1 |
 |
Wielu chrześcijan jest przekonanych, ¿e Odkupienie dokona siê we wszystkich środowiskach świata i ¿e muszą istnieæ jakieś dusze nie wiedzą jakie które wraz z Chrystusem przyczynią siê do jego urzeczywistnienia. Uwa¿ają jednak, ¿e zajmie to wieki, ca³e wieki...: w istocie by³aby to wiecznośæ, gdyby rzecz zale¿a³a od stopnia ich poświêcenia. Ty te¿ tak myśla³eś, dopóki nie przyszli ciê “obudziæ”.
|
2 |
 |
Oddanie samego siebie jest pierwszym krokiem na drodze ofiary, radości, mi³ości, zjednoczenia z Bogiem. I w ten sposób ca³e ¿ycie wype³nia b³ogos³awione szaleñstwo, które pozwala odnaleźæ szczêście tam, gdzie ludzka logika dostrzega jedynie wyrzeczenie, cierpienie, ból.
|
3 |
 |
“Proszê siê za mnie modliæ powiedzia³eś abym by³ hojny, bym robi³ postêpy, bym zdo³a³ tak siê przemieniæ, ¿eby kiedyś byæ w czymś u¿ytecznym”. Dobrze. Ale jakie środki stosujesz, ¿eby te postanowienia by³y skuteczne?
|
4 |
 |
Czêsto zastanawiasz siê nad tym, dlaczego dusze, które mia³y szczêście znaæ prawdziwego Jezusa od dzieciñstwa, tak bardzo siê wahają, by odwdziêczyæ Mu siê tym, co posiadają najlepszego: swoim ¿yciem, swoją rodziną, swoimi marzeniami. Pos³uchaj: ty, w³aśnie dlatego, ¿e otrzyma³eś “wszystko” za jednym zamachem, powinieneś okazaæ Panu ogromną wdziêcznośæ, tak jak postąpi³by ślepy, który nagle odzyska³ wzrok, podczas gdy innym nawet nie przyjdzie do g³owy, ¿e powinni dziêkowaæ za to, i¿ widzą. Jednak... to nie wystarczy. Na co dzieñ masz pomagaæ tym, którzy ciê otaczają, by okazywali wdziêcznośæ za swoją godnośæ dzieci Bo¿ych. W przeciwnym razie nie mów mi, ¿e jesteś wdziêczny.
|
5 |
 |
Rozwa¿ to spokojnie: bardzo ma³o siê ode mnie ¿ąda w porównaniu z tym, co otrzymujê.
|
6 |
 |
Ty, który nie mo¿esz siê zdecydowaæ, rozwa¿ to, co mi napisa³ pewien twój brat: “To kosztuje, ale gdy raz siê ju¿ podjê³o decyzjê, jaka¿ ulga i szczêście, ¿e znajdujemy siê bezpieczni na drodze!”.
|
7 |
 |
W tych dniach opowiada³eś mi by³em szczêśliwy jak nigdy. A ja odpowiedzia³em ci bez wahania: Poniewa¿ ¿y³eś z trochê wiêkszym oddaniem ni¿ zwykle.
|
8 |
 |
Wezwanie Pana powo³anie jest zawsze takie: “Jeśli kto chce pójśæ za Mną, niech siê zaprze samego siebie, niech weźmie krzy¿ swój i niech Mnie naśladuje” . Tak: powo³anie wymaga wyrzeczenia, ofiary. Ale jak¿e mi³a staje siê ofiara gaudium cum pace, radośæ i pokój je¿eli wyrzeczenie jest ca³kowite!
|
9 |
 |
Kiedy mu powiedziano, aby zaanga¿owa³ siê osobiście, zareagowa³ nastêpującym rozumowaniem: “W takim razie móg³bym zrobiæ to... powinienem uczyniæ tamto...”. Odpowiedziano mu: “Tu nie targujemy siê z Panem. Albo przyjmuje siê Prawo Bo¿e, wezwanie Pana takie, jakie jest, albo siê je odrzuca. Trzeba siê zdecydowaæ: albo naprzód bez ¿adnych zastrze¿eñ i z wielkim zapa³em, albo odejśæ. Qui non est mecum... “Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie”.
|
10 |
 |
Od braku hojności do letniości jest tylko jeden krok.
|
11 |
 |
Przepisujê z pewnego listu ten przyk³ad tchórzostwa, abyś go nie naśladowa³: “Oczywiście, dziêkujê Ojcu bardzo za pamiêæ, poniewa¿ potrzebujê wielu modlitw. By³bym jednak wdziêczny, gdyby Ojciec, modląc siê do Pana, aby uczyni³ mnie aposto³em, nie trudzi³ siê proszeniem Go, by za¿ąda³ ode mnie poświêcenia mojej wolności”.
