 |
35 |
 |
Videntes autem stellam gavisi sunt gaudio magno valde- mówi ³aciñski tekst, stosuj±c zadziwiaj±ce powtórzenie: gdy znowu ujrzeli gwiazdê, rozradowali siê bardzo wielk± rado¶ci±. Dlaczego tyle rado¶ci? Poniewa¿ ci, którzy nigdy nie zw±tpili, otrzymuj± od Pana dowód na to, ¿e gwiazda nie znik³a: przestali dostrzegaæ j± swoimi zmys³ami, ale zawsze widzieli j± w duszy. Takie jest powo³anie chrze¶cijanina: je¶li nie traci siê wiary, je¶li podtrzymuje siê nadziejê w Chrystusie, który bêdzie z nami a¿ do skoñczenia ¶wiata, gwiazda pojawia siê na nowo. A kiedy do¶wiadczamy raz jeszcze rzeczywisto¶ci powo³ania, pojawia siê wiêksza rado¶æ, która wzmaga w nas wiarê, nadziejê i mi³o¶æ.
Weszli do domu i zobaczyli Dzieciê z Matk± Jego, Maryj±; upadli na twarz i oddali Mu pok³on. My te¿ klêkamy przed Jezusem, Bogiem ukrytym w cz³owieczeñstwie. Powtarzamy Mu, ¿e nie chcemy odrzuciæ Jego Boskiego wezwania; ¿e nigdy siê od Niego nie oddalimy; ¿e usuniemy z naszej drogi wszystko, co mog³oby byæ przeszkod± dla naszej wierno¶ci; ¿e szczerze pragniemy byæ ulegli wobec Jego natchnieñ. Ty w swojej duszy i ja równie¿ - poniewa¿ modlê siê w swoim wnêtrzu, wo³aj±c w milczeniu z g³êbi duszy - mówimy Dzieci±tku, ¿e pragniemy pe³niæ swoj± s³u¿bê tak dobrze jak s³udzy z przypowie¶ci, aby i nam móg³ powiedzieæ: Dobrze, s³ugo dobry i wierny.
I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: z³oto, kadzid³o i mirrê. Zatrzymajmy siê na chwilê, ¿eby zrozumieæ ten fragment Ewangelii ¶wiêtej. Jak to mo¿liwe, ¿eby¶my my, którzy jeste¶my niczym i nic nie znaczymy, ofiarowali co¶ Bogu? Pismo ¦wiête mówi: Kazde dobro [...] i wszelki dar doskona³y zstêpuj± z góry. Cz³owiek nie potrafi nawet odkryæ w pe³ni g³êboko¶ci i piêkna Bo¿ych darów. O, gdyby¶ zna³a dar Bo¿y - odpowiada Jezus Samarytance. Jezus Chrystus nauczy³ nas pok³adaæ ca³± nadziejê w Ojcu, szukaæ najpierw Królestwa Bo¿ego i jego sprawiedliwo¶ci, poniewa¿ wszystko inne zostanie nam przydane, a On dobrze wie, czego nam potrzeba.
W ekonomii zbawienia nasz Ojciec troszczy siê o ka¿d± duszê z pe³n± mi³o¶ci delikatno¶ci±. Ka¿dy otrzymuje w³asny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki. Daremne by³oby wiêc zabieganie o to, by ofiarowaæ Panu co¶, czego by potrzebowa³. W naszej sytuacji d³u¿ników, którzy nie maj± z czego oddaæ, nasze dary by³yby podobne do darów Starego Przymierza, których Bóg ju¿ nie przyjmuje: ofiar, darów, ca³opaleñ i ofiar za grzech nie chcia³e¶ i nie podoba³y siê Tobie, choæ sk³ada siê je na podstawie Prawa.
Pan jednak wie, ¿e dawanie jest rzecz± w³a¶ciw± zakochanym i On sam wskazuje nam, czego od nas pragnie. Nie maj± dla Niego znaczenia ani bogactwa, ani owoce, ani zwierzêta ¿yj±ce na ziemi, w morzu czy w powietrzu, poniewa¿ wszystko to nale¿y do Niego. Chce tego, co wewnêtrzne, duchowe, a co powinni¶my Mu oddaæ z wolno¶ci±: Synu, daj mi swe serce. Widzicie? Nie zadowala siê czê¶ci±: chce wszystkiego. Nie zabiega o nasze rzeczy - powtarzam - chce nas samych. Tutaj, tylko tutaj, maj± swój pocz±tek wszystkie dary, które mo¿emy ofiarowaæ Bogu.
Dajmy Mu wiêc z³oto, czyste z³oto ducha - oderwania od pieniêdzy i dóbr materialnych. Nie zapominajmy, ¿e s± to rzeczy dobre, pochodz±ce od Boga. Jednak¿e Pan rozporz±dzi³, by¶my ich u¿ywali, nie pozwalaj±c, aby przywi±za³o siê do nich nasze serce, u¿ywaj±c ich z po¿ytkiem dla ludzko¶ci.
Dobra ziemskie nie s± z³e. Staj± siê z³e, kiedy cz³owiek czyni z nich bo¿ki i przed tymi bo¿kami siê korzy; uszlachetniaj± siê, kiedy przemieniamy je w narzêdzia czynienia dobra w chrze¶cijañskim dzia³aniu dla sprawiedliwo¶ci i mi³o¶ci. Nie mo¿emy zabiegaæ o dobra materialne jak kto¶, kto poszukuje skarbu. Nasz skarb jest tu, z³o¿ony w ¿³obie - to Chrystus. I w Nim maj± skupiaæ siê wszystkie nasze mi³o¶ci, bo gdzie jest twój skarb, tam bêdzie i serce twoje.
|
 |
|