³n± chwa³y Maryj±, zawsze Dziewic±, i z t± garstk± ludzi, którzy jako pierwsi poszli za Chrystusem i umarli za Niego.

Quam oblationem... Zbli¿a siê chwila konsekracji. Teraz we Mszy ¶wiêtej znowu przez kap³ana dzia³a Chrystus: To jest Cia³o moje. To jest kielich Krwi mojej. Jezus jest z nami! Wraz z Przeistoczeniem powtarza siê nieskoñczone szaleñstwo Bo¿e podyktowane Mi³o¶ci±. Kiedy dzisiaj powtórzy siê ten moment, niech ka¿dy z nas umie powiedzieæ Panu, bez ha³asu s³ów, ¿e nic nie zdo³a nas od Niego oddzieliæ, ¿e Jego gotowo¶æ - bezbronna - pozostania pod postaciami tak kruchymi jak chleb i wino uczyni³a z nas Jego dobrowolnych niewolników: praesta meae menti de te vivere, et te illi semper dulce sapere, spraw, ¿ebym zawsze czerpa³ z Ciebie ¿ycie i rozkoszowa³ siê zawsze s³odycz± Twej mi³o¶ci.

Wiêcej pró¶b - bo my, ludzie, prawie zawsze jeste¶my sk³onni prosiæ: za naszych zmar³ych braci, za siebie samych. Tutaj zawieraj± siê te¿ wszystkie nasze niewierno¶ci, nasze nêdze. Ciê¿ar jest wielki, lecz On chce go nie¶æ za nas i z nami. Kanon koñczy siê kolejnym wezwaniem do Trójcy Przenaj¶wiêtszej: per Ipsum, et cum Ipso, et in Ipso... przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, naszej Mi³o¶ci, Tobie, Ojcze Wszechmog±cy, w jedno¶ci Ducha ¦wiêtego, niech bêdzie wszelka cze¶æ i chwa³a przez wszystkie wieki wieków.


91

Jezus jest Drog±, Po¶rednikiem; w Nim - wszystko; poza Nim - nic. W Chrystusie, pouczeni przez Niego, o¶mielamy siê wo³aæ Ojcze nasz do Wszechmog±cego: Ten, który stworzy³ niebo i ziemiê, jest pe³nym mi³o¶ci Ojcem, który oczekuje, ¿e bêdziemy do Niego ci±gle wracaæ, ka¿dy z nas, bêd±c jak nowy syn marnotrawny.

Ecce Agnus Dei... Domine, non sum dignus... Bêdziemy przyjmowaæ Pana. Kiedy na ziemi przyjmuje siê jakie¶ znamienite osoby, s± ¶wiat³a, muzyka, od¶wiêtne stroje. A jak powinni¶my siê przygotowaæ, ¿eby ugo¶ciæ w swojej duszy Chrystusa? Czy zastanawiali¶cie siê kiedy¶, jak by¶my siê zachowali, gdyby Komuniê ¶wiêt± mo¿na by³o przyj±æ tylko raz w ¿yciu?

Kiedy by³em dzieckiem, praktyka czêstego przystêpowania do Komunii ¶wiêtej nie by³a jeszcze rozpowszechniona. Pamiêtam, jak siê przygotowywano do przyjêcia Komunii: starannie przygotowywano duszê i cia³o. Najlepsze ubranie, porz±dnie uczesane w³osy, czyste (równie¿ w znaczeniu fizycznym) cialo, a nawet troche perfum... By³a to delikatno¶æ w³a¶ciwa zakochanym, duszom delikatnym i silnym, które umiej± za Mi³o¶æ odp³acaæ mi³o¶ci±.

Z Chrystusem w duszy koñczymy Mszê ¶wiêt±: b³ogos³awieñstwo Ojca, Syna i Ducha ¦wiêtego towarzyszy nam przez ca³y dzieñ, w naszym prostym i zwyczajnym zadaniu u¶wiêcania wszystkich szlachetnych dzia³añ ludzkich.

Uczestnicz±c we Mszy ¶wiêtej, nauczycie siê obcowaæ z ka¿d± z Osób Bo¿ych: z Ojcem, który rodzi Syna; z Synem, który jest zrodzony przez Ojca; z Duchem ¦wiêtym, który od obu pochodzi. Obcuj±c z któr±kolwiek z trzech Osób, obcujemy z jednym Bogiem; a obcuj±c z trzema, obcujemy jednakowo z jednym Bogiem, jedynym i prawdziwym. Mi³ujcie Mszê, dzieci moje, mi³ujcie Mszê. I przystêpujcie do Komunii z wielkim pragnieniem, choæby¶cie byli oziêbli, choæby uczucia nie odpowiada³y: przyjmujcie Komuniê z wiar±, z nadziej± i z rozpalon± mi³o¶ci±.


