 |
179 |
 |
Koñczy siê rok liturgiczny i w ¶wiêtej Ofierze o³tarza sk³adamy na nowo Ojcu ofiarê Chrystusa, Króla ¶wiêto¶ci i ³aski, sprawiedliwo¶ci, mi³o¶ci i pokoju, jak za chwilê przeczytamy w Prefacji. Rozmy¶laj±c o naj¶wiêtszym Cz³owieczeñstwie naszego Pana, wszyscy odczuwacie w swojej duszy niezmiern± rado¶æ: oto Król o sercu z cia³a, takim jak nasze, który jest autorem wszech¶wiata i ka¿dego ze stworzeñ, a który nie narzuca swojego panowania: b³aga o odrobinê mi³o¶ci, ukazuj±c nam w milczeniu swoje zranione d³onie.
Dlaczego wiêc tylu Go ignoruje? Dlaczego wci±¿ jeszcze s³ychaæ to okrutne wyznanie: nolumus hunc regnare super nos, nie chcemy, ¿eby ten królowa³ nad nami? Na ziemi s± miliony ludzi, którzy tak w³a¶nie sprzeciwiaj± siê Chrystusowi, albo raczej cieniowi Chrystusa, poniewa¿ nie znaj± Jezusa ani nie widzieli piêkno¶ci Jego oblicza, ani nie znaj± wspania³o¶ci Jego nauki.
Patrz±c na ten smutny widok, odczuwam pragnienie wynagrodzenia tego Panu. S³uchaj±c tej nieustannej wrzawy, na któr± sk³adaj± siê nie tyle g³osy, ile ma³o szlachetne czyny, do¶wiadczam potrzeby wo³ania g³o¶no: oportet illum regnare!, potrzeba, aby On królowa³!
Wielu ludzi nie mo¿e znie¶æ królowania Chrystusa; sprzeciwiaj± siê Mu na tysi±c sposobów: w ogólnej wizji ¶wiata i wspó³¿ycia miêdzy lud¼mi; w obyczajach, w nauce, w sztuce. Nawet w samym ¿yciu Ko¶cio³a! Ja nie mówiê - pisze ¶w. Augustyn - o tych, którzy blu¼ni± Chrystusowi. W samej rzeczy niewielu jest takich, którzy blu¼ni± jêzykiem, natomiast wielu blu¼ni swoim postêpowaniem.
Niektórym przeszkadza nawet wyra¿enie Chrystus Król: jest to kwestia powierzchownego rozumienia s³ów, tak jakby mo¿na by³o pomyliæ królestwo Chrystusa z okre¶leniami politycznymi; albo dlatego, ¿e wyznanie królewsko¶ci Chrystusa doprowadzi³oby ich do uznania prawa, a oni nie toleruj± prawa, nawet tego najdro¿szego przykazania mi³o¶ci, poniewa¿ nie chc± zbli¿yæ siê do Boga: pragn± s³u¿yæ jedynie w³asnemu egoizmowi.
Od d³ugiego czasu Pan ka¿e mi powtarzaæ milcz±ce wo³anie: serviam! bêdê s³u¿yæ! Niech On umocni w nas te pragnienia oddania, wierno¶ci Jego Boskiemu wezwaniu - z naturalno¶ci±, bez afiszowania siê, bez ha³asu - po¶ród ulicy. Podziêkujmy Mu z g³êbi serca. Skierujmy do Niego modlitwê poddanych - dzieci! - a nasz jêzyk i nasze podniebienie nape³ni± siê mlekiem i miodem, za¶ mówienie o Królestwie Bo¿ym, które jest królestwem wolno¶ci, tej wolno¶ci, któr± zdoby³ dla nas Chrystus, bêdzie mieæ dla nas smak plastra miodu.
|
180 |
 |
Chcia³bym, ¿eby¶my rozwa¿yli, w jaki sposób Chrystus, którego ogl±dali¶my jako umi³owane Dzieciê narodzone w Betlejem, jest Panem ¶wiata: przez Niego zosta³y stworzone wszystkie byty w niebie i na ziemi; On pojedna³ wszystkie rzeczy z Ojcem, przywracaj±c pokój miêdzy niebem i ziemi± poprzez krew, któr± przela³ na krzy¿u. Dzisiaj Chrystus króluje po prawicy Ojca: dwaj anio³owie ubrani w bia³e szaty oznajmiaj± to uczniom, którzy po Wniebowst±pieniu Pana zdumieni wpatrywali siê w niebo: Mê¿owie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie siê w niebo? Ten Jezus, wziêty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieli¶cie Go wstêpuj±cego do nieba.
