182

Uderzało mnie nieraz, jak błyszczą oczy sportowca w obliczu przeszkody do pokonania. Jakież go czeka zwycięstwo! Patrzcie, jak pokonuje trudności! Podobnie patrzy na nas Pan Bóg, który kocha się w naszej walce. Zawsze będziemy zwycięzcami, ponieważ On nigdy nie odmawia nam wszechpotęgi swej łaski. A wówczas nie ma znaczenia to, że trzeba toczyć tę walkę ponieważ On nas nie opuszcza.

Jest to walka, a nie rezygnacja; odpowiadamy radosną afirmacją, wolnym i radosnym oddaniem się. Twoje postępowanie nie powinno ograniczać się do unikania upadków, okazji. Nie powinno sprowadzać się do zimnej i wyrachowanej negacji. Czy jesteś rzeczywiście przekonany, że czystość stanowi cnotę i jako taka musi wzrastać i doskonalić się? Nie wystarczy — podkreślam — być wstrzemięźliwym zgodnie ze swoim stanem Musimy żyć w sposób czysty — z cnotą heroiczną. Tego rodzaju nastawienie ma charakter pozytywny, poprzez który dobrowolnie przyjmujemy Boży wymóg: Praebe, fili mi, cor tuum mihi et oculi tui vias meas custodiant — Synu, daj mi swe serce, dróg moich niech strzegą twe oczy.

Pytam cię teraz: jak podchodzisz do tej walki? Wiesz dobrze, że jeżeli walczysz od początku, to już masz zapewnione zwycięstwo. Uciekaj od niebezpieczeństwa, gdy tylko zauważysz pierwsze iskierki namiętności, a nawet jeszcze wcześniej. Nadto natychmiast porozmawiaj z kimś, kto prowadzi twoją duszę; a jeszcze lepiej — zanim się niebezpieczeństwo pojawi, gdyż jeśli szeroko otworzycie swe serca, nie poniesiecie klęski. Takie akty, jeden po drugim, kształtują skłonność, nawyk, łatwość. Dlatego należy walczyć o zdobycie nawyku cnoty, nawyku umartwienia, by nie odrzucić Miłości nad Miłościami.

Zastanówcie się nad radą świętego Pawła udzieloną Tymoteuszowi: Te ipsum castum custodi — Siebie samego zachowaj czystym, byśmy byli zawsze czujni, zdecydowani strzec tego skarbu, który nam Bóg powierzył. Ileż razy w swoim życiu słyszałem skargi: ach, gdybym z tym od razu zerwał! A wypowiadano je ze smutkiem i wstydem.

Ten punkt w innym języku