92

Nie mi³uje Chrystusa ten, kto nie mi³uje Mszy ¶wiêtej; kto nie czyni wysi³ków, aby prze¿ywaæ j± spokojnie i bez po¶piechu, z pobo¿no¶ci±, z mi³o¶ci±. Mi³o¶æ czyni zakochanych wra¿liwymi, delikatnymi; odkrywa przed nimi szczegó³y czasem bardzo drobne - ¿eby o nie dbali - bêd±ce jednak zawsze wyrazem rozkochanego serca. W ten sposób powinni¶my uczestniczyæ we Mszy ¶wiêtej. Zawsze podejrzewa³em, ¿e ci, którzy chc± s³uchaæ krótkiej i po¶piesznej Mszy, poprzez tê ma³o eleganck± postawê ukazuj±, ¿e jeszcze nie zdo³ali zdaæ sobie sprawy z tego, co oznacza Ofiara o³tarza.

Mi³o¶æ do Chrystusa, który ofiaruje siê za nas, pobudza nas do znalezienia po zakoñczeniu Mszy kilku minut na osobiste, za¿y³e dziêkczynienie, które w ciszy serca przed³u¿y to drugie dziêkczynienie, jakim jest Eucharystia. Jak siê do Niego zwracaæ, jak do Niego mówiæ, jak siê zachowaæ?

¯ycie chrze¶cijañskie nie sk³ada siê ze sztywnych norm, poniewa¿ Duch ¦wiêty nie kieruje duszami zbiorowo, lecz w ka¿d± z nich wlewa te postanowienia, natchnienia i uczucia, które pomog± jej poznaæ i wype³niæ wolê Ojca. My¶lê jednak, ¿e czêsto nerwem naszego dialogu z Chrystusem, dziêkczynienia po Mszy ¶wiêtej, mo¿e byæ rozwa¿anie tego, ¿e Pan jest dla nas Królem, Lekarzem, Nauczycielem, Przyjacielem.


93

Jest Królem i gor±co pragnie królowaæ w naszych sercach dzieci Bo¿ych. Nie wyobra¿ajmy sobie jednak tego królowania na sposób ludzki. Chrystus nie dominuje ani nie chce siê narzucaæ, poniewa¿ nie przyszed³, aby Mu s³u¿ono, lecz aby s³u¿yæ.

Jego królestwo - to pokój, rado¶æ, sprawiedliwo¶æ. Chrystus, nasz Król, nie oczekuje od nas pustych s³ów, lecz czynów, poniewa¿ nie ka¿dy, który Mi mówi: "Panie, Panie”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spe³nia wolê mojego Ojca, który jest w niebie.

Jest Lekarzem i leczy nasz egoizm, je¶li pozwalamy, ¿eby Jego ³aska przeniknê³a do g³êbi duszy. Jezus ostrzeg³ nas, ¿e najgorsz± chorob± jest hipokryzja, pycha prowadz±ca do maskowania w³asnych grzechów. Wobec Lekarza niezbêdna jest ca³kowita szczero¶æ, wyznanie ca³ej prawdy i powiedzenie: Domine, si vis, potes me mundare, Panie, je¶li chcesz - a Ty chcesz zawsze - mo¿esz mnie oczy¶ciæ. Ty znasz moje niedomagania; odczuwam takie objawy, cierpiê z powodu takich s³abo¶ci. I poka¿emy Mu z prostot± rany i ropê, je¶li jest ropa. Panie, Ty, który uleczy³e¶ tyle dusz, spraw, ¿ebym przyjmuj±c Ciê w swoim sercu albo kontempluj±c Ciê w Tabernakulum, uzna³ Ciê za Boskiego Lekarza.

Jest Nauczycielem m±dro¶ci, któr± tylko On posiada: m±dro¶ci bezgranicznego umi³owania Boga, a w Bogu - wszystkich ludzi. W szkole Chrystusa uczymy siê, ¿e nasze ¿ycie nie nale¿y do nas: On odda³ swoje ¿ycie za wszystkich ludzi i je¶li chcemy Go na¶ladowaæ, musimy zrozumieæ, ¿e my te¿ nie mo¿emy przyw³aszczaæ sobie swojego ¿ycia w sposób egoistyczny, nie podzielaj±c cierpieñ innych ludzi. Nasze ¿ycie nale¿y do Boga i powinni¶my je spaliæ w s³u¿bie Jemu, troszcz±c siê z hojno¶ci± o dusze, ukazuj±c s³owem i przyk³adem g³êbiê chrze¶cijañskich wymagañ.