|
12 |
 |
Ten twój znajomy, bardzo inteligentny, dobrze urządzony w ¿yciu, porządny cz³owiek, mówi³: “Przestrzegaæ prawa, owszem, ale z umiarem, bez przesady, mo¿liwie w jak najmniejszym stopniu”. I dodawa³: “Grzeszyæ? Nie; ale poświêciæ siê te¿ nie”. Tacy ludzie, ma³ostkowi, wyrachowani, niezdolni do oddania, do poświêcenia siê dla szlachetnego idea³u, budzą prawdziwy ¿al.
|
13 |
 |
Nale¿y prosiæ ciê o wiêcej: poniewa¿ mo¿esz daæ wiêcej i powinieneś daæ wiêcej. Przemyśl to.
|
14 |
 |
“To bardzo trudne!” wo³asz zniechêcony. Pos³uchaj, jeśli bêdziesz walczyæ, ³aska Bo¿a ci wystarczy: zrezygnujesz z w³asnych korzyści, bêdziesz s³u¿yæ innym dla Boga i pomo¿esz Kościo³owi tam, gdzie dzisiaj toczy siê walka: na ulicy, w fabryce, w warsztacie, na uniwersytecie, w biurze, w swoim środowisku, wśród swoich bliskich.
|
15 |
 |
Napisa³eś mi: “W gruncie rzeczy ciągle to samo: wielki brak hojności. Jaka szkoda i jaki wstyd: znaleźæ drogê, a potem pozwoliæ, aby tumany py³u nieuniknione przes³oni³y cel!”. Nie gniewaj siê, gdy ci powiem, ¿e to wy³ącznie twoja wina: nacieraj zdecydowanie w walce przeciwko sobie. Posiadasz a¿ nadto środków.
|
16 |
 |
Kiedy twój egoizm odsuwa ciê od wspólnego dą¿enia do s³usznego i godziwego dobrobytu ludzi, kiedy stajesz siê wyrachowany i nie przejmuje ciê nêdza materialna czy duchowa twoich bliźnich, zmuszasz mnie, bym rzuci³ ci w twarz coś bardzo mocnego, ¿ebyś zareagowa³: Je¿eli nie odczuwasz świêtego braterstwa z twoimi braæmi, ludźmi, i ¿yjesz na marginesie wielkiej rodziny chrześcijañskiej, jesteś nêdznym podrzutkiem.
|
17 |
 |
Szczyt? Dla duszy oddanej wszystko staje siê szczytem do zdobycia: codziennie odkrywa ona nowe cele, poniewa¿ nie potrafi ani nie chce stawiaæ granic Mi³ości Bo¿ej.
|
18 |
 |
Im hojniejszy bêdziesz ze wzglêdu na Boga, tym bêdziesz szczêśliwszy.
|
19 |
 |
Czêsto pojawia siê pokusa, by zarezerwowaæ sobie nieco czasu dla siebie... Naucz siê raz na zawsze zaradzaæ takiej ma³ostkowości, natychmiast prostując intencje.
|
20 |
 |
By³eś z tych, co mówią: “Wszystko albo nic”. A poniewa¿ nie mog³eś nic... jaka szkoda! Zacznij pokornie walczyæ o to, by rozpaliæ to swoje nêdzne oddanie, dotąd tak skąpe, a¿ stanie siê ca³kowicie skuteczne.
|
21 |
 |
My, którzy poświêciliśmy siê Bogu, nie straciliśmy niczego.
|
22 |
 |
Chcia³bym krzyczeæ do uszu tylu kobiet i mê¿czyzn: oddanie dzieci na s³u¿bê Bogu nie jest ofiarą, lecz zaszczytem i radością.
|
23 |
 |
Nasta³ dla niego moment ciê¿kiej próby i przyszed³ do ciebie zrozpaczony. Pamiêtasz? Dla niego przyjaciela, który dawa³ ci “roztropne” rady twój sposób postêpowania to by³a jedynie utopia, skutek wypaczenia idei, otumanienia i... tym podobne “uszczypliwości”. “To oddanie siê Panu twierdzi³ jest anormalnym rozjątrzaniem uczuæ religijnych”. I zgodnie ze swoją ograniczoną logiką myśla³, ¿e miêdzy twoją rodzinê a ciebie wszed³ ktoś obcy: Chrystus. Teraz zrozumia³ to, co tyle razy mu powtarza³eś: Chrystus nigdy nie rozdziela dusz.
