122

Chrystus pokazał nam ostatecznie drogę tej miłości Boga: apostolstwo jest miłością Boga, która się przelewa, oddając się innym. Życie wewnętrzne zakłada wzrastanie w zjednoczeniu z Chrystusem, poprzez Chleb i poprzez Słowo. A gorliwość apostolska jest wyraźnym, właściwym i koniecznym przejawem życia wewnętrznego. Kiedy zakosztuje się miłości Boga, odczuwa się brzemię dusz. Nie da się oddzielić życia wewnętrznego od apostolstwa, podobnie jak nie można oddzielić w Chrystusie Jego bycia Bogiem- -Człowiekiem od Jego funkcji Zbawiciela. Słowo zechciało się wcielić, żeby zbawić ludzi, żeby wszyscy stali się jedno z Nim. To jest powód Jego przyjścia na świat: dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z Nieba - mówimy w Credo.

Apostolstwo jest czymś należącym do natury chrześcijanina: nie jest to coś dodatkowego, przydanego, zewnętrznego wobec jego codziennych zajęć, wobec jego działalności zawodowej. Mówię o tym bez ustanku, od kiedy Pan zechciał, by powstało Opus Dei! Chodzi o to, by uświęcać codzienną pracę, uświęcać siebie w tej pracy i uświęcać innych poprzez wykonywanie swojego zawodu, każdy we własnym stanie.

Apostolstwo to jakby oddychanie chrześcijanina: dziecko Boże nie może żyć bez tego duchowego tętna. Dzisiejsza uroczystość przypomina nam, że żarliwość w zdobywaniu dusz jest miłosnym nakazem Pana, który wstępując do swej chwały, posyła nas jako swoich świadków na cały świat. Wielka jest nasza odpowiedzialność, ponieważ być świadkiem Chrystusa - to przede wszystkim starać się postępować według Jego nauki, walczyć o to, by nasze zachowanie przypominało Jezusa, by przywoływało Jego umiłowaną postać. Musimy postępować w taki sposób, aby inni, widząc nas, mogli powiedzieć: to jest chrześcijanin, ponieważ nie nienawidzi, ponieważ potrafi być wyrozumiały, ponieważ nie jest fanatykiem, ponieważ panuje nad swoimi skłonnościami, ponieważ się umartwia, ponieważ roztacza pokój, ponieważ miłuje.

Ten punkt w innym języku