110

Próg Wielkiego Tygodnia, tak bliska jest już chwila, w której na Górze Kalwarii dokonało się odkupienie całej ludzkości. Ten okres wydaje mi się czasem szczególnie odpowiednim dla ciebie i dla mnie, abyśmy rozważyli, w jaki sposób zbawił nas Jezus, Pan nasz; abyśmy podziwiali Jego zaiste niewysłowioną Miłość do biednych stworzeń ulepionych z ziemskiej gliny.

Memento, homo, quia pulvis es, et in pulverem reverteris (pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz) — napominał nas Kościół, Matka Nasza, na początku Wielkiego Postu, abyśmy nigdy nie zapominali, jak niewiele znaczymy; że któregoś dnia nasze ciało — dzisiaj tak pełne życia — rozpadnie się jak lekki obłok kurzu, powstający pod naszymi stopami; rozwieje się jak mgła, ścigana promieniami słońca.

Po tym jakże realistycznym przypomnieniu wam naszej osobistej znikomości chciałbym postawić przed waszymi oczyma inną wspaniałą rzeczywistość: wspaniałomyślność Boga, która nas podtrzymuje i ubóstwia. Posłuchajcie słów Apostoła: Znacie przecież łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić. Przypatrzcie się z uwagą przykładowi Nauczyciela, a znajdziecie w nim rozległy temat do rozważań przez całe życie, i wskazówki, jak konkretyzować je w szczerych postanowieniach większej hojności. Nie powinniśmy nigdy tracić sprzed oczu celu, który mamy osiągnąć, tego mianowicie, że każdy z nas winien ukształtować się na podobieństwo Jezusa Chrystusa, który — jak to właśnie słyszeliście — stał się ubogim dla ciebie i dla mnie, i cierpiał, dając nam przykład, abyśmy szli Jego śladem.

Ten punkt w innym języku