Zestawienie punktów

Znaleziono 3 punktów «Przyjaciele Boga », które dotykają tematu Jezus Chrystus  → Rany Chrystusa .

Kiedy rzeczywiście zaczniemy podziwiać i kochać Najświętsze Człowieczeństwo Jezusa, będziemy odkrywać po kolei wszystkie Jego Rany. I w tych momentach biernego oczyszczania, chwilach błogosławionych i gorzkich łez, które będziemy się starali ukryć, będzie nam potrzebne schronienie w każdej z tych Najświętszych Ran — by się oczyścić, by z głęboką radością umocnić się odkupieńczą Krwią Zbawiciela. Podążymy ku nim jak gołębie, które, mówiąc słowami Pisma świętego, znajdują schronienie przed burzą w szczelinach skał. Kryjemy się tam, by odczuć bliskość Chrystusa — i przekonujemy się, że Jego głos jest łagodny, a Jego oblicze piękne, gdyż ci, co wiedzą, że Jego głos jest przyjemny i wdzięczny, należą do tych, co otrzymali łaskę Ewangelii, która każe im mówić: Ty masz słowa życia wiecznego

Nie myślmy jednak, że skoro już jesteśmy na ścieżce kontemplacji, to nasze namiętności uspokoiły się raz na zawsze. Bylibyśmy w błędzie, gdybyśmy uważali, że nasze gorące pragnienie szukania Jezusa, znalezienie Go, obcowanie z Nim i słodycz Jego miłości przemienią nas w osoby bezgrzeszne. Chociaż nie brakuje wam doświadczenia, pozwólcie, że was uprzedzę. Szatan, nieprzyjaciel Boga i ludzi, nie poddaje się i nie odpoczywa. Napastuje nas nawet wtedy, gdy dusza nasza goreje miłością do Boga. Wie, że wówczas upadek jest trudniejszy — ale też wie, że kiedy uda mu się spowodować nawet drobną obrazę Boga przez człowieka, może w ludzkim sumieniu zasiać silną pokusę rozpaczy.

Jeśli chcecie nauczyć się czegoś z doświadczenia biednego księdza, którego jedynym celem jest mówienie o Bogu, powiem wam, że kiedy ciało stara się odzyskać utracone prawa lub, co gorsze, kiedy pycha burzy się i buntuje, winniście rzucić się w schronienie tych boskich ran, otwartych w Ciele Chrystusa przez gwoździe, które przybiły Go do Krzyża, i przez włócznię, która przeszyła Jego bok. Spieszcie do Niego, jak podpowiada wam serce — złóżcie w Ranach Jezusa całą swoją miłość do ludzi i … do Boga. To właśnie jest dążenie do zjednoczenia, przekonanie, że jest się bratem Chrystusa, Jego krewnym, synem tej samej Matki, ponieważ to Ona doprowadziła nas do Jezusa.

Rozpoczęliśmy od prostych a zachwycających modlitw ustnych, których nauczyliśmy się jako dzieci i których nie chcielibyśmy już nigdy porzucić. Nasza modlitwa, początkowo dziecięco naiwna, płynie teraz szerokim, spokojnym, pewnym nurtem, podążając śladem przyjaźni z Tym, który powiedział: Ja jestem drogą. Jeżeli tak kochamy Chrystusa, jeżeli ze świętą odwagą chronimy się w otwartej włócznią ranie Jego Boku, spełni się obietnica Nauczyciela: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać.

Serce wymaga wtedy, by poznawać i uwielbiać każdą z trzech Osób Boskich. Jest to w jakiś sposób odkrycie, którego dokonuje dusza w życiu nadprzyrodzonym, na podobieństwo małego dziecka otwierającego stopniowo oczy na otaczający je świat. Dusza prowadzi serdeczny dialog z Ojcem i Synem i Duchem Świętym, poddaje się chętnie działaniu Pocieszyciela i Ożywiciela, który przychodzi do nas bez żadnych naszych zasług, obdarzając nas darami i cnotami nadprzyrodzonymi!