 |
150 |
 |
Dzi¶, w uroczysto¶æ Bo¿ego Cia³a, rozwa¿amy wspólnie g³êbiê mi³o¶ci Pana, która sprawi³a, ¿e pozosta³ ukryty pod postaciami sakramentalnymi i wydaje siê, ¿e s³yszymy na w³asne uszy Jego nauki skierowane do t³umów: Oto siewca wyszed³ siaæ. A gdy sia³, niektóre [ziarna] pad³y na drogê, nadlecia³y ptaki i wydzioba³y je. Inne pad³y na miejsca skaliste, gdzie niewiele mia³y ziemi; i wnet powschodzi³y, bo gleba nie by³a g³êboka. Lecz gdy s³oñce wzesz³o, przypali³y siê i usch³y, bo nie mia³y korzenia. Inne znowu pad³y miêdzy ciernie, a ciernie wybuja³y i zag³uszy³y je. Inne w koñcu pad³y na ziemiê ¿yzn± i plon wyda³y, jedno stokrotny, drugie sze¶ædziesiêciokrotny, a inne trzydziestokrotny.
Ta scena jest aktualna. Teraz równie¿ Boski siewca rozsiewa swoje ziarno. Dzie³o zbawienia ci±gle siê dokonuje i Pan chce siê nami pos³u¿yæ: pragnie, aby chrze¶cijanie otworzyli dla Jego mi³o¶ci wszystkie ziemskie drogi; zaprasza nas, ¿eby¶my swoim nauczaniem i swoim przyk³adem g³osili Boskie orêdzie a¿ po najdalsze zak±tki ¶wiata. Prosi, aby ka¿dy z nas, jako cz³onek spo³eczno¶ci ko¶cielnej i ¶wieckiej, wiernie wype³niaj±c swoje powinno¶ci, by³ drugim Chrystusem i u¶wiêca³ swoj± pracê zawodow± oraz obowi±zki w³asnego stanu.
Je¶li popatrzymy wokó³ siebie, na ten ¶wiat, który mi³ujemy, poniewa¿ jest dzie³em Boga, zauwa¿ymy, ¿e przypowie¶æ siê sprawdza: s³owo Jezusa jest p³odne, wzbudza w wielu duszach pragnienie oddania siê i wierno¶ci. ¯ycie i zachowanie tych, którzy s³u¿± Bogu, zmieni³y historiê, a nawet wielu z tych, którzy nie znaj± Pana, kieruje siê - nie wiedz±c, byæ mo¿e, o tym - idea³ami zrodzonymi z chrze¶cijañstwa.
Widzimy te¿, ¿e czê¶æ ziaren pada na ziemiê nieurodzajn± albo miêdzy ciernie i osty: ¿e istniej± serca, które zamykaj± siê na ¶wiat³o wiary. Idea³y pokoju, pojednania, braterstwa s± akceptowane i rozg³aszane, lecz nierzadko zaprzeczaj± im fakty. Niektórzy ludzie bezskutecznie usi³uj± st³umiæ g³os Boga, uniemo¿liwiaj±c jego rozprzestrzenianie siê przy pomocy bezmy¶lnej si³y lub te¿ broni mniej ha³a¶liwej, ale chyba okrutniejszej, bo znieczulaj±cej ducha: obojêtno¶ci.
|
151 |
 |
Chcia³bym, ¿eby¶my rozwa¿aj±c to wszystko, zdali sobie sprawê z naszej misji jako chrze¶cijan, ¿eby¶my zwrócili oczy ku Naj¶wiêtszej Eucharystii, ku Jezusowi, który - obecny w¶ród nas - ustanowi³ nas swoimi cz³onkami: vos estis corpus Christi et membra de membro, wy jeste¶cie cia³em Chrystusa i cz³onkami z³±czonymi z innymi cz³onkami. Nasz Bóg zdecydowa³ siê pozostaæ w Tabernakulum, ¿eby nas ¿ywiæ, ¿eby nas umacniaæ, ¿eby nas przebóstwiaæ, ¿eby dawaæ skuteczno¶æ naszej pracy i naszemu wysi³kowi. Jezus jest jednocze¶nie siewc±, ziarnem i owocem zasiewu: Chlebem ¿ycia wiecznego.
