Zestawienie punktów
Front pod Madrytem. Kilkunastu młodych oficerów, związanych szlachetną i radosną przyjaźnią. Słychać jedną piosenkę, drugą, kolejne…
Ale ten młodziutki porucznik z ciemnymi wąsami usłyszał tylko pierwszą:
Nie chcę serc, w których
zbyt wielu gości;
gdy serce daję,
to już w całości…
„Jak trudno mi oddać serce w całości!” – i łagodnym, szerokim nurtem popłynęła modlitwa.
Sprawiasz na mnie wrażenie, jakbyś nosił serce na dłoni, oferując je niczym towar na sprzedaż: Komu? Komu…? – Jeśli nie zechce go żadne stworzenie, przyjdziesz ofiarować je Bogu.
Czy sądzisz, że tak postępowali święci?
Dalej! Z wielkodusznością! I jak dziecko powiedz Mu: „A co mi dasz, skoro stawiasz mi takie wymagania?”.
Jak radzisz sobie z tym sercem? – Nie martw się: święci – którzy byli ludźmi normalnymi i dobrze uformowanymi, jak ty i ja – także odczuwali te „przyrodzone” skłonności. I gdyby ich nie odczuwali, „nadprzyrodzone” postanowienie, by zachować serce – duszę i ciało – dla Boga, zamiast darować je jakiemuś stworzeniu, nie miałoby wielkiej zasługi.
Dlatego uważam, że gdy zna się już swoją drogę, słabość serca nie powinna stanowić przeszkody dla zdecydowanej i „mocno zakochanej” duszy.
Piszesz mi: „Ojcze, mam ból zębów… w sercu”. – Traktuję to poważnie, gdyż rozumiem, że potrzebujesz dobrego dentysty, aby ci je usunął.
Gdybyś na to pozwolił…!
„Ach – wołasz – gdybym zerwał na samym początku!” – Obyś nie musiał powtarzać tego okrzyku poniewczasie.
Jakże wyraźna jest droga! Jak oczywiste przeszkody! Jaka skuteczna broń do ich pokonania! – A mimo to: ileż błądzenia, ileż potknięć! Prawda?
– To ta cieniutka nić – kajdany: kajdany z kutego żelaza – którą ty i ja dobrze znamy, a której nie chcesz zerwać, sprawia, że schodzisz z drogi, potykasz się, a nawet upadasz.
– Czemu nie przetniesz jej… i nie ruszysz naprzód?
Gdy zakończyłeś już własną pracę, zabierz się do pracy swojego brata, pomagając mu dla Chrystusa z taką delikatnością i naturalnością, aby nawet ten, komu pomagasz, nie zorientował się, że czynisz więcej, niż nakazuje sprawiedliwość.
– Na tym polega subtelna cnota dziecka Bożego!
Dlaczego zachowujesz w swoim sercu tyle rezerwy? – Dopóki nie oddasz się całkowicie, daremne będą twoje wysiłki, by zaprowadzić do Niego innych.
– Marnym jesteś narzędziem.
Wydrukowano z https://escriva.org/pl/book-subject/camino/26915/ (08-05-2024)