52

Ponownie wam przypominam, że mamy mało czasu: tempus breve est, gdyż krótkie jest życie na ziemi. Gdy mamy tamte sŕodki nie potrzeba nam niczego prócz dobrej woli, by wykorzystać dane nam przez Boga szanse. Kiedy Pan Jezus przyszedł na ten świat, rozpoczął się czas upragniony… dzień zbawienia dla nas i dla wszystkich. Oby Bóg, Pan Nasz, nie musiał do nas kierować zarzutu, który wyraził słowami Jeremiasza: Nawet bocian w przestworzach zna swoją porę, synogarlica, jaskółka i żuraw zachowują czas swego przylotu. Naród mój jednak nie zna Prawa Pańskiego.

Nie ma dni złych czy nieodpowiednich: wszystkie są dobre, by służyć Bogu. Złymi stają się tylko wtedy, gdy człowiek je marnuje z braku wiary, z lenistwa, z niedbalstwa, tego co go odwodzi od pracy z Bogiem i dla Boga. Chcę błogosławić Pana w każdym czasie! Czas jest skarbem, który ucieka, wymyka się, przecieka nam przez palce jak woda pomiędzy głazami. Minął dzień wczorajszy i dzisiejszy dzień mija. Wkrótce jutro odmieni się w jeszcze jedno wczoraj. Trwanie życia jest bardzo krótkie. Ale ileż w tej małej przestrzeni można dokonać z miłości do Boga!

Na nic się nam nie zda żadna wymówka. Pan był dla nas hojny: cierpliwie nas pouczał; wyjaśniał nam swoją naukę w przypowieściach i napominał niestrudzenie. Może nas zapytać, jak Filipa: Tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Nadszedł czas, by prawdziwie pracować, wykorzystywać każdą chwilę dnia, znosić — chętnie i z radością — ciężar dnia i spiekoty.

Ten punkt w innym języku