Josemaría Escrivá Obras
608

Wobec tych, którzy sprowadzają religiê do mnóstwa zakazów albo zadowalają siê katolicyzmem “rozwodnionym”, wobec tych, co chcą odwróciæ Boga twarzą do ściany albo umieściæ Go w jakimś zakamarku duszy, powinniśmy swoimi s³owami i swoimi czynami potwierdzaæ, ¿e pragniemy uczyniæ Chrystusa autentycznym królem wszystkich serc... równie¿ ich serc.


609

Nie pracuj w przedsiêwziêciach apostolskich tak, jakbyś budowa³ jedynie na dziś... Poświêæ siê tym zadaniom z nadzieją, ¿e inni — twoi bracia, mający tego samego ducha — bêdą zbieraæ to, co ty obficie siejesz, i wykoñczą budowle, pod które k³adziesz fundamenty.


610

Kiedy ciê prawdziwie o¿ywi duch chrześcijañski, twoje dą¿enia zostaną w³aściwie ukierunkowane. — Nie bêdziesz ju¿ odczuwaæ ¿ądzy s³awy, lecz pragnienie utrwalenia na wieki swojego idea³u.


611

Je¿eli celem nie jest budowanie dzie³a bardzo wielkiego, bardzo Bo¿ego — świêtości — nie warto siê poświêcaæ. Dlatego te¿ Kośció³ — kanonizując świêtych — og³asza heroicznośæ ich ¿ycia.


612

Kiedy powa¿nie bêdziesz pracowaæ dla Pana, najwiêkszą przyjemnośæ bêdzie ci sprawiaæ to, ¿e wielu z tobą wspó³zawodniczy.


613

W tej Bo¿ej godzinie twojego ¿ycia, w czasie twojego pobytu na tym świecie, zdecyduj siê naprawdê zrealizowaæ coś, co jest warte zachodu. Czas nagli! I tak szlachetne, tak heroiczne, tak wspania³e jest pos³annictwo mê¿czyzn — i kobiet — na ziemi, gdy rozpalają oni ogniem Chrystusa serca zwiêd³e i zepsute! — Warte zachodu jest niesienie innym pokoju i szczêścia w tej potê¿nej i radosnej krucjacie.


614

Nara¿asz ¿ycie dla honoru... Naraź swój honor dla duszy.


615

Dziêki komunii świêtych powinieneś czuæ siê bardzo z³ączony ze swoimi braæmi. Broñ tej b³ogos³awionej jedności bez strachu! — Gdybyś by³ sam, twoje szlachetne ambicje by³yby skazane na niepowodzenie: samotna owca to prawie zawsze zagubiona owca.


616

Rozbawi³ mnie twój zapa³. Wobec braku środków materialnych do pracy i braku pomocy ze strony innych powiedzia³eś: “Mam tylko dwie rêce, ale czasami odczuwam wielką potrzebê bycia potworem o piêædziesiêciu rêkach, ¿eby siaæ i zbieraæ ¿niwo”. — Proś Ducha Świêtego o taką skutecznośæ... Udzieli ci jej!


617

Wpad³y ci w rêce dwie ksią¿ki w jêzyku rosyjskim i nasz³a ciê ogromna ochota, by nauczyæ siê tego jêzyka. Wyobra¿a³eś sobie, jakby to by³o piêknie umrzeæ jak ziarno pszeniczne w tym narodzie, teraz tak ja³owym, który z czasem wyda obfite ³any pszenicy. — Twoje ambicje wydają mi siê dobre. Ale teraz poświêæ siê drobnym obowiązkom, wielkiemu pos³annictwu ka¿dego dnia, swojej nauce, swojej pracy, swojemu apostolstwu, a przede wszystkim swojej formacji, która — zwa¿ywszy na to, ile jeszcze rzeczy musisz “poprzycinaæ” — nie jest zadaniem ani mniej heroicznym, ani mniej piêknym.


618

Na co zda siê uczeñ, który siê nie uczy?


619

Kiedy nauka przychodzi ci z wielkim trudem, ofiaruj ten wysi³ek Jezusowi. Powiedz Mu, ¿e ślêczysz nad ksią¿kami, ¿eby twoja wiedza by³a bronią, którą bêdziesz zwalczaæ Jego nieprzyjació³ i którą zdobêdziesz dla Niego wiele dusz... Wówczas bądź pewien, ¿e twoja nauka jest na najlepszej drodze, by staæ siê modlitwą.