Dziêki Niemu króluj± królowie, z t± ró¿nic±, ¿e królowie, w³adze ludzkie, przemijaj±, za¶ królestwo Chrystusa bêdzie trwaæ na zawsze, na wieki, Jego królestwo jest wiecznym królestwem, a panowanie Jego przez wszystkie pokolenia.
Królestwo Chrystusa to nie sposób mówienia ani figura retoryczna. Chrystus ¿yje, równie¿ jako cz³owiek, z tym samym cia³em, które przyj±³ we Wcieleniu, którym zmartwychwsta³ po ¶mierci na Krzy¿u i które trwa uwielbione w Osobie S³owa wraz z Jego ludzk± dusz±. Chrystus, prawdziwy Bóg i Cz³owiek, ¿yje i króluje, i jest Panem ¶wiata. Tylko dziêki Niemu podtrzymywane jest w istnieniu wszystko, co ¿yje.
Dlaczego wiêc nie objawia siê teraz w pe³ni swojej chwa³y? Poniewa¿ królestwo Jego nie jest z tego ¶wiata, chocia¿ jest obecne w ¶wiecie. Jezus odpowiedzia³ Pi³atowi: jestem królem. Ja siê na to narodzi³em i na to przyszed³em na ¶wiat, aby daæ ¶wiadectwo prawdzie. Ka¿dy, kto jest z prawdy, s³ucha mojego g³osu. Mylili siê ci, którzy oczekiwali od Mesjasza doczesnej, widzialnej potêgi: Bo królestwo Bo¿e to nie sprawa tego, co siê je i pije, ale to sprawiedliwo¶æ, pokój i rado¶æ w Duchu ¦wiêtym.
Prawda i sprawiedliwo¶æ, pokój i rado¶æ w Duchu ¦wiêtym - to jest w³a¶nie królestwo Chrystusa: Boskie dzia³anie, które zbawia ludzi i które osi±gnie szczyt wraz z koñcem czasów, kiedy Pan, zasiadaj±cy na najwy¿szym miejscu w raju, przyjdzie ostatecznie s±dziæ ludzi.
Kiedy Chrystus rozpoczyna swoje nauczanie na ziemi, nie przedstawia programu politycznego, lecz mówi: Nawracajcie siê, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie; poleca swoim uczniom g³osiæ tê dobr± nowinê i uczy, ¿eby w modlitwie prosiæ o nadej¶cie królestwa. Oto królestwo Bo¿e i jego sprawiedliwo¶æ, ¶wiête ¿ycie: to, czego powinni¶my najpierw szukaæ, jedyna prawdziwie potrzebna rzecz.
Zbawienie, które g³osi nasz Pan, Jezus Chrystus, jest zaproszeniem skierowanym do wszystkich: podobne jest do króla, który wyprawi³ ucztê weseln± swemu synowi. Pos³a³ wiêc swoje s³ugi, ¿eby zaproszonych zwo³ali na ucztê. Dlatego Pan objawia, ¿e królestwo Bo¿e po¶ród was jest.
Nikt nie jest wy³±czony ze zbawienia, je¿eli dobrowolnie zastosuje siê do mi³osnych wymogów Chrystusa: narodziæ siê na nowo; staæ siê jak dzieci, w prostocie ducha; odsun±æ serce od tego wszystkiego, co mo¿e oddalaæ od Boga. Jezus chce czynów, nie tylko s³ów, zdecydowanego wysi³ku, poniewa¿ tylko ci, którzy walcz±, zas³u¿± na wieczne dziedzictwo.
Doskona³o¶æ królestwa - ostateczny s±d o zbawieniu lub potêpieniu - nie dokona siê na tej ziemi. Teraz królestwo jest jak zasiew, jak wzrost ziarna gorczycy; jego koniec bêdzie jak po³ów przy u¿yciu sieci, z której - po wyci±gniêciu na piasek - oddzieleni zostan±, ci, którzy czynili sprawiedliwo¶æ, i ci, którzy dopuszczali siê nieprawo¶ci, i spotka ich ró¿ny los. Dopóki jednak ¿yjemy tutaj, królestwo przypomina zaczyn, który pewna kobieta wziê³a i zmiesza³a z trzema miarami m±ki, a¿ ca³e ciasto siê zakwasi³o.