|
24 |
 |
Oto pilne zadanie: poruszyæ sumienia wierzących i niewierzących zwerbowaæ ludzi dobrej woli aby wspó³pracowali i udostêpniali narzêdzia niezbêdne do pracy z duszami.
|
25 |
 |
Wykazuje du¿o entuzjazmu i zrozumienia. Ale gdy dostrzega, ¿e chodzi o niego, ¿e to on ma wnieśæ powa¿ny wk³ad, wycofuje siê tchórzliwie. Przypomina mi ludzi, którzy w chwili wielkiego niebezpieczeñstwa wykrzykiwali z fa³szywą odwagą: “wojna, wojna!”, ale nie chcieli ani daæ pieniêdzy, ani zaciągnąæ siê do wojska, by broniæ swojej ojczyzny.
|
26 |
 |
Przykro patrzeæ, jak niektórzy rozumieją ja³mu¿nê: parê groszy lub coś ze starej odzie¿y. Wydaje siê, ¿e nie czytali Ewangelii. Nie wahajcie siê: pomagajcie ludziom tak siê formowaæ, by mieli dostateczną wiarê i mêstwo, aby wielkodusznie pozbywaæ siê w ¿yciu tego, czego potrzebują. Opiesza³ym zaś wyjaśniajcie, ¿e nawet z doczesnego punktu widzenia ma³o szlachetne i ma³o eleganckie jest czekanie na koniec, kiedy przecie¿ si³ą rzeczy nie bêdą mogli nic ze sobą zabraæ.
|
27 |
 |
“Nie po¿yczaj, z³y obyczaj: nie oddają, jeszcze ³ają” . W takim razie...? Dawaj! Bez wyrachowania i zawsze ze wzglêdu na Boga. W ten sposób, równie¿ po ludzku rzecz biorąc, bêdziesz ¿y³ bli¿ej ludzi i dziêki tobie ubêdzie niewdziêczników.
|
28 |
 |
Zobaczy³em rumieniec na twarzy tego prostego cz³owieka i prawie ¿e ³zy w jego oczach: uczciwie zarobionymi pieniêdzmi hojnie wspiera³ dobre dzie³a, a dowiedzia³ siê, ¿e pewni “sprawiedliwi” krytykowali jego uczynki jako niecne. Z naiwnością neofity w tych Bo¿ych zmaganiach szepta³: “Widzą moją ofiarê... a jeszcze siê nade mną znêcają!”. Porozmawia³em z nim d³u¿ej, poca³owa³ mój krzy¿ i jego naturalne oburzenie przemieni³o siê w pokój i radośæ.
|
29 |
 |
Czy nie odczuwasz szalonego pragnienia, by twoje oddanie sta³o siê pe³niejsze, bardziej “nieodwracalne”?
|
30 |
 |
Jaka¿ to ¿a³osna postawa nas, nêdznych ludzi, kiedy raz po raz odmawiamy Panu jakiejś drobnostki! Z biegiem czasu dostrzegamy rzeczy w ich prawdziwych wymiarach... i pojawiają siê wstyd i ból.
|
31 |
 |
Aure audietis, et non intelligetis: et videntes videbitis, et non perspicietis. To jasne s³owa Ducha Świêtego: S³yszą na w³asne uszy, lecz nie rozumieją, widzą na w³asne oczy, lecz nie dostrzegają. Dlaczego siê martwisz, gdy niektórzy, “widząc” apostolstwo i znając jego wspania³ośæ, nie oddają siê? Módl siê spokojnie i wytrwaj na swej drodze: Je¿eli oni siê nie odwa¿ą, przyjdą inni!
|
32 |
 |
Odkąd powiedzia³eś “tak”, bieg czasu tylko zmienia barwy horyzontu z ka¿dym dniem piêkniejszego który lśni coraz szerzej i jaśniej. Jednak¿e ciągle musisz mówiæ “tak”.
|
33 |
 |
Najświêtsza Maryja Panna, Mistrzyni bezgranicznego oddania. Pamiêtasz? Jezus Chrystus w pochwale do Niej skierowanej twierdzi: “Kto pe³ni wolê mojego Ojca, ten ta jest Mi matką...”! Proś tê dobrą Matkê, by w twojej duszy nabra³a mocy mocy mi³ości i wyzwolenia Jej odpowiedź pe³na przyk³adnej hojności: Ecce ancilla Domini! Oto ja s³u¿ebnica Pañska.
|