Ten stale odnawiany cud Naj¶wiêtszej Eucharystii posiada wszystkie cechy sposobu dzia³ania Jezusa. Prawdziwy Bóg i prawdziwy cz³owiek, Pan nieba i ziemi ofiaruje siê nam jako pokarm w sposób najbardziej naturalny i zwyczajny. Tak wyczekuje naszej mi³o¶ci od prawie dwóch tysiêcy lat. To wiele czasu, a zarazem niewiele: poniewa¿ tam, gdzie jest mi³o¶æ, dni uciekaj± szybko.
Przychodzi mi na my¶l wzruszaj±cy poemat galicyjski, jedna z pie¶ni Alfonsa X M±drego - legenda o pewnym mnichu, który w swojej prostocie poprosi³ Naj¶wiêtsz± Maryjê Pannê, by móg³ zobaczyæ niebo, choæby tylko przez chwilê. Maryja spe³ni³a jego pragnienie i poczciwy mnich zosta³ przeniesiony do raju. Kiedy powróci³, nie rozpoznawa³ nikogo z mieszkañców klasztoru. Jego modlitwa, która jemu wyda³a siê bardzo krótka, trwa³a trzy wieki. Trzy wieki s± niczym dla mi³uj±cego serca. W ten sposób t³umaczê sobie owe dwa tysi±ce lat oczekiwania Pana w Eucharystii. Jest to oczekiwanie Boga, który mi³uje ludzi, który nas szuka, który kocha nas takimi, jacy jeste¶my - ograniczonych, egoistycznych, niesta³ych, ale jednak zdolnych do odkrycia Jego nieskoñczonej mi³o¶ci i do oddania siê Mu ca³kowicie.
Z mi³o¶ci oraz po to, by nauczyæ nas kochaæ, Jezus przyszed³ na ziemiê i pozosta³ w¶ród nas w Eucharystii. Umi³owawszy swoich na ¶wiecie, do koñca ich umi³owa³ - tymi s³owami ¶w. Jan rozpoczyna opis tego, co siê wydarzy³o w ow± wigiliê Paschy, kiedy Jezus - jak pisze ¶w. Pawe³ - wzi±³ chleb i dziêki uczyniwszy, po³ama³ i rzek³: "To jest Cia³o moje za was [wydane]. Czyñcie to na moj± pami±tkê!" Podobnie, skoñczywszy wieczerzê, wzi±³ kielich, mówi±c: "Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyñcie to, ile razy piæ bêdziecie, na moj± pami±tkê!".
|
152 |
 |
Jest to prosty i uroczysty moment ustanowienia Nowego Przymierza: Jezus znosi star± ekonomiê Prawa i objawia nam, ¿e On sam bêdzie tre¶ci± naszej modlitwy i naszego ¿ycia.
Zauwa¿cie rado¶æ, jaka przepe³nia dzisiejsz± liturgiê: pochwa³a pe³na, d¼wiêczna i radosna. Jest to rado¶æ chrze¶cijanina, który wy¶piewuje nadej¶cie nowych czasów: Skoñczy³a siê stara Pascha, zaczyna siê nowa. To, co dawne, zostaje zast±pione nowym, prawda sprawia, ¿e niknie ciemno¶æ, noc ustêpuje ¶wiat³u.
Cud mi³o¶ci: oto prawdziwy chleb synów. Jezus, Jednorodzony Syn Przedwiecznego Ojca, ofiaruje siê nam jako pokarm. I ten sam Jezus Chrystus, który tutaj nas wzmacnia, oczekuje nas w niebie jako wspó³biesiadników, wspó³dziedziców i przyjació³, poniewa¿ ci, którzy siê posilaj± Chrystusem, umr± ¶mierci± ziemsk± i doczesn±, lecz ¿yæ bêd± wiecznie, bowiem Chrystus jest ¿yciem nieprzemijaj±cym.
Szczê¶cie wieczne dla chrze¶cijanina, który pokrzepia siê ostateczn± mann± Eucharystii, zaczyna siê ju¿ teraz. To, co dawne, przeminê³o. Zostawmy z boku to, co przemijaj±ce; niech wszystko bêdzie dla nas nowe: serca, s³owa i czyny.