Ten, kto rozumie królestwo proponowane przez Chrystusa, zdaje sobie sprawê, ¿e warto po¶wiêciæ wszystko, ¿eby je osi±gn±æ: jest per³±, któr± kupiec nabywa za cenê sprzedania wszystkiego, co posiada, jest skarbem znalezionym w roli. Królestwo niebieskie jest trudne do zdobycia: nikt nie jest pewien, ¿e je osi±gnie, jednak¿e pokorne wo³anie skruszonego cz³owieka sprawia, ¿e jego drzwi otwieraj± siê na o¶cie¿. Jeden z dwóch ³otrów ukrzy¿owanych z Jezusem b³aga Go: "Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa". Jezus mu odpowiedzia³: "Zaprawdê, powiadam ci: Dzi¶ ze Mn± bêdziesz w raju".
|
181 |
 |
Jak wielki jeste¶, Panie nasz i Bo¿e! To Ty dajesz naszemu ¿yciu nadprzyrodzony sens i Bo¿± skuteczno¶æ. Ty jeste¶ przyczyn± tego, ¿e z mi³o¶ci do Twojego Syna ca³ym swoim istnieniem, dusz± i cia³em mo¿emy powtórzyæ: oportet illum regnare!, podczas gdy nasza s³abo¶æ rozbrzmiewa ci±gle jak refren. Bo Ty wiesz, ¿e jeste¶my stworzeniami - i to jakimi! - ulepionymi z gliny, z której nie tylko uczynione s± nasze stopy, lecz równie¿ serce i g³owa. Boskie ¿ycie bêdzie têtniæ w nas wy³±cznie dziêki Tobie.
Chrystus powinien królowaæ przede wszystkim w naszej duszy. Co by¶my odpowiedzieli, gdyby nas zapyta³: "A jak ty pozwalasz Mi w sobie królowaæ?”. Ja bym Mu odpowiedzia³, ¿e aby móg³ we mnie królowaæ, potrzebujê obfito¶ci Jego ³aski; tylko w ten sposób ka¿de uderzenie mojego serca, ka¿dy mój oddech, najl¿ejsze spojrzenie, najzwyklejsze s³owo, najzwyczajniejsze odczucie przemieni± siê w hosanna dla mojego Króla, Chrystusa.
Je¶li chcemy, aby Chrystus królowa³, powinni¶my postêpowaæ w sposób spójny: zacz±æ od oddania Mu swojego serca. Gdyby¶my tego nie uczynili, mówienie o królowaniu Chrystusa by³oby zgie³kiem s³ów pozbawionych chrze¶cijañskiej tre¶ci, zewnêtrznym przejawem wiary, która nie istnieje, nadu¿ywaniem Bo¿ego imienia do ludzkich korzy¶ci.
Gdyby warunkiem królowania Jezusa w mojej duszy, w twojej duszy by³o uprzednie istnienie w niej doskona³ego miejsca, mieliby¶my powód do rozpaczy. Ale nie bój siê, Córo Syjoñska! Oto Król twój przychodzi, siedz±c na o¶lêciu. Widzicie? Jezus zadowala siê nêdznym zwierzêciem jako tronem. Nie wiem jak wy, ale ja nie czujê siê poni¿ony, uznaj±c, ¿e w oczach Pana jestem jak osio³ek: by³em przed Tob± jak juczne zwierzê. Lecz ja zawsze bêdê z Tob±: Ty¶ uj±³ moj± prawicê, trzymasz mnie za uzdê.
Pomy¶lcie o cechach os³a, zw³aszcza teraz, kiedy jest ich coraz mniej. Nie o upartym, starym, pamiêtliwym o¶le, który potrafi zdradliwie kopn±æ, ale o m³odym osio³ku: o uszach postawionych jak anteny, umiarkowanym w jedzeniu, wytrwa³ym w pracy, o zdecydowanym i weso³ym truchcie. Istniej± setki ³adniejszych, zgrabniejszych i straszniejszych zwierz±t. Jednak Chrystus wybra³ w³a¶nie jego, ¿eby ukazaæ siê jako Król wobec wiwatuj±cego ludu. Bo Jezusowi nie jest potrzebna wyrachowana przebieg³o¶æ, okrucieñstwo zimnych serc, b³yskotliwe, lecz pró¿ne piêkno. Nasz Pan ceni rado¶æ m³odego serca, zwyczajny krok, naturalny g³os, czyste spojrzenie, s³uch wra¿liwy na Jego czu³e s³owa. W ten sposób króluje w duszy.
|
182 |
 |
Je¶li pozwolimy, aby Chrystus królowa³ w naszej duszy, nie bêdziemy podporz±dkowywaæ sobie innych, lecz bêdziemy s³ugami wszystkich ludzi. S³u¿ba - jak¿e lubiê to s³owo! S³u¿yæ mojemu Królowi, a dla Niego wszystkim tym, którzy zostali odkupieni Jego krwi±. Gdyby¶my my, chrze¶cijanie, umieli s³u¿yæ! Powierzmy Panu nasz± decyzjê, by nauczyæ siê pe³nienia tego zadania s³u¿by, bo tylko s³u¿±c, bêdziemy mogli poznaæ i ukochaæ Chrystusa, a tak¿e ukazywaæ Go innym i sprawiæ, by bardziej Go kochali.