Jezus oczekuje, ¿e bêdziemy o¿ywiaæ pragnienie zdobycia tej m±dro¶ci, ¿eby nam powtórzyæ: Je¶li kto¶ jest spragniony [...] niech przyjdzie do Mnie i pije. I odpowiadamy: "Naucz nas zapominaæ o sobie, ¿eby my¶leæ o Tobie i o wszystkich duszach”. Wtedy Pan z pomoc± swojej ³aski poprowadzi nas naprzód, jak wtedy, gdy uczyli¶my siê pisaæ - czy pamiêtacie z dzieciñstwa te pierwsze litery, stawiane z pomoc± nauczyciela - i w ten sposób zaczniemy smakowaæ szczê¶cie p³yn±ce z ukazywania naszej wiary - co jest kolejnym darem Boga - równie¿ poprzez nieomylne rysy chrze¶cijañskiego postêpowania, w którym wszyscy bêd± mogli odczytaæ Bo¿e cuda.

Jest Przyjacielem, najlepszym Przyjacielem: vos autem dixi amicos - mówi. Nazywa nas przyjació³mi i to On uczyni³ pierwszy krok - pierwszy nas umi³owa³. Nie narzuca jednak swojej mi³o¶ci: oferuje j±. Ukazuje j± w najbardziej oczywistym znaku przyja¼ni: Nikt nie ma wiêkszej mi³o¶ci od tej, gdy kto¶ ¿ycie swoje oddaje za przyjació³ swoich. By³ przyjacielem £azarza. P³aka³ po nim, kiedy zobaczy³, ¿e umar³. I wskrzesi³ go. A je¶li zobaczy nas zimnych, zniechêconych, a mo¿e zatwardzia³ych z powodu przygasaj±cego ¿ycia wewnêtrznego, Jego p³acz bêdzie dla nas ¿yciem: Przyjacielu mój, mówiê ci: wstañ i chod¼, wyjd¼ z tego ciasnego ¿ycia, które nie jest ¿yciem.


94

Koñczy siê nasza wielkoczwartkowa medytacja. Je¶li Pan nam pomóg³ - a On zawsze jest gotów, wystarczy, ¿e otworzymy Mu serce - poczujemy siê przynagleni, by odpowiedzieæ Mu tym, co najwa¿niejsze: mi³owaæ. Bêdziemy umieli szerzyæ tê mi³o¶æ w¶ród ludzi poprzez ¿ycie pe³ne s³u¿by. Da³em wam bowiem przyk³ad, podkre¶la Jezus, mówi±c do swoich uczniów po umyciu im nóg, wieczorem, w czasie Ostatniej Wieczerzy. Oddalmy z serca pychê, ambicjê i pragnienie wywy¿szania siê, a obok nas i w nas zakróluje pokój i rado¶æ, które maj± swoje korzenie w osobistym po¶wiêceniu.

Na koniec jeszcze pe³na mi³o¶ci, synowska my¶l dla Maryi, Matki Boga i naszej Matki. Wybaczcie, ¿e znowu opowiem wam wspomnienie ze swojego dzieciñstwa: kiedy ¶w. Pius X zachêca³ do praktykowania czêstego przyjmowania Komunii ¶wiêtej, w moich stronach bardzo rozpowszechni³ siê pewien wizerunek Matki Bo¿ej. Przedstawia³ on Maryjê adoruj±c± Naj¶wiêtsz± Hostiê. Dzi¶, podobnie jak wtedy i jak zawsze, Matka Bo¿a uczy nas obcowaæ z Jezusem, rozpoznawaæ Go i spotykaæ w ró¿nych sytuacjach dnia, a w sposób szczególny w tej najwznio¶lejszej chwili - w której czas ³±czy siê z wieczno¶ci± - ¦wiêtej Ofiary Mszy ¶wiêtej: Jezus, gestem wiecznego kap³ana, przyci±ga do siebie wszystkie rzeczy, aby postawiæ je, divino afflante Spiritu, tchnieniem Ducha ¦wiêtego, w obecno¶ci Boga Ojca.


Poprzedni Nastêpny