144

Jeśli będziecie szukać Maryi, spotkacie Jezusa. I nauczycie się stopniowo rozumieć, co się kryje w sercu Boga, który się uniża, który rezygnuje z okazania swojej potęgi i majestatu, żeby przyjąć postać sługi. Mówiąc po ludzku, moglibyśmy powiedzieć, że Bóg przekracza miarę, ponieważ nie ogranicza się do tego, co istotne i niezbędne, aby nas zbawić, lecz posuwa się dalej. Jedyną normą lub miarą pozwalającą nam jakoś zrozumieć ten sposób postępowania Boga jest uświadomienie sobie, że nie zna ono miary: dostrzec, że rodzi się z szaleństwa miłości, które prowadzi Go do przyjęcia naszego ciała i wzięcia na siebie ciężaru naszych grzechów.

Jak można zdać sobie z tego sprawę, dostrzec, że Bóg nas miłuje, i nie oszaleć z miłości? Trzeba pozwolić, aby te prawdy naszej wiary przeniknęły stopniowo duszę i przemieniły całe nasze życie. Bóg nas miłuje! Wszechmogący, Wszechmocny, który stworzył niebo i ziemię.

Bóg interesuje się nawet drobnymi sprawami swoich stworzeń: waszymi i moimi. I wzywa każdego z nas po imieniu. Ta pewność, jaką nam daje wiara, sprawia, że spoglądamy na wszystko, co nas otacza, w nowym świetle. I chociaż wszystko pozostaje niezmienione, dostrzegamy, że jest inne, ponieważ wszystko jest wyrazem miłości Boga.

Nasze życie przemienia się w ten sposób w nieustanną modlitwę, pogodę ducha i pokój, które nigdy się nie kończą; w akt dziękczynienia powtarzany godzina za godziną. Wielbi dusza moja Pana - śpiewała Maryja - i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię.

Nasza modlitwa może towarzyszyć tej modlitwie Maryi i naśladować ją. Tak jak Ona poczujemy pragnienie wyśpiewywania, głoszenia wielkich dzieł Bożych, aby cała ludzkość i wszystkie istoty uczestniczyły w naszym szczęściu.

Ten punkt w innym języku