W jaki sposób uka¿emy Go duszom? Przyk³adem. Dawajmy o Nim ¶wiadectwo poprzez nasz± dobrowoln± s³u¿bê Chrystusowi, we wszystkich naszych dzia³aniach, poniewa¿ On jest Panem wszystkich rzeczywisto¶ci naszego ¿ycia, poniewa¿ jest jedyn± i ostateczn± racj± naszego istnienia. Potem, kiedy damy to ¶wiadectwo swojego przyk³adu, bêdziemy mogli pouczaæ s³owem, doktryn±. Tak uczyni³ Chrystus: coepit facere et docere, najpierw naucza³ czynami, potem swoim Boskim przepowiadaniem.
S³u¿enie innym dla Chrystusa wymaga, aby¶my byli bardzo ludzcy. Je¶li nasze ¿ycie bêdzie nieludzkie, Bóg niczego na nim nie zbuduje, bo nie zwyk³ budowaæ na nieporz±dku, na egoizmie, na wynios³o¶ci. Powinni¶my rozumieæ wszystkich, powinni¶my wspó³¿yæ z wszystkimi, powinni¶my usprawiedliwiaæ wszystkich, powinni¶my wszystkim przebaczaæ. Nie bêdziemy mówiæ, ¿e to, co niesprawiedliwe, jest sprawiedliwe, ¿e obraza Boga nie jest obraz± Boga, ¿e to, co z³e, jest dobre. Ale na z³o nie odpowiemy z³em, lecz jasn± doktryn± i dobrym czynem: topi±c z³o w obfito¶ci dobra. W ten sposób Chrystus bêdzie królowaæ w naszej duszy i w duszach tych, którzy nas otaczaj±.
Niektórzy próbuj± budowaæ pokój w ¶wiecie, nie wype³niaj±c w³asnych serc mi³o¶ci± Bo¿±, nie s³u¿±c z mi³o¶ci do Boga stworzeniom. Jak mo¿na w taki sposób wype³niæ misjê pokoju? Pokój Chrystusa - to pokój królestwa Chrystusowego, za¶ królestwo naszego Pana powinno mieæ za fundament pragnienie ¶wiêto¶ci, pokorn± gotowo¶æ przyjêcia ³aski, pe³ne wysi³ku sprawiedliwe dzia³anie, Bosk± obfito¶æ mi³o¶ci.
|
183 |
 |
To wszystko jest do urzeczywistnienia, to nie jest daremne marzenie! Gdyby¶my my, ludzie, zdecydowali siê ¿ywiæ w swoich sercach Bo¿± mi³o¶æ! Chrystus, nasz Pan, zosta³ ukrzy¿owany i z wysoko¶ci Krzy¿a odkupi³ ¶wiat, przywracaj±c pokój miêdzy Bogiem i lud¼mi. Jezus przypomina wszystkim: et ego, si exaltatus fuero a terra, omnia traham ad meipsum, je¶li umie¶cicie Mnie na szczycie wszelkiej ziemskiej dzia³alno¶ci, wype³niaj±c obowi±zek ka¿dej chwili, bêd±c moimi ¶wiadkami w tym, co wydaje siê wielkie, i w tym, co wydaje siê ma³e, omnia traham ad meipsum, przyci±gnê wszystko do siebie. Moje królestwo po¶ród was stanie siê rzeczywisto¶ci±!
Chrystusowi, naszemu Panu, nadal zale¿y na tym zasiewie zbawienia ludzi i ca³ego stworzenia, tego naszego ¶wiata, który jest dobry, poniewa¿ jako dobry wyszed³ z r±k Boga. To wystêpek Adama, grzech ludzkiej pychy, zniszczy³ Bosk± harmoniê stworzenia.
