Zestawienie punktów

Znaleziono 3 punktów «Przyjaciele Boga », które dotykają tematu Trudności → w oddaniu i w apostolstwie.

Życie wewnętrzne, Jest ono niezbędnym wymogiem, wezwaniem, które Nauczyciel skierował do każdego z nas. Mamy być święci — jak to się mówi — od stóp do głów. Być prawdziwymi, autentycznymi chrześcijanami, godnymi kanonizacji; w przeciwnym razie okaże się, że zawiedliśmy jako uczniowie jedynego Nauczyciela. Nie zapominajcie ponadto, że Bóg kierując na nas spojrzenie i udzielając nam łaski w walce o osiągnięcie świętości pośród świata, zobowiązuje nas przez to do apostolstwa. Zrozumcie, że nawet po ludzku rzecz biorąc, troska o inne dusze jest logiczną konsekwencją tego Bożego wybraństwa, jak twierdzi jeden z Ojców Kościoła: Kiedy odkryjecie, że coś przyniosło wam korzyść, staracie się przyciągnąć innych. Winniście zatem pragnąć, by po drogach Pańskich szli z wami inni ludzie. Jeżeli idziecie na rynek czy do łaźni, a napotkacie kogoś, kto nie ma nic do roboty, zapraszacie go, aby wam towarzyszył. Przenieście ten ziemski zwyczaj do spraw duchowych i kiedy podążacie ku Bogu, nie czyńcie tego sami.

Jeśli nie chcemy daremnie tracić czasu — nawet zasłaniając się fałszywymi wymówkami z powodu trudności zewnętrznych, czynionych nam przez otoczenie, jakich nie brakowało od początków chrześcijaństwa — musimy pamiętać, że Jezus Chrystus skuteczność naszego działania, zmierzającego do pociągnięcia drugich, wiąże zazwyczaj z naszym życiem wewnętrznym. Jako warunek skuteczności działania apostolskiego Chrystus stawia świętość; a raczej, powiem poprawniej, wysiłek naszej wierności, gdyż na ziemi nigdy nie będziemy świętymi. Wydaje się to niewiarygodne, ale Bóg i ludzie potrzebują z naszej strony wierności bez półśrodków i kompromisów, wierności wobec pełni powołania chrześcijańskiego, które przyjmujemy i z miłością staramy się wytrwale realizować.

Pan nasz Jezus Chrystus często i chętnie mówił o łodziach i sieciach, także i ja czynię to chętnie, abyśmy z tych właśnie scen ewangelicznych wynieśli mocne i zdecydowane postanowienia. Opowiada nam święty Łukasz, jak kilku rybaków na brzegu Jeziora Genezaret płukało i naprawiało swoje sieci. Jezus podchodzi do łodzi przycumowanych do brzegu i wsiada do jednej z nich, do łodzi Szymona. Z jaką naturalnością Nauczyciel wchodzi do łodzi każdego z nas! Niektórzy narzekają i mówią, że skomplikował im życie. Z wami i ze mną spotkał się On w drodze, aby z miłością i czułością skomplikować nam życie.

Kiedy skończył nauczanie z Piotrowej łodzi, powiedział do rybaków: duc in altum et laxate retia vestra in capturam!. Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów! Ufni słowom Chrystusa posłuchali i uzyskali cudowny połów. Wtedy Pan powiada do Piotra, który podobnie jak Jakub i Jan nie mógł wyjść ze zdumienia: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił. I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Twoja łódź — twoje talenty, twoje aspiracje, twoje osiągnięcia — do niczego nie będzie się nadawać, jeżeli nie oddasz jej do dyspozycji Jezusa Chrystusa, jeżeli nie pozwolisz Mu wejść do niej swobodnie, jeżeli zamienisz ją w bożyszcze. Sam jeden ze swą łodzią, jeżeli będziesz próbował obejść się bez Nauczyciela, to — mówiąc w sposób nadprzyrodzony — pójdziesz wprost na dno. Jedynie gdy będziesz szukał obecności Pana i oddasz ster w Jego ręce, ocalejesz wśród burz i raf życia. Złóż wszystko w ręce Boga. Niechaj twoje myśli, piękne wzloty twojej wyobraźni, twoje szlachetne dążenia, twoja czysta miłość przechodzą przez Serce Chrystusa. W przeciwnym razie, wcześniej czy poźniej, zniszczeją z winy twojego egoizmu.

Jeśli zgodzisz się na to, by Bóg kierował twoją łodzią, jeśli Jemu pozwolisz być włodarzem, jakże będziesz bezpieczny! … nawet gdyby ci się zdawało, że odszedł, że zasnął, nawet gdyby pośród ciemności nocy podniosła się burza, a On zdawał się być daleko. Święty Marek opowiada, że w takiej sytuacji znaleźli się apostołowie i Jezus widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze … Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się! I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył.

Dzieci moje, ile to rzeczy przydarza się na ziemi!… Ileż mógłbym wam opowiedzieć o ludzkim bólu, cierpieniu, poniewierce, męczeństwie — męczeństwie w dosłownym znaczeniu. Mógłbym też opowiedzieć o heroizmie wielu dusz. W naszych oczach, w naszym umyśle powstaje czasami wrażenie, jak gdyby Jezus spał, nie słyszał nas, lecz święty Łukasz opowiada, jak Pan postępuje wobec swoich uczniów: Odbili od brzegu. A gdy płynęli, zasnął. Wtedy spadł gwałtowny wicher na jezioro, tak że fale ich zalewały i byli w niebezpieczeństwie. Przystąpili więc do Niego i obudzili Go, wołając: Mistrzu, Mistrzu, giniemy! Lecz On wstał, rozkazał wichrom i wzburzonej fali: uspokoiły się, i nastała cisza. A do nich rzekł: Gdzie jest wasza wiara?

Jeśli Mu się oddajemy, również On się nam oddaje. Musimy całkowicie zaufać Nauczycielowi, bez sknerstwa oddać się w Jego ręce; pokazać Mu czynami, że nasza łódź należy do Niego i że my Jemu się oddajemy ze wszystkim, co posiadamy, aby On nami dysponował jak zechce.

Kończę, uciekając się do wstawiennictwa Najświętszej Maryi Panny, z tymi postanowieniami: żyć wiarą, trwać w nadziei, być przywiązanym do Jezusa Chrystusa, kochać Go naprawdę, naprawdę, naprawdę, przeżywać przygodę Miłości, rozkoszować się nią, gdyż zakochani w Bogu jesteśmy; pozwolić, by Chrystus wszedł do naszej biednej łodzi i wziął w posiadanie naszą duszę jako Władca i Pan; okazać Mu szczerze, że będziemy się starali trwać w Jego obecności, dzień i noc, gdyż to On wezwał nas do wiary: ecce ego quia vocasti me! (Oto jestem, przecież mnie wołałeś). I tak wejdziemy wreszcie do Jego owczarni, przyciągnięci wołaniem Dobrego Pasterza, pewni, że jedynie w Jego cieniu znajdziemy prawdziwe szczęście doczesne i wieczne.