581

Żal mi się zrobiło tego człowieka na stanowisku. Wyczuwał istnienie pewnych problemów, skądinąd normalnych w życiu, a przeraził się i zezłościł, gdy mu o nich oznajmiono. Wolał o nich nie wiedzieć, żyć w cieniu lub półmroku swojego spojrzenia, byle mieć spokój. Poradziłem mu, niech stanowczo i otwarcie stawi im czoła, właśnie po to, by przestały istnieć. I zapewniłem go, że tylko wówczas będzie żyć w prawdziwym pokoju. Nie rozwiązuj problemów, własnych i cudzych, ignorując je: byłoby to wygodnictwo, lenistwo, otwarcie drzwi na działanie diabła.

Ten punkt w innym języku