Ale Bóg Ojciec, kiedy nadesz³a pe³nia czasów, pos³a³ swojego Jednorodzonego Syna, który - za spraw± Ducha ¦wiêtego - przyj±³ cia³o z Maryi zawsze Dziewicy, ¿eby przywróciæ pokój, ¿eby¶my, przez odkupienie cz³owieka z grzechu, adoptionem filiorum reciperemus, zostali ustanowieni synami Bo¿ymi, zdolnymi do uczestniczenia w wewnêtrznym ¿yciu Boga: by w ten sposób nowy cz³owiek, nowy szczep dzieci Bo¿ych, móg³ uwolniæ ca³y wszech¶wiat od nieporz±dku, odnawiaj±c wszystkie rzeczy w Chrystusie, który pojedna³ je z Bogiem.
Do tego zostali¶my powo³ani my, chrze¶cijanie, to jest nasze zadanie apostolskie i pragnienie, które powinno poch³aniaæ nasze dusze: doprowadziæ do tego, ¿eby królestwo Chrystusa sta³o siê rzeczywisto¶ci±, ¿eby nie by³o ju¿ nienawi¶ci ani okrucieñstwa, ¿eby¶my nie¶li ¶wiatu pe³en mocy i pokoju balsam mi³o¶ci. Pro¶my dzi¶ naszego Króla, aby uczyni³ nas pokornymi i gorliwymi wspó³pracownikami w Bo¿ym zamiarze jednoczenia tego, co rozbite, ratowania tego, co utracone, porz±dkowania tego, w co cz³owiek wprowadzi³ nieporz±dek, prowadzenia do celu zb³±kanych, odbudowywania harmonii ca³ego stworzenia.
Przyjêcie wiary chrze¶cijañskiej oznacza zobowi±zanie siê do kontynuowania misji Jezusa w¶ród stworzeñ. Powinni¶my byæ - ka¿dy z nas - alter Christus, ipse Christus, drugim Chrystusem, samym Chrystusem. Tylko w ten sposób bêdziemy mogli podj±æ siê tego wielkiego, niezmierzonego, niekoñcz±cego siê przedsiêwziêcia: u¶wiêcaæ od wewn±trz wszystkie doczesne struktury, nios±c tam zaczyn Odkupienia.
Nigdy nie mówiê o polityce. Nie uwa¿am, ¿eby misj± chrze¶cijan na ziemi by³o tworzenie jakiego¶ ruchu polityczno-religijnego. By³oby to szaleñstwem, nawet gdyby przy¶wieca³ temu dobry zamiar przenikniêcia duchem Chrystusowym wszelkiej ludzkiej dzia³alno¶ci. Chodzi o to, by serce ka¿dego cz³owieka, niezale¿nie od tego, kim jest, przylgnê³o do Boga. Starajmy siê mówiæ do ka¿dego chrze¶cijanina tak, ¿eby tam, gdzie on siê znajduje - w okoliczno¶ciach, które nie zale¿± jedynie od jego pozycji w Ko¶ciele i w ¿yciu ¶wieckim, ale s± wynikiem zmiennej sytuacji historycznej - umia³ dawaæ przyk³adem i s³owem ¶wiadectwo wiary, któr± wyznaje.
Chrze¶cijanin ¿yje w ¶wiecie w pe³ni praw, poniewa¿ jest cz³owiekiem. Je¶li pozwoli, ¿eby w jego sercu zamieszka³ Chrystus, ¿eby królowa³ Chrystus, we wszystkich jego ludzkich zajêciach obecna bêdzie - i to wyra¼nie - zbawcza skuteczno¶æ Pana. Nie ma znaczenia, czy jego praca jest - jak siê to mówi - wznios³a czy przyziemna, poniewa¿ w oczach Boga ludzka wspania³o¶æ mo¿e byæ ma³o¶ci±, a to, co okre¶lamy jako przyziemne czy nieznacz±ce, mo¿e byæ chrze¶cijañskim szczytem ¶wiêto¶ci i s³u¿by.
|
184 |
 |
Kiedy chrze¶cijanin pracuje, jak to ma w obowi±zku, nie mo¿e pomijaæ ani unikaæ wymogów w³a¶ciwych dla naturalnego porz±dku rzeczy. Gdyby przez wyra¿enie b³ogos³awiæ ludzk± dzia³alno¶æ rozumiano pozbawienie jej w³a¶ciwej jej dynamiki b±d¼ jej ograniczenie, nie chcia³bym u¿ywaæ tych s³ów. Osobi¶cie nigdy nie przekonywa³o mnie to, by zwyk³e zajêcia ludzi nosi³y - niczym fa³szywy szyld - wyra¼ne okre¶lenie wyznania. Wydaje mi siê bowiem, chocia¿ szanujê opiniê przeciwn±, ¿e stwarza to niebezpieczeñstwo u¿ywania nadaremnie ¶wiêtego imienia naszej wiary, a poza tym etykiet± katolicko¶ci pos³ugiwano siê czasami nawet dla usprawiedliwienia postaw i czynów, które nie s± po ludzku uczciwe.
