Przyznaję ci: zachowujesz się przyzwoicie... Ale pozwól, że powiem ci z całą szczerością: z tym swoim wymęczonym krokiem przyznaj, że tak! nie tylko nie jesteś w pełni szczęśliwy, ale też daleko ci do świętości. Dlatego zapytam cię: czy rzeczywiście postępujesz przyzwoicie? Czy twoje pojęcie przyzwoitości nie jest mylne?