Josemaría Escrivá Obras
416

Pan potrzebuje dusz mê¿nych i śmia³ych, które nie bêdą sz³y na kompromis z miernością i, idąc pewnym krokiem, przenikną wszystkie środowiska.


417

Pogoda ducha, zrównowa¿ony charakter, niez³omna wola, g³êboka wiara i ¿arliwa pobo¿nośæ: oto niezbêdne cechy dziecka Bo¿ego.


418

Z samych kamieni mo¿e Pan wzbudziæ dzieci Abrahamowi... Ale musimy zadbaæ o to, ¿eby kamieñ nie by³ kruchy. Z solidnego g³azu, chocia¿by bezkszta³tnego, mo¿na wyciosaæ wspania³y kamienny blok.


419

Aposto³ nie mo¿e poprzestaæ na przeciêtności. Bóg powo³uje go, aby dzia³a³ jako krzewiciel cz³owieczeñstwa i g³osiciel odwiecznej nowiny. — Dlatego aposto³ musi byæ duszą d³ugotrwale, cierpliwie i heroicznie formowaną.


420

Codziennie odkrywam w sobie nowe rzeczy — powiadasz mi... I odpowiadam: Teraz zaczynasz poznawaæ samego siebie. Kiedy siê kocha prawdziwie..., zawsze odkrywa siê wiele szczegó³ów, w których mo¿na kochaæ jeszcze bardziej.


421

By³oby godne po¿a³owania, gdyby ktoś, widząc, jak zachowują siê katolicy w ¿yciu spo³ecznym, doszed³ do wniosku, ¿e postêpują jak ludzie zastraszeni i zakompleksieni. Nie nale¿y zapominaæ, ¿e nasz Mistrz by³ — jest! — perfectus Homo — prawdziwym cz³owiekiem.


422

Je¿eli Pan obdarzy³ ciê jakąś dobrą cechą — lub umiejêtnością — to nie tylko po to, abyś siê nią zachwyca³ albo che³pi³, ale po to, abyś jej u¿ywa³ z mi³ością w s³u¿bie bliźniemu. — A kiedy znajdziesz lepszą okazjê do s³u¿enia ni¿ teraz, wspó³¿yjąc z tyloma duszami, które podzielają twój idea³?


423

Jak wobec nacisku i wp³ywu świata zmaterializowanego, hedonistycznego, bez wiary... mo¿na domagaæ siê wolności do myślenia i do dzia³ania inaczej ni¿ “oni”? — Dziecko Bo¿e nie ma potrzeby prosiæ o taką wolnośæ, poniewa¿ raz na zawsze zdoby³ ją dla nas Chrystus. Powinno jednak jej broniæ i okazywaæ ją w ka¿dym środowisku. Jedynie w ten sposób “oni” zrozumieją, ¿e nasza wolnośæ nie jest skrêpowana przez otoczenie.


424

Twoi krewni, twoi koledzy, twoi przyjaciele zauwa¿ają zmianê i zdają sobie sprawê, ¿e w twoim wypadku nie jest to stan chwilowy, poniewa¿ ju¿ nie jesteś taki sam. — Nie przejmuj siê, idź dalej! Spe³niają siê bowiem s³owa: vivit vero in me Christus — teraz ¿yje we mnie Chrystus.


425

Ceñ tych, którzy potrafią ci powiedzieæ “nie”. A poza tym proś ich, niech uzasadnią ci swoją odmowê, abyś siê od nich nauczy³... lub ich poprawi³.


426

Dawniej by³eś niezdecydowanym i apatycznym pesymistą. Teraz zmieni³eś siê zupe³nie: czujesz siê odwa¿nym i pewnym siebie optymistą... poniewa¿ wreszcie postanowi³eś szukaæ swojego oparcia jedynie w Bogu.


427

Smutna jest sytuacja cz³owieka, który posiada wspania³e cnoty ludzkie, a absolutnie brak mu nadprzyrodzonego spojrzenia, poniewa¿ te cnoty bardzo ³atwo bêdzie wykorzystywa³ jedynie dla swoich partykularnych celów. — Rozwa¿ to.


428

Dla ciebie, który pragniesz ukszta³towaæ w sobie mentalnośæ katolicką, uniwersalną, zapisujê kilka jej charakterystycznych cech: — szerokośæ horyzontów i stanowcze zg³êbianie niezmiennie ¿ywotnej ortodoksji katolickiej; — prawe i zdrowe — ale nie lekkomyślne — pragnienie odnowienia typowych dla tradycyjnego myślenia doktryn w filozofii i w interpretacji historii; — baczne zwracanie uwagi na kierunki rozwoju nauki i myśli wspó³czesnej; — pozytywna i otwarta postawa wobec aktualnych przemian w strukturach spo³ecznych i w sposobie ¿ycia.


429

Musisz nauczyæ siê — kiedy trzeba — wyra¿aæ odmienne zdanie z mi³ością i nie wzbudzając antypatii.


430

Dziêki ³asce Bo¿ej i rzetelnej formacji w³asnej mo¿esz zostaæ zrozumiany w środowisku ludzi niewykszta³conych... — Alenie pójdą oni za tobą, je¿eli zabraknie ci “daru jêzyków”: zdolności i wysi³ku, aby dotrzeæ do ich umys³ów.