Skoro ¶wiat i wszystko, co w nim jest - za wyj±tkiem grzechu - jest dobry, poniewa¿ jest dzie³em Boga, naszego Pana, chrze¶cijanin, walcz±c nieustannie o to, by unikn±æ obrazy Boga - a jest to walka pozytywna, z mi³o¶ci - powinien po¶wiêcaæ siê wszystkim ziemskim sprawom ramiê w ramiê z innymi obywatelami; powinien broniæ tych wszystkich dóbr, które wynikaj± z godno¶ci osoby.
Istnieje za¶ takie dobro, o które chrze¶cijanin powinien zawsze specjalnie zabiegaæ: wolno¶æ osobista. Tylko wtedy, gdy chrze¶cijanin bêdzie broniæ osobistej wolno¶ci innych, z w³a¶ciw± sobie odpowiedzialno¶ci± osobist±, bêdzie móg³, z uczciwo¶ci± ludzk± i chrze¶cijañsk±, broniæ w taki sam sposób swojej wolno¶ci. Powtarzam i bêdê powtarzaæ nieustannie, ¿e Pan da³ nam darmo wielki nadprzyrodzony dar: ³askê Bo¿± oraz inny wspania³y dar ludzki: wolno¶æ osobist±, która - ¿eby nie zosta³a zniekszta³cona i nie przemieni³a siê w rozpasanie - wymaga od nas prawo¶ci, skutecznego wysi³ku, aby nasze postêpowanie zawiera³o siê w ramach Bo¿ego prawa, poniewa¿ tam, gdzie jest Duch Bo¿y, tam te¿ jest wolno¶æ.
Królestwo Chrystusa to królestwo wolno¶ci: nie ma tu innych niewolników oprócz tych, którzy oddaj± siê w niewolê dobrowolnie, z Mi³o¶ci do Boga. B³ogos³awiona niewola mi³o¶ci, która czyni nas wolnymi! Bez wolno¶ci nie mo¿emy odpowiedzieæ na ³askê; bez wolno¶ci nie mo¿emy oddaæ siê dobrowolnie Panu z powodu jak najbardziej nadprzyrodzonego: poniewa¿ tak nam siê podoba.
Niektórzy z was, którzy mnie s³uchacie, znaj± mnie od wielu lat. Mo¿ecie za¶wiadczyæ, ¿e ca³e swoje ¿ycie g³oszê wolno¶æ osobist± oraz osobist± odpowiedzialno¶æ. Szuka³em jej i szukam po ca³ej ziemi, tak jak Diogenes szuka³ cz³owieka. I ka¿dego dnia mi³ujê j± bardziej, mi³ujê j± ponad wszystkie inne rzeczy ziemskie: jest to skarb, którego nigdy dostatecznie nie docenimy.
Kiedy mówiê o wolno¶ci osobistej, nie odnoszê siê przy tej okazji do innych problemów, byæ mo¿e bardzo istotnych, które nie nale¿± do mojej pracy kap³ana. Wiem, ¿e nie do mnie nale¿y zajmowanie siê tematami laickimi i przemijaj±cymi, które przynale¿± do sfery doczesnej i ¶wieckiej; sprawami, które Pan pozostawi³ wolnej i spokojnej dyskusji ludzi. Wiem tak¿e, ¿e usta kap³ana, unikaj±c zupe³nie popierania doczesnych ideologii, powinny otwieraæ siê tylko po to, by prowadziæ dusze do Boga, do Jego duchowej, zbawczej nauki, do sakramentów, które ustanowi³ Jezus, do ¿ycia wewnêtrznego, które przybli¿a nas do Pana, ze ¶wiadomo¶ci±, ¿e jeste¶my Jego dzieæmi, a w zwi±zku z tym - braæmi wszystkich ludzi bez wyj±tku.
Obchodzimy dzi¶ uroczysto¶æ Chrystusa Króla. I nie przekroczê swoich kompetencji kap³ana, mówi±c, ¿e je¶li kto¶ pojmowa³by królestwo Chrystusa jako program polityczny, nie zg³êbi³ nadprzyrodzonego celu wiary i by³by o krok od obarczenia sumieñ ciê¿arami, które nie pochodz± od Jezusa, poniewa¿ Jego jarzmo jest s³odkie, a brzemiê lekkie. Mi³ujmy naprawdê wszystkich ludzi; mi³ujmy nade wszystko Chrystusa, a wtedy nie bêdziemy mieli innego wyj¶cia, jak tylko mi³owaæ uprawnion± wolno¶æ innych w spokojnym i rozumnym wspó³¿yciu.
|
185 |
 |
Mo¿e mi powiecie: przecie¿ niewielu chce tego s³uchaæ, a jeszcze mniej wprowadzaæ to w ¿ycie. Wiem o tym: wolno¶æ to silna i zdrowa ro¶lina, która ¼le siê przyjmuje w¶ród ska³, cierni albo na drodze deptanej przez ludzi. Oznajmiono nam to ju¿ dawno, jeszcze zanim Chrystus przyszed³ na ziemiê.
