194

W ocenie wszystkiego winniśmy przyswoić sobie Boże kryteria, nigdy nie tracąc nadprzyrodzonego punktu widzenia i ufać, że Jezus posługuje się nawet naszymi słabościami po to, aby zajaśniała Jego chwała. Dlatego, gdy spostrzeżecie, że do waszych dusz wkrada się miłość własna, zmęczenie, zniechęcenie, czy przytłacza was ciężar namiętności, reagujcie natychmiast i posłuchajcie Mistrza. Nie przerażajcie się tą smutną rzeczywistością, której jesteśmy poddani, jak długo bowiem żyć będziemy, zawsze będą nam towarzyszyły osobiste słabości.

Taka jest droga chrześcijanina. Trzeba nam wciąż od nowa wołać z mocną a pokorną wiarą: Panie, nie ufaj mi. To ja całkowicie ufam Tobie. Gdy odczujemy w naszej duszy tę miłość i współczującą tkliwość, z jaką patrzy na nas Jezus nie opuszczając nas nigdy, zrozumiemy całą głębię słów Apostoła: Virtus in infirmitate perficitur — Moc w słabości się doskonali. Zawierzając Panu, pomimo naszych słabości — a nawet ze względu na nie — pozostaniemy wierni Bogu, naszemu Ojcu. Jego moc zajaśnieje, podtrzymując nas w naszej niemocy.

Odniesienia do Pisma Świętego
Ten punkt w innym języku