Zestawienie punktów
Cóż za smak: żółci i octu, popiołu i piołunu! Jak wyschnięte, chropowate i spękane podniebienie! – To wrażenie fizjologiczne wydaje się niczym w porównaniu z niesmakiem, jaki czujesz nieraz w duszy.
– Bo „proszą cię o więcej”, a ty nie potrafisz tego dać. – Ukorz się. Czy ten gorzki smak niezadowolenia pozostałby w twoim ciele i w twojej duszy, gdybyś zrobił wszystko, na co cię stać?
Błogosławione niech będzie cierpienie. – Umiłowane niech będzie cierpienie. – Uświęcone niech będzie cierpienie… Pochwalone niech będzie cierpienie!
Skoro wiesz, że te cierpienia – fizyczne lub duchowe – przynoszą oczyszczenie i zasługę, błogosław je.
Cierpisz! – Posłuchaj więc: „On” nie ma Serca mniejszego niż nasze. – Cierpisz? Tak trzeba!
Oto słowa twojego listu: „Radość i pokój. Nigdy nie będę w stanie przeżywać prawdziwej radości, jeśli nie ma we mnie pokoju. A czymże jest pokój? Pokój to coś ściśle związanego z wojną. Pokój jest konsekwencją zwycięstwa. Pokój wymaga ode mnie ciągłej walki. Bez walki nie będę mógł mieć pokoju”.
Gdy przyjmujesz udrękę z trwożliwym sercem, tracisz radość i pokój, i narażasz się na to, że owo przeżycie nie przyniesie ci żadnej korzyści duchowej.
Czy nie słyszałeś z ust Mistrza przypowieści o krzewie winnym i o latoroślach? – Pociesz się: wymaga od ciebie wiele, bo jesteś latoroślą, która przynosi owoc… Więc przycina cię, ut fructum plus afferas – abyś wydał owoc obfitszy.
Oczywiście, przycinanie i wyrywanie boli. Ale za to później – jakaż obfitość owoców, jakaż dojrzałość dzieł!
Odkąd utraciłeś ludzką pociechę, pozostało ci uczucie samotności, jak gdybyś zawisł na cienkiej nitce nad otchłanią czarnej przepaści. – I wydaje ci się, że twojego krzyku, twojego wołania o pomoc nie słyszy nikt.
Zasłużyłeś na takie opuszczenie. – Bądź pokorny, nie szukaj samego siebie ani własnej wygody: ukochaj Krzyż – znosić go to za mało – a Pan usłyszy twoją modlitwę. – Twoje zmysły się uspokoją. – I zasklepią się rany twojego serca. – I osiągniesz pokój.
Boli – aż do żywego ciała. – Tak właśnie się czujesz. – Wszystko sprawia ból twoim władzom duchowym i zmysłom. I wszystko zamienia się dla ciebie w pokusę...
Bądź pokorny – nalegam – a zobaczysz, że prędko wydobędziesz się z tego stanu. Twój ból przemieni się w radość, a pokusa w niezłomną stanowczość.
Na razie ożywiaj swoją wiarę; napełnij się nadzieją; i powtarzaj ciągle akty Miłości, choćby ci się zdawało, że wypowiadasz je jedynie ustami.
Wydrukowano z https://escriva.org/pl/book-subject/camino/28068/ (08-05-2024)