To jest w³a¶nie Dobra Nowina. Jest to nowo¶æ, nowina, poniewa¿ mówi nam o g³êbi Mi³o¶ci, której wcze¶niej nawet nie przeczuwali¶my. Jest dobra, poniewa¿ nie ma nic lepszego ni¿ za¿y³e zjednoczenie z Bogiem, Dobrem nad dobrami. Taka jest Dobra Nowina, poniewa¿ w pewien sposób, którego nie da siê opisaæ, jest dla nas zadatkiem ¿ycia wiecznego.
|
153 |
 |
Jezus ukrywa siê w Naj¶wiêtszym Sakramencie O³tarza, ¿eby¶my odwa¿yli siê z Nim obcowaæ, ¿eby byæ naszym pokarmem, ¿eby¶my siê z Nim zjednoczyli. Mówi±c beze Mnie nic nie mo¿ecie, nie skaza³ chrze¶cijanina na brak skuteczno¶ci ani te¿ nie zobowi±za³ go do uci±¿liwego i ¿mudnego poszukiwania swojej Osoby. Pozosta³ w¶ród nas, oddaj±c siê nam ca³kowicie do dyspozycji.
Kiedy gromadzimy siê przed o³tarzem, na którym sprawowana jest Naj¶wiêtsza Ofiara Mszy; kiedy kontemplujemy Naj¶wiêtsz± Hostiê wystawion± w monstrancji albo adorujemy j± ukryt± w Tabernakulum, powinni¶my o¿ywiaæ swoj± wiarê, my¶leæ o tym nowym ¿yciu, które do nas przychodzi, i wzruszyæ siê wobec mi³o¶ci i czu³o¶ci Boga.
Trwali oni w nauce Aposto³ów i we wspólnocie, w ³amaniu chleba i w modlitwach. W ten sposób Pismo ¦wiête opisuje postêpowanie pierwszych chrze¶cijan: zgromadzeni w wierze Aposto³ów, w doskona³ej jedno¶ci poprzez udzia³ w Eucharystii, jednomy¶lni na modlitwie. Wiara, Chleb, S³owo.
Obecno¶æ Jezusa w Eucharystii jest pewn± gwarancj± Jego obecno¶ci w naszych duszach; gwarancj± Jego mocy, która podtrzymuje ¶wiat; Jego obietnic zbawienia, dziêki którym rodzina ludzka - kiedy nadejdzie koniec czasów - zamieszka na wieki w Domu w niebie, wokó³ Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha ¦wiêtego: Trójcy Przenaj¶wiêtszej, Jedynego Boga. Gdy wierzymy w Jezusa, w Jego rzeczywist± obecno¶æ pod postaciami chleba i wina, aktualizuje siê ca³a nasza wiara.
|
154 |
 |
Nie rozumiem, jak mo¿na ¿yæ po chrze¶cijañsku, nie czuj±c potrzeby sta³ej przyja¼ni z Jezusem w S³owie i w Chlebie, w modlitwie i w Eucharystii. Bardzo dobrze natomiast rozumiem, dlaczego na przestrzeni wieków kolejne pokolenia wiernych stopniowo konkretyzowa³y tê pobo¿no¶æ eucharystyczn±. Czasem poprzez zbiorowe formy kultu, przez publiczne wyznawanie swojej wiary; innym razem poprzez milcz±ce, ciche gesty, w ¶wiêtym zaciszu ¶wi±tyni lub w za¿y³o¶ci serca.
Przede wszystkim powinni¶my mi³owaæ Mszê ¶wiêt±, która ma stanowiæ centrum naszego dnia. Je¶li dobrze prze¿yjemy Mszê ¶wiêt±, jak¿e potem przez resztê dnia nie trwaæ my¶lami przy Panu, z trosk± o to, by nie porzucaæ Jego obecno¶ci, by pracowaæ, tak jak On pracowa³, i kochaæ, tak jak On kocha³? Uczmy siê wiêc dziêkowaæ Panu za tê kolejn± Jego uprzejmo¶æ: ¿e nie chcia³ ograniczaæ swojej obecno¶ci do chwili sprawowania Ofiary o³tarza, lecz zdecydowa³ siê pozostaæ w Naj¶wiêtszej Hostii, któr± przechowuje siê w Tabernakulum.
