307
Jak łania, co pragnie wody ze strumienia, tak i my przybiegliśmy z wyschniętymi ustami. Chcemy pić ze zdroju żywej wody. Przez cały dzień w sposób najzupełniej naturalny trwamy u obfitego, czystego źródła żywej wody, która wytryskuje ku życiu wiecznemu. Zbyteczne stają się słowa, tym bardziej że język nie potrafi się wysłowić; umysł się uspokaja. Tu się już nie docieka, tu się kontempluje! I z duszy raz jeszcze płynie pieśń nowa, ponieważ czuje ona i wie, że patrzy na nią nieustannie z miłością sam Bóg.
Nie myślę o nadzwyczajnych sytuacjach. Są to raczej zwykłe doświadczenia naszej duszy: szaleństwo z miłości, która bez rzucania się w oczy, bez ekstrawagancji uczy nas cierpieć i żyć, ponieważ Bóg użycza nam Mądrości. Jakąż radość i jaki spokój przeżywamy wówczas, gdy znajdujemy się na tej wąskiej drodze, która prowadzi do życia.
Wydrukowano z https://escriva.org/pl/amigos-de-dios/307/ (19-04-2024)