Przypomnijcie sobie Psalm 2: Dlaczego narody siê buntuj±, czemu ludy knuj± daremne zamys³y? Królowie ziemi powstaj± i w³adcy spiskuj± wraz z nimi przeciw Panu i przeciw Jego Pomazañcowi. Widzicie? Nic nowego. Sprzeciwiali siê Chrystusowi, zanim siê narodzi³; sprzeciwiali siê Mu, gdy Jego stopy, nios±c pokój, przemierza³y drogi Palestyny; prze¶ladowali Go wówczas i dzisiaj, atakuj±c cz³onków Jego rzeczywistego i mistycznego Cia³a. Sk±d tyle nienawi¶ci, sk±d taka zawziêto¶æ wobec tej nieskalanej niewinno¶ci, sk±d to powszechne t³umienie wolno¶ci ka¿dego sumienia?
Stargajmy Ich wiêzy i odrzuæmy od siebie Ich pêta! £ami± s³odkie jarzmo, zrzucaj± z siebie brzemiê, cudowne brzemiê ¶wiêto¶ci i sprawiedliwo¶ci, ³aski, mi³o¶ci i pokoju. Oburzaj± siê na mi³o¶æ, ¶miej± siê z bezbronnej dobroci Boga, który rezygnuje z u¿ycia zastêpów anielskich we w³asnej obronie. Gdyby Pan dopu¶ci³ kompromis, gdyby po¶wiêci³ kilku niewinnych, ¿eby zadowoliæ wiêkszo¶æ, która ponosi winê, mo¿e jeszcze mogliby próbowaæ porozumieæ siê z Nim. Jednak logika Boga jest inna. Nasz Ojciec jest prawdziwym ojcem i jest gotów przebaczyæ tysi±com ludzi czyni±cych z³o, o ile znajdzie siê choæby dziesiêciu sprawiedliwych. Ci, którymi kieruje nienawi¶æ, nie mog± zrozumieæ tego mi³osierdzia i umacniaj± siê w swojej pozornej bezkarno¶ci na ziemi, karmi±c siê niesprawiedliwo¶ci±.
¦mieje siê Ten, który mieszka w niebie, Pan siê z nich naigrawa, a wtedy mówi do nich w swoim gniewie i w swej zapalczywo¶ci ich trwo¿y. Jak s³uszny jest gniew Boga i jak sprawiedliwe Jego uniesienie, jak wielka te¿ jest Jego ³askawo¶æ!
Przecie¿ Ja ustanowi³em sobie króla na Syjonie, ¶wiêtej górze mojej. Og³oszê postanowienie Pana: Powiedzia³ do mnie: "Ty¶ Synem moim, Ja Ciebie dzi¶ zrodzi³em". Mi³osierdzie Boga Ojca da³o nam za Króla Jego Syna. Kiedy grozi, lituje siê; oznajmia o swoim gniewie i daje nam swoj± mi³o¶æ. Ty¶ moim synem - zwraca siê do Chrystusa i zwraca siê do ciebie i do mnie, je¶li zdecydujemy siê byæ alter Christus, ipse Christus.
S³owa nie mog± nad±¿yæ za sercem, które wzrusza siê dobroci± Boga. Mówi nam: ty¶ moim synem. Nie kim¶ obcym, nie ³askawie traktowanym s³ug± ani przyjacielem, co ju¿ znaczy³oby wiele. Synem! Pozwala nam zwracaæ siê do siebie z synowsk± mi³o¶ci±, a nawet doda³bym, ¿e z bezczelno¶ci± dziecka, któremu Ojciec nie jest w stanie niczego odmówiæ.
|
186 |
 |
Mówicie, ¿e wielu ludzi z uporczywo¶ci± postêpuje niesprawiedliwie? Tak, jednak¿e Pan mówi z naciskiem: "¯±daj ode Mnie, a dam Ci narody w dziedzictwo i w posiadanie Twoje krañce ziemi. ¯elazn± rózg± bêdziesz nimi rz±dziæ i jak naczynie garncarza ich pokruszysz". S± to obietnice wielkie, i s± one Bo¿e - nie mo¿emy ich lekcewa¿yæ. Nie na pró¿no Chrystus jest Odkupicielem ¶wiata i króluje jako Pan po prawicy Ojca. Jest to straszna zapowied¼ tego, co czeka ka¿dego, kiedy przeminie ¿ycie - bo ono przemija - i co czeka wszystkich, kiedy skoñczy siê historia, je¶li serce cz³owieka bêdzie zatwardzia³e w z³u i w rozpaczy.