Wyznam wam, ¿e dla mnie Tabernakulum zawsze by³o Betani±, miejscem spokojnym i pogodnym, w którym przebywa Chrystus, gdzie mo¿emy opowiedzieæ Mu o swoich k³opotach, o swoich cierpieniach, o swoich nadziejach i rado¶ciach z t± sam± prostot± i naturalno¶ci±, z jak± rozmawiali z Nim Jego przyjaciele, Marta, Maria i £azarz. Dlatego, kiedy przemierzam ulice jakiego¶ miasta lub wsi, sprawia mi rado¶æ dostrze¿enie - choæby z daleka - sylwetki ko¶cio³a: to kolejne Tabernakulum, jeszcze jedna okazja, ¿eby dusza mog³a uciec i chocia¿by tylko pragnieniem znale¼æ siê przy Panu w Naj¶wiêtszym Sakramencie.
|
155 |
 |
Kiedy Pan w czasie Ostatniej Wieczerzy ustanowi³ Sakrament Eucharystii, by³a noc, co oznajmia³o - komentuje ¶w. Jan Chryzostom - wype³nienie siê czasów. Na ¶wiecie zapada³a noc, poniewa¿ stare ryty, dawne znaki nieskoñczonego mi³osierdzia Boga wobec ludzko¶ci mia³y zrealizowaæ siê w sposób pe³ny, otwieraj±c drogê prawdziwemu ¶witowi: nowej Passze. Eucharystia zosta³a ustanowiona w nocy, przygotowuj±c zawczasu poranek Zmartwychwstania.
W swoim ¿yciu równie¿ powinni¶my przygotowaæ ten ¶wit. Wszystko, co przemijaj±ce, co szkodliwe i niepotrzebne - zniechêcenie, zw±tpienie, smutek, tchórzliwo¶æ - powinno zostaæ odrzucone. Naj¶wiêtsza Eucharystia wprowadza w ¿ycie synów Bo¿ych Bosk± nowo¶æ, powinni¶my wiêc odpowiedzieæ in novitate sensus, odnowieniem ca³ego naszego sposobu postrzegania i ca³ego naszego postêpowania. Zosta³o nam dane nowe ¼ród³o energii, potê¿ny korzeñ wszczepiony w Pana. Nie mo¿emy powróciæ do dawnego zaczynu - my, którzy posiadamy Chleb na teraz i na zawsze.
|
156 |
 |
W dniu tego ¶wiêta w miastach na ca³ej ziemi chrze¶cijanie towarzysz± w procesji Panu, który ukryty w Hostii przemierza ulice i place - tak jak w czasie swego ziemskiego ¿ycia - wychodz±c naprzeciw tym, którzy chc± Go zobaczyæ, a tak¿e na spotkanie tym, którzy Go nie szukaj±. W ten sposób Jezus raz jeszcze pojawia siê w¶ród swoich. Jak zareagujemy na to wezwanie Nauczyciela?
Zewnêtrzne przejawy mi³o¶ci powinny siê bowiem rodziæ w sercu i znajdowaæ swój wyraz w ¶wiadectwie chrze¶cijañskiego postêpowania. Skoro wiêc zostali¶my odnowieni przez przyjêcie Cia³a Pañskiego, musimy ukazaæ to czynem. Niech nasze my¶li bêd± szczere: pe³ne pokoju, oddania, s³u¿by. Niech nasze s³owa bêd± prawdziwe, jasne, stosowne, zdolne pocieszaæ i pomagaæ, zdolne przede wszystkim nie¶æ innym Bo¿e ¶wiat³o. Niech nasze czyny bêd± spójne, skuteczne, trafne; niech posiadaj± bonus odor Christi, ow± mi³± woñ Chrystusow±; niech przypominaj± Jego sposób postêpowania i ¿ycia.
Procesja Bo¿ego Cia³a sprawia, ¿e Chrystus staje siê obecny w wioskach i miastach ¶wiata. Jednak¿e ta obecno¶æ - powtarzam - nie powinna byæ spraw± jednego dnia, ha³asem, który siê s³yszy i o którym siê zapomina. To przej¶cie Chrystusa przypomina nam, ¿e powinni¶my odkrywaæ Go równie¿ w swoich codziennych zajêciach. Uroczystej procesji dzisiejszego czwartku powinna towarzyszyæ cicha i prosta procesja codziennego ¿ycia ka¿dego chrze¶cijanina, cz³owieka takiego jak inni, ale posiadaj±cego szczê¶cie otrzymania wiary i Bo¿ej misji, ¿eby postêpowaæ w taki sposób, by odnowiæ orêdzie Pana na ziemi. Nie brakuje nam b³êdów, nêdz, grzechów. Bóg jednak przebywa z lud¼mi i powinni¶my pozwoliæ, ¿eby siê nami pos³ugiwa³ i by nieustannie przechodzi³ po¶ród stworzeñ.
