Zestawienie punktów
Nie trać swojego czasu i swojej energii – które należą do Boga – na odpędzanie kamieniami psów ujadających przy drodze. Nie zwracaj na nie uwagi.
Odrzuć skrupuły pozbawiające cię pokoju. – To, co odbiera pokój duszy, nie pochodzi od Boga.
Gdy Bóg cię nawiedzi, zrozumiesz prawdę tych pozdrowień: pokój wam daję… pokój zostawiam wam… pokój wam… I to wśród udręki.
Naucz się często w ciągu dnia wznosić serce do Boga w dziękczynieniu. – Ponieważ daje ci to lub tamto. – Ponieważ tobą pogardzono. – Ponieważ nie masz tego, czego potrzebujesz, albo ponieważ to masz.
Ponieważ tak piękną uczynił swoją Matkę, która jest także twoją Matką. – Ponieważ stworzył słońce i księżyc, i tamto zwierzę, i tę roślinę. – Ponieważ kogoś obdarzył wymową, a tobie jej odmówił…
Dziękuj Mu za wszystko, bo wszystko jest dobre.
Wojna! – „Wojna – powiadasz – ma cel nadprzyrodzony, nieznany światu; wojna była dla nas…”.
– Wojna jest największą przeszkodą łatwej drogi. – Lecz w końcu będziemy musieli ją pokochać, tak jak zakonnik powinien pokochać swoją dyscyplinę.
Tak, to była porażka, katastrofa, ponieważ utraciłeś naszego ducha. – Wiesz dobrze, że – z nadprzyrodzonego punktu widzenia – wszystko, cokolwiek się stanie (zwycięstwo, klęska – nieważne!), ma tylko jedną nazwę: sukces.
Co z tego, że będziesz miał przeciw sobie cały świat i wszystkie jego moce? Ty idź naprzód!
– Powtarzaj słowa psalmu: „Pan światłem i zbawieniem moim: kogóż mam się lękać? Si consistant adversus me castra, non timebit cor meum – chociażby stanął naprzeciw mnie obóz, moje serce bać się nie będzie”.
Zgoda, ta osoba zachowała się wobec ciebie niewłaściwie. – Ale czy ty nie zachowałeś się jeszcze gorzej wobec Boga?
Gdziekolwiek przeszedłeś, o Jezu, nie pozostało obojętne ani jedno serce. – Albo Cię miłują, albo Cię nienawidzą.
Gdy Twoim śladem idzie prawdziwy apostoł, spełniając swoje obowiązki, czyż może mnie dziwić – przecież to drugi Chrystus! – że wzbudza podobne uczucia: serdeczność lub sprzeciw?
A ty znowu… Że coś tam powiedzieli, że coś napisali… Przychylnie, krytycznie… Z dobrą czy mniej dobrą wolą… Niedopowiedzenia i oszczerstwa, pochwały i zachwyty… bzdury i trafne opinie…
– Nie bądź głupi! Gdy idziesz prosto do celu, z głową i sercem przepełnionymi Bogiem, cóż cię obchodzi szum wiatru czy granie świerszcza, porykiwania, warczenie czy rżenie…?
– A zresztą… to nieuniknione: nie próbuj powstrzymać wiatru.
Znalazłeś się na językach i doznałeś zniewag, które dotknęły cię tym bardziej, że się ich nie spodziewałeś.
Twoją nadprzyrodzoną reakcją powinno być przebaczenie – a nawet prośba o przebaczenie – i wykorzystanie tego doświadczenia dla oderwania się od stworzeń.
Gdy przyjdzie cierpienie, pogarda… krzyż, zastanów się: czymże jest to wszystko w porównaniu z tym, na co zasługuję?
Spadła na ciebie wielka udręka? – Spotkały cię przeciwności? – Powtarzaj uważnie, z namaszczeniem tę mocną i mężną modlitwę: „Niech się dzieje, niech się spełnia, niech będzie pochwalona i na wieki wywyższona ponad wszystko najsprawiedliwsza, najukochańsza Wola Boża we wszystkim. – Amen. – Amen”.
Zapewniam cię, że osiągniesz pokój.
Wydrukowano z https://escriva.org/pl/book-subject/camino/26523/ (02-05-2024)