Jednak¿e Bóg, który zawsze mo¿e pokonywaæ, woli przekonywaæ: A teraz, królowie, zrozumcie, nauczcie siê, sêdziowie ziemi! S³u¿cie Panu z boja¼ni± i Jego nogi ze dr¿eniem ca³ujcie, bo zap³onie gniewem i poginiecie w drodze, gdy¿ gniew Jego prêdko wybucha. Chrystus jest Panem, Królem. My w³a¶nie g³osimy wam Dobr± Nowinê o obietnicy danej ojcom: ¿e Bóg spe³ni³ j± wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa. Tak te¿ jest napisane w psalmie drugim: Ty jestes moim Synem, Jam Ciebie dzis zrodzil [...].
Niech wiêc bêdzie wam wiadomo, bracia, ¿e zwiastuje siê wam odpuszczenie grzechów przez Niego: Ka¿dy, kto uwierzy, jest przez Niego usprawiedliwiony ze wszystkich [grzechów], z których nie mogli¶cie zostaæ usprawiedliwieni w Prawie Moj¿eszowym. Baczcie wiêc, aby nie sprawdzi³y siê na was s³owa Proroków: Patrzcie, szydercy, zdumiewajcie siê i odejd¼cie, bo za dni waszych dokonujê dzie³a, dzie³a, któremu by¶cie nie uwierzyli, gdyby wam kto¶ o nim mówi³.
Jest to dzie³o zbawienia, królowanie Chrystusa w duszach, przejaw mi³osierdzia Bo¿ego. Szczê¶liwi wszyscy, co w Nim szukaj± ucieczki. My, chrze¶cijanie, mamy prawo wys³awiaæ królewsko¶æ Chrystusa: bo chocia¿ wiele jest niesprawiedliwo¶ci, chocia¿ wielu nie pragnie tego królowania mi³o¶ci, w tej samej ludzkiej historii, która jest miejscem dzia³ania z³a, dokonuje siê stopniowo dzie³o zbawienia.
|
187 |
 |
Ego cogito cogitationes pacis et non afflictionis, moje my¶li s± my¶lami pokoju, a nie smutku - mówi Pan. B±d¼my lud¼mi pokoju, lud¼mi sprawiedliwo¶ci, czyni±cymi dobro, a Pan nie bêdzie dla nas Sêdzi±, lecz Przyjacielem, Bratem, Mi³o¶ci±.
Niech na tej drodze po ziemi - radosnej! - towarzysz± nam anio³owie Bo¿y. Przed narodzeniem naszego Odkupiciela - pisze ¶w. Grzegorz Wielki - stracili¶my przyja¼ñ anio³ów. Pierworodna wina i nasze codzienne grzechy oddalily nas od ich swietlanej czystosci... Jednak¿e od chwili, w której uznali¶my naszego Króla, anio³owie uwa¿aj± nas za swoich wspó³ziomków.
I skoro Król nieba zechcia³ przyj±æ nasze ziemskie cia³o, anio³owie ju¿ siê nie odsuwaj± od naszej nêdzy. Nie o¶mielaj± siê uwa¿aæ za gorsz± od swojej tej natury, któr± wielbi±, widz±c j± wywy¿szon± ponad swoj±, w osobie Króla niebios; i nie widz± ju¿ przeszkód, aby cz³owieka uwa¿aæ za swojego towarzysza.
Maryja, ¶wiêta Matka naszego Króla, Królowa naszych serc, opiekuje siê nami tak, jak tylko Ona potrafi. Matko lito¶ciwa, Tronie ³aski, spraw, ¿eby¶my umieli - w swoim ¿yciu i w ¿yciu tych, którzy nas otaczaj± - uk³adaæ, wiersz po wierszu, prosty poemat o mi³o¶ci, quasi flumen pacis, niczym rzeka pokoju. Bo Ty jeste¶ morzem niewyczerpanego mi³osierdzia: Wszystkie rzeki p³yn± do morza, a morze wcale nie wzbiera.
| |
 |
|