620

Je¿eli tracisz godziny i dni, je¿eli zabijasz czas, otwierasz drzwi swojej duszy diab³u. Postêpujesz tak, jakbyś mu sugerowa³: “Czuj siê tu jak u siebie w domu!”.


621

¯e trudno jest nie marnowaæ czasu? — Zgadzam siê... Ale pomyśl, ¿e nieprzyjaciel Bo¿y, ¿e “tamci drudzy” nie odpoczywają. Poza tym przypomnij sobie prawdê, którą g³osi Pawe³, mistrz Bo¿ej mi³ości: tempus breve est! — to ¿ycie wymyka nam siê z rąk i nie ma mo¿liwości, by je odzyskaæ.


622

Czy zdajesz sobie sprawê, ile zale¿y od tego, czy bêdziesz osobą solidnie przygotowaną, czy nie? — Ile dusz...! — I czy teraz zaniechasz uczenia siê lub pracowania z doskona³ością?


623

Istnieją dwa sposoby, by zajśæ wysoko: jeden — chrześcijañski — poprzez szlachetny i zacny wysi³ek dą¿enia w górê, by s³u¿yæ innym; i drugi — pogañski — przez niski i niecny wysi³ek pogrą¿ania bliźniego.


624

Nie zapewniaj mnie, ¿e ¿yjesz w obliczu Boga, je¿eli nie starasz siê ¿yæ — zawsze i we wszystkim — w szczerym i otwartym braterstwie wobec ludzi, wobec ka¿dego cz³owieka.


625

“Ambitni” — o ma³ych, ¿a³osnych ambicjach osobistych — nie rozumieją, ¿e przyjaciele Boga dą¿ą do “czegoś”, aby s³u¿yæ, i to bez “ambicji”.


626

¯ywisz gorące pragnienie, by jak najszybciej zostaæ wykutym, uformowanym, obrobionym i wyg³adzonym, ¿eby staæ siê harmonijnym narzêdziem, które skutecznie wykona przewidzianą pracê, wyznaczoną misjê... na wielkim polu Chrystusowym. Modlê siê du¿o za ciebie, aby ten zapa³ by³ dla ciebie bodźcem w godzinie zmêczenia, niepowodzenia, ciemności... poniewa¿ “wyznaczona misja na wielkim polu Chrystusowym” nie mo¿e siê zmieniæ.


627

Walcz zdecydowanie z fa³szywą pokorą — powinieneś to nazwaæ wygodnictwem — która przeszkadza ci postêpowaæ z dojrza³ością dobrego dziecka Bo¿ego: musisz wzrastaæ! — Czy ci nie wstyd, gdy widzisz, ¿e twoi starsi bracia spêdzili ca³e lata na pe³nej poświêcenia pracy, a ty jeszcze nie jesteś zdolny — nie chcesz byæ zdolny — nawet palcem ruszyæ, ¿eby im pomóc?


628

Pozwól, ¿eby twa dusza spala³a siê w pragnieniach... Pragnieniach mi³ości, zapomnienia o sobie, świêtości, Nieba... Nie zastanawiaj siê nad tym, czy kiedyś doczekasz siê ich realizacji — jak ci bêdzie sugerowaæ jakiś “rozsądny” doradca. — O¿ywiaj je w sobie coraz bardziej, poniewa¿ Duch Świêty mówi, ¿e mili Mu są “mê¿owie pragnieñ”. Chodzi o pragnienia skuteczne, które masz wprowadzaæ w czyn, wype³niając swoje codzienne zadania.


629

Skoro Bóg nazwa³ ciê “przyjacielem”, powinieneś odpowiedzieæ na to wezwanie, powinieneś iśæ szybkim krokiem, z nale¿ytym pośpiechem — w Bo¿ym tempie! W przeciwnym razie nara¿asz siê na to, ¿e pozostaniesz zwyk³ym widzem.


630

Zapomnij o sobie... Niech twoją ambicją bêdzie ¿yæ jedynie dla twoich braci, dla dusz, dla Kościo³a. Jednym s³owem — dla Boga.


631

Pośród radosnego zgie³ku w Kanie tylko Maryja zauwa¿a brak wina... Nawet najmniejsze okazje do pos³ugi dostrzega ten, kto jak Ona ¿arliwie ¿yje sprawami bliźniego, dla Boga.


Poprzedni Nastêpny