265

Co w takim razie się zmienia? Zmiana polega na tym, że przed duszą — do której wstąpił Chrystus, tak jak wszedł do łodzi Piotra — otwierają się szersze horyzonty i rodzi się nieprzeparte pragnienie głoszenia wszystkim ludziom magnalia Dei — cudownych rzeczy, które czyni Pan, jeżeli pozwalamy Mu działać. Chciałbym tutaj zaznaczyć, że działalność zawodowa księży, jeśli tak można się wyrazić, jest posługą boską i publiczną, tak absorbującą, że można uznać za zasadę, iż jeśli kapłanowi zbywa jeszcze czasu na inne zajęcia, które nie są kapłańskimi, to można być pewnym, że nie spełnia on obowiązków swej posługi.

Byli razem Szymon Piotr, Tomasz zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: "Idę łowić ryby". Odpowiedzieli mu: "Idziemy i my z tobą". Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu.

Jezus jest blisko swych Apostołów, tuż obok tych ludzi, którzy Mu się oddali; ale oni nie zdają sobie z tego sprawy. Ileż to razy Chrystus jest już nie tylko blisko nas ale jest w nas samych; a jednak żyjemy tak bardzo wyłącznie sprawami ludzkimi! Chrystus jest w pobliżu nas, a my jako Jego dzieci nie darzymy Go ani jednym serdecznym spojrzeniem, ani jednym ciepłym słowem, ani jednym dobrym uczynkiem.

Ten punkt w innym języku