431

Uprzejmośæ zawsze i wobec wszystkich. Ale szczególnie wobec tych, którzy podają siê za przeciwników — ty nie uwa¿aj nikogo za wroga — gdy próbujesz wyprowadziæ ich z b³êdu.


432

Prawda, ¿e to rozpieszczone dziecko wywo³a³o u ciebie wspó³czucie? — W takim razie... nie traktuj siebie tak ³agodnie! Czy nie rozumiesz, ¿e staniesz siê s³abeuszem? — A poza tym: czy nie wiesz, ¿e najpiêkniejszą woñ wydają dzikie kwiaty, wystawione na niepogodê i suszê?


433

Mówią, ¿e zajdzie bardzo wysoko. Zgrozê budzi jednak jego przysz³a odpowiedzialnośæ. — Nikt jeszcze nie widzia³ go w bezinteresownej pracy, ani nie s³ysza³ od niego stosownego s³owa, ani nie wyczyta³ nic po¿ytecznego w jego pismach. — Jego ¿ycie to same negatywy. — Zawsze sprawia wra¿enie, jakby by³ pogrą¿ony w g³êbokich rozmyślaniach, chocia¿ wiadomo, ¿e nigdy nie pielêgnowa³ ¿adnych idei, o których móg³by rozmyślaæ. — Wyraz jego twarzy i maniery przypominają powagê mu³a, i to w³aśnie wyrobi³o mu opiniê cz³owieka mądrego... — Zajdzie bardzo wysoko! Ale zastanawiam siê: Czego mo¿e nauczyæ innych, jak i w czym bêdzie im s³u¿yæ, je¿eli nie pomo¿emy mu siê zmieniæ?


434

Zarozumialec uwa¿a prostotê i pokorê cz³owieka mądrego za ignorancjê.


435

Nie bądź jednym z tych, którzy otrzymawszy rozkaz, natychmiast zastanawiają siê, jak by go tu zmieniæ... — Mo¿na by powiedzieæ, ¿e mają zbyt wybuja³ą “osobowośæ” i sieją niezgodê i zamêt!


436

Doświadczenie, wielka wiedza o świecie, czytanie miêdzy wierszami, przesadna wnikliwośæ, duch krytyczny... Wszystko to w twoich relacjach i interesach zaprowadzi³o ciê za daleko, tak ¿e sta³eś siê nieco cyniczny. Ca³y ten “nadmierny realizm” — który jest brakiem ducha nadprzyrodzonego — wdar³ siê nawet do twojego ¿ycia wewnêtrznego. — Poniewa¿ brak ci prostoty, czasem stajesz siê zimny i okrutny.


437

W gruncie rzeczy jesteś dobrym ch³opcem, ale zgrywasz siê na Machiavellego. — Pamiêtaj, ¿e do Nieba wchodzi siê, bêdąc uczciwym i dobrym cz³owiekiem, a nie przykrym intrygantem.


438

Twój dobry humor jest godny podziwu... Ale branie wszystkiego, wszystkiego... na ¿arty — przyznaj — oznacza przebranie miarki. — W rzeczywistości chodzi raczej o co innego: poniewa¿ nie masz dośæ woli, aby powa¿nie podejśæ do swoich spraw, starasz siê usprawiedliwiæ samego siebie, naigrawając siê z innych, którzy są od ciebie lepsi.


439

Nie przeczê, ¿e jesteś zdolny. Ale twoja nieuporządkowana gorliwośæ sprawia, ¿e postêpujesz jak g³upiec.


440

Ta nierównośæ twojego charakteru! — Jakbyś mia³ zepsutą klawiaturê: dobrze wychodzą ci tony wysokie i niskie... ale nie wydają dźwiêku te pośrednie, dotyczące codziennego ¿ycia, te w³aśnie, które zazwyczaj s³yszą inni.


441

Oto lekcja dla ciebie: — Owemu szlachetnemu cz³owiekowi — mądremu i odwa¿nemu — zwróci³em przy pewnej pamiêtnej okazji uwagê, ¿e stawia na szali wysokie stanowisko w swojej dziedzinie — mia³ je straciæ — broniąc świêtej sprawy, którą atakowa³y pewne “dobre” osoby. — G³osem pe³nym ludzkiej i nadprzyrodzonej powagi, z pogardą dla ziemskich zaszczytów, odpowiedzia³: “Tu stawką jest moja dusza”.


442

Diament szlifuje siê diamentem..., a dusze duszami.


443

“Wielki znak ukaza³ siê na niebie: Niewiasta obleczona w s³oñce i ksiê¿yc pod jej stopami, a na jej g³owie wieniec z gwiazd dwunastu”. — Po to, ¿ebyśmy, ty i ja, i wszyscy, mieli pewnośæ, ¿e nic tak nie doskonali osobowości jak uleg³ośæ wobec ³aski. — Staraj siê naśladowaæ Maryjê, a staniesz siê mê¿czyzną — lub kobietą — z jednej bry³y.


Poprzedni Nastêpny