Bêdziemy wiêc prosiæ Pana, aby pozwoli³ nam byæ duszami eucharystycznymi, aby nasze osobiste obcowanie z Nim wyra¿a³o siê w rado¶ci, w pokoju, w pragnieniu sprawiedliwo¶ci. U³atwimy te¿ innym rozpoznanie Chrystusa, przyczynimy siê do umieszczenia Go na szczycie wszystkich ludzkich dzia³añ. Spe³ni siê obietnica Jezusa: A Ja, gdy zostanê nad ziemiê wywy¿szony, przyci±gnê wszystkich do siebie.
|
157 |
 |
Powiedzia³em wam na pocz±tku, ¿e Jezus jest siewc±. I za po¶rednictwem chrze¶cijan kontynuuje swój Bo¿y zasiew. Chrystus zaciska pszenicê w swoich zranionych d³oniach, nasyca j± swoj± krwi±, oczyszcza j±, obmywa i rzuca w bruzdê, któr± jest ¶wiat. Rozrzuca ziarno po ziarnie, ¿eby ka¿dy chrze¶cijanin w swoim w³asnym ¶rodowisku dawa³ ¶wiadectwo p³odno¶ci ¦mierci i Zmartwychwstania Pana.
Skoro jeste¶my w d³oniach Chrystusa, powinni¶my nasyciæ siê Jego odkupieñcz± Krwi±, pozwoliæ, by nas rozsia³, zaakceptowaæ swoje ¿ycie takim, jakiego pragnie dla nas Bóg. I zrozumieæ, ¿e aby wydaæ plon, ziarno musi wpa¶æ w ziemiê i obumrzeæ. Potem wyrasta ¼d¼b³o i pojawia siê k³os. Z k³osa - chleb, który zostanie przemieniony przez Boga w Cia³o Chrystusa. W ten sposób ³±czymy siê ponownie z Jezusem, który by³ naszym siewc±. Poniewa¿ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Cia³o. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba.
Nie traæmy nigdy sprzed oczu tego, ¿e nie ma owocu, je¶li wcze¶niej nie ma zasiewu. Dlatego trzeba hojnie rozsiewaæ S³owo Bo¿e, sprawiaæ, by ludzie poznali Chrystusa, a znaj±c, ³aknêli Go. Dzisiejsza uroczysto¶æ - Bo¿e Cia³o, Chleb ¯ycia - jest dobr± okazj± do rozwa¿enia tego g³odu, jaki mo¿na dostrzec u ludzi: g³odu prawdy, sprawiedliwo¶ci, jedno¶ci i pokoju. Wobec g³odu pokoju powinni¶my powtórzyæ za ¶w. Paw³em: Chrystus jest naszym pokojem, pax nostra. Pragnienie prawdy powinno nam przypomnieæ, ¿e Jezus jest drog±, prawd± i ¿yciem. A tym, którzy têskni± za jedno¶ci±, powinni¶my ukazaæ Chrystusa, który nas prosi, ¿eby¶my byli consummati in unum, zespoleni w jedno. G³ód sprawiedliwo¶ci powinien zaprowadziæ nas do pierwotnego ¼ród³a zgody miêdzy lud¼mi: bycia i czucia siê dzieæmi Ojca oraz braæmi.
Pokój, prawda, jedno¶æ, sprawiedliwo¶æ. Jak trudne wydaje siê czasem pokonanie przeszkód, które uniemo¿liwiaj± wspó³¿ycie miêdzy lud¼mi! A przecie¿ my, chrze¶cijanie, jeste¶my powo³ani do dokonywania tego wielkiego cudu braterstwa: osi±gniêcia z ³ask± Bo¿± tego, ¿e ludzie bêd± traktowaæ siê po chrze¶cijañsku, jedni drugich brzemiona nosz±c, praktykuj±c przykazanie mi³o¶ci, które jest wiêzi± doskona³o¶ci i streszczeniem prawa.
|
158 |
 |
Nie da siê ukryæ, ¿e pozostaje wiele do zrobienia. Przy pewnej okazji, patrz±c, byæ mo¿e, na ko³ysz±ce siê, dojrza³e k³osy, Jezus powiedzia³ do swoich uczniów: ¯niwo wprawdzie wielkie, ale robotników ma³o. Pro¶cie Pana ¿niwa, ¿eby wyprawi³ robotników na swoje ¿niwo. Dzi¶ równie¿, podobnie jak wtedy, brakuje robotników, którzy chcieliby znosiæ ciê¿ar dnia i spiekoty. A je¶li my, którzy pracujemy, nie bêdziemy wierni, stanie siê to, o czym pisze prorok Joel: Spustoszone jest pole, w ¿a³obie jest ziemia, bo spustoszone jest zbo¿e; wysech³ moszcz, zwiêd³o drzewo oliwne. Zawstyd¼cie siê, rolnicy, narzekajcie, uprawiaj±cy winnice, z powodu pszenicy i jêczmienia, bo znik³o ¿niwo polne.
Nie ma ¿niwa, je¿eli nie jest sie gotowym do zaakceptowania z hojnoscia ciaglej pracy, która moze okazac sie dluga i nuzaca: oranie ziemi, zasiew ziarna, dogladanie pola, zniwa i mlócka... Królestwo Bo¿e buduje siê w historii, w czasie. Pan powierzy³ to zadanie nam wszystkim i nikt nie mo¿e czuæ siê z niego zwolniony. Adoruj±c dzisiaj Chrystusa i patrz±c na Niego w Eucharystii, pomy¶lmy, ¿e jeszcze nie nadesz³a pora odpoczynku, ¿e dzieñ pracy trwa dalej.
Napisano w Ksiêdze Przys³ów: kto ziemiê uprawia, nasyci siê chlebem. Spróbujmy zastosowaæ te s³owa do spraw duchowych: ten, kto nie pracuje na Bo¿ej roli, kto nie jest wierny Bo¿ej misji oddawania siê innym i pomagania im w poznaniu Chrystusa, z trudno¶ci± zdo³a zrozumieæ, czym jest Chleb eucharystyczny. Nikt nie szanuje tego, co go nic nie kosztowa³o. Aby doceniæ i umi³owaæ Naj¶wiêtsz± Eucharystiê, trzeba przebyæ drogê Chrystusa: byæ ziarnem, umrzeæ dla siebie samego, zmartwychwstaæ do pe³ni ¿ycia i wydaæ obfity plon - stokrotny!
Ta droga streszcza siê w jednym jedynym s³owie: mi³owaæ. Mi³owaæ - to znaczy mieæ wielkie serce, wspó³czuæ troskom tych, którzy nas otaczaj±, umieæ przebaczaæ i byæ wyrozumia³ym: po¶wiêciæ siê razem z Chrystusem za wszystkie dusze. Je¶li sercem bêdziemy mi³owaæ Chrystusa, nauczymy siê s³u¿yæ i bêdziemy broniæ prawdy w sposób jasny i z mi³o¶ci±. ¯eby mi³owaæ w ten sposób, potrzeba, by ka¿dy z nas usun±³ z w³asnego ¿ycia wszystko to, co przeszkadza ¯yciu Chrystusa w nas: przywi±zanie do w³asnej wygody, pokusê egoizmu, sk³onno¶æ do popisywania siê. Tylko odtwarzaj±c w sobie ¯ycie Chrystusa, bêdziemy mogli przekazaæ je innym; tylko do¶wiadczywszy, jak obumiera pszeniczne ziarno, bêdziemy mogli pracowaæ w g³êbi ziemi, przemieniaj±c j± od wewn±trz i czyni±c j± p³odn±.
|
159 |
 |
Czasami pojawi siê, byæ mo¿e, pokusa, by pomy¶leæ, ¿e to wszystko jest piêkne, tak jak piêkny jest nierealny sen. Mówi³em wam o odnowieniu wiary i nadziei; b±d¼cie niez³omni, maj±c absolutn± pewno¶æ, ¿e nasze nadzieje zostan± spe³nione w nadmiarze, dziêki wspania³ym dzie³om Boga. Niezbêdne jest jednak, by¶my naprawdê trwali mocno w chrze¶cijañskiej cnocie nadziei.
Nie przyzwyczajajmy siê do cudów, które dokonuj± siê na naszych oczach: do zadziwiaj±cego faktu, ¿e Pan zstêpuje codziennie na rêce kap³ana. Jezus chce, ¿eby¶my czuwali, ¿eby¶my przekonali siê o wielko¶ci Jego mocy i ¿eby¶my us³yszeli na nowo Jego obietnicê: venite post me, et faciam vos fieri piscatores hominum, je¿eli pójdziecie za Mn±, uczyniê was rybakami ludzi; bêdziecie skuteczni i przyprowadzicie dusze do Boga. Powinni¶my wiêc zaufaæ tym s³owom Pana: wej¶æ do ³odzi, chwyciæ za wios³a, podnie¶æ ¿agle i wyruszyæ na to morze ¶wiata, które Chrystus daje nam jako dziedzictwo. Duc in altum et laxate retia vestra in capturam, wyp³yñ na g³êbiê i zarzuæcie swoje sieci na po³ów.
Zapa³ apostolski, który Chrystus z³o¿y³ w naszych sercach, nie powinien s³abn±æ - wygasaæ - z powodu fa³szywej pokory. Skoro prawd± jest, ¿e posiadamy w³asne nêdze, prawd± jest równie¿, ¿e Pan liczy siê z naszymi b³êdami. Nie umyka Jego mi³osiernemu spojrzeniu to, ¿e my, ludzie, jeste¶my stworzeniami ograniczonymi, posiadamy s³abo¶ci, niedoskona³o¶ci, mamy sk³onno¶æ do grzechu. Nakazuje nam jednak walczyæ, uznaæ swoje wady; nie po to, ¿eby¶my siê przelêkli, lecz ¿eby¶my ¿a³owali i wzmagali w sobie pragnienie poprawy.
Poza tym musimy zawsze pamiêtaæ, ¿e jeste¶my tylko narzêdziami: Kim¿e jest Apollos? Albo kim jest Pawe³? S³ugami, przez których uwierzyli¶cie wed³ug tego, co ka¿demu da³ Pan. Ja sia³em, Apollos podlewa³, lecz Bóg da³ wzrost. Nauka, orêdzie, które mamy szerzyæ, ma swoj± w³asn±, nieskoñczon± p³odno¶æ, która nie jest nasza, lecz Chrystusa. To samemu Bogu zale¿y, by dokonywaæ dzie³a zbawienia, by odkupiaæ ¶wiat.
|
160 |
 |
Tak wiêc - wiara, bez pozwalania na to, by opanowa³o nas zniechêcenie; nie ograniczajmy siê do czysto ludzkich kalkulacji. ¯eby pokonaæ przeszkody, trzeba zacz±æ od pracy, po¶wiêcaj±c siê ca³kowicie swoim zadaniom, aby sam wysi³ek prowadzi³ nas do przecierania nowych szlaków. Oto panaceum na wszelkie trudno¶ci: ¶wiêto¶æ osobista, oddanie siê Panu.
Byæ ¶wiêtym - to ¿yæ tak, jak nasz Ojciec Niebieski postanowi³, ¿eby¶my ¿yli. Powiecie mi, ¿e to trudne. Tak, to bardzo wznios³y idea³. Ale jest to zarazem ³atwe: jest w zasiêgu rêki. Kiedy jaka¶ osoba zachoruje, zdarza siê czasem, ¿e nie mo¿na znale¼æ dla niej lekarstwa. W sprawach nadprzyrodzonych tak siê nie dzieje. Lekarstwo zawsze jest blisko - to Chrystus obecny w Naj¶wiêtszej Eucharystii, który daje nam tak¿e swoj± ³askê w pozosta³ych sakramentach, które ustanowi³.
Powtórzymy, s³owem i czynem: "Panie, w Tobie pok³adam ufno¶æ, wystarczy mi Twoja zwyczajna Opatrzno¶æ, Twoja codzienna pomoc”. Nie mamy powodu, by prosiæ Boga o wielkie cuda. Powinni¶my natomiast b³agaæ, ¿eby przymno¿y³ nam wiary, ¿eby o¶wieci³ nasz rozum, ¿eby umocni³ nasz± wolê. Jezus zawsze trwa przy nas; zawsze te¿ postêpuje zgodnie z tym, kim jest.
Od pocz±tku swojego przepowiadania przestrzega³em was przed fa³szywym przebóstwieniem. Niech nie niepokoi ciê poznanie siebie takim, jakim jeste¶: ulepionym z gliny. Niech ciê to nie martwi. Bo ty i ja jeste¶my dzieæmi Boga - i to jest dobre przebóstwienie - wybranymi odwiecznie przez Bo¿e wezwanie: w Chrystusie bowiem wybra³ nas przed za³o¿eniem ¶wiata, aby¶my byli ¶wiêci i nieskalani przed Jego obliczem. My, którzy nale¿ymy w sposób szczególny do Boga, którzy jeste¶my Jego narzêdziami pomimo swoich osobistych nêdz, bêdziemy skuteczni, je¶li tylko nie utracimy ¶wiadomo¶ci w³asnej s³abo¶ci. Pokusy daj± nam poznaæ rozmiar tej s³abo¶ci.
Je¶li czujecie zniechêcenie, do¶wiadczaj±c - mo¿e w sposób szczególnie ¿ywy - w³asnej ma³o¶ci, to pora oddaæ siê ca³kowicie, z uleg³o¶ci±, w rêce Boga. Opowiadaj±, ¿e pewnego dnia na spotkanie Aleksandra Wielkiego wyszed³ jaki¶ ¿ebrak, prosz±c go o ja³mu¿nê. Aleksander zatrzyma³ siê i rozkaza³, aby uczyniono go zarz±dc± piêciu miast. Biedak, zmieszany i oszo³omiony, zawo³a³: "Ja nie prosi³em o tyle!”. A Aleksander odpowiedzia³: "Ty prosi³e¶ wed³ug tego, kim jeste¶; ja ci dajê wed³ug tego, kim ja jestem”.
Nawet w chwilach, w których g³êbiej dostrzegamy w³asne ograniczenia, mo¿emy i powinni¶my patrzeæ na Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha ¦wiêtego, wiedz±c, ¿e jeste¶my uczestnikami ¿ycia Bo¿ego. Nie ma nigdy dostatecznych powodów, by ogl±daæ siê wstecz: Pan jest u naszego boku. Musimy byæ wierni, lojalni, wype³niaæ swoje obowi±zki, znajduj±c w Jezusie mi³o¶æ i zachêtê do zrozumienia pomy³ek innych i przezwyciê¿ania swoich w³asnych b³êdów. W ten sposób wszystkie upadki - twoje, moje i innych ludzi - bêd± równie¿ wsparciem dla Królestwa Chrystusowego.
Uznajmy swoje choroby, ale wierzmy w moc Bo¿±. Optymizm, rado¶æ, mocne przekonanie, ¿e Pan chce siê nami pos³u¿yæ, powinny cechowaæ ¿ycie chrze¶cijañskie. Je¶li czujemy siê czê¶ci± Ko¶cio³a ¶wiêtego, je¶li mamy ¶wiadomo¶æ, ¿e podtrzymuje nas niewzruszona ska³a Piotra i dzia³anie Ducha ¦wiêtego, zdecydujemy siê w ka¿dej chwili wype³niaæ drobne powinno¶ci: co dzieñ trochê zasiewaæ. A spichlerze nie pomieszcz± ziarna.
|
161 |
 |
Zakoñczmy ten czas modlitwy. Pamiêtajcie - rozkoszuj±c siê w g³êbi duszy nieskoñczon± dobroci± Bo¿± - ¿e dziêki s³owom Konsekracji Chrystus stanie siê rzeczywi¶cie obecny w Hostii, ze swoim Cia³em, Krwi±, Dusz± i Bóstwem. Adorujcie Go ze czci± i pobo¿no¶ci±; odnówcie w Jego obecno¶ci szczere ofiarowanie swojej mi³o¶ci; powiedzcie Mu bez lêku, ¿e Go kochacie; podziêkujcie Mu za ten tak pe³en czu³o¶ci codzienny dowód mi³osierdzia i wzmagajcie w sobie pragnienie przystêpowania z ufno¶ci± do Komunii ¶wiêtej. Zadziwia mnie ta tajemnica Mi³o¶ci: Pan wybiera moje nêdzne serce jako swój tron, ¿eby mnie nie opuszczaæ, je¶li tylko ja sam nie oddalê siê od Niego.
Pocieszeni obecno¶ci± Chrystusa, posileni Jego Cia³em, bêdziemy wierni w tym ¿yciu doczesnym, a potem w niebie, obok Jezusa i Jego Matki, zostaniemy nazwani zwyciêzcami. Gdzie¿ jest, o ¶mierci, twoje zwyciêstwo? Gdzie¿ jest, o ¶mierci, twój o¶cieñ? Bogu niech bêd± dziêki za to, ¿e da³ nam odnie¶æ zwyciêstